Reklama

Wiara

Tarnów

Ich pomysł na miejsce w Kościele

Siła, odpowiedzialność, mądrość i honor to cztery filary Formacji Męskiej Tożsamości. W Tarnowie do tej wspólnoty należy ok. dwudziestu mężczyzn.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Męska wspólnota formuje się na podstawie wartości ewangelicznych. Są mężami, ojcami, wykonują różne zawody. Są tu np.: przedsiębiorca, adwokat, lekarz, żołnierz, nauczyciel czy programista – każdy z nich znajduje czas na to, by pogłębiać swą relację z Bogiem i wzrastać duchowo.

Początki

Formacja Męskiej Tożsamości działa w dziesięciu rejonach w Polsce, także w Tarnowie. Co roku dołączają nowi kandydaci. – To odpowiedź na to, czego szukają faceci – przybliża ideę powstania wspólnoty Bartłomiej Chochla. I dodaje: – Formacja wywodzi się z pierwszej edycji Ekstremalnej Drogi Krzyżowej (EDK). Mężczyźni zapytali wtedy: co dalej? Chcieli robić coś w Kościele. Pomysłem było stworzenie formacji dla mężczyzn, która musi wpisywać się w nasze życie. Cieszymy się, że nas przybywa. Widzimy owoce tej formacji, widzą je także nasze rodziny. Bierzemy odpowiedzialność za siebie i za Kościół. Mam takie poczucie, że ta odpowiedzialność jest też między nami. Pomagamy sobie i innym m.in. w przeprowadzkach, remontach, problemach życiowych. Potwierdzeniem tych słów są akcje organizowane przez wspólnotę, m.in. rekolekcje wielkopostne, w czasie których zbierane były datki dla dziewczynki z wadami ośrodkowego układu nerwowego czy sztafeta biegowa na rzecz chłopca, którego czeka poważna operacja.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Mateusz Ostafil podkreśla, że wspólnota daje motywację i zmienia człowieka: – Pierwszą naszą wartością jest siła – i to było dla mnie największe odkrycie. Przyszedłem do wspólnoty i okazało się, że trzeba ćwiczyć, coś ze sobą robić. To mi dało „kopa”. Mam dużo więcej energii. Duchowo także się rozwinąłem.

Krzysztof Skrobiś też ceni sobie comiesięczne spotkania: – Spotykamy się raz w miesiącu w parafii Księży Filipinów w Tarnowie. Są Msza św., spotkanie formacyjne i dyskusje. Dajemy sobie czasami cenne, życiowe wskazówki. Bywa tak, że sami nie zwracamy uwagi na pewne rzeczy, a widzi to kolega i dzięki takiej rozmowie i sugestii możemy coś zmienić na lepsze.

Poligon

Największe projekty Formacji Męskiej Tożsamości to coroczna organizacja EDK, sztafeta biegowa na Jasną Górę oraz sztafeta różańcowa wokół Tarnowa. Co roku organizowane są męskie nocne rekolekcje wielkopostne, wspólne akcje służebne, integracja przez sport, a na koniec roku formacyjnego członkowie wspólnoty udają się na trwający co najmniej 24 godziny poligon duchowości. W tym roku padło na Rzym. – Pierwsza myśl o takiej formie poligonu duchowości przyszła mi do głowy 2 lata temu na ogólnopolskim zjeździe Formacji Męskiej Tożsamości – wspomina Paweł Mikuła, lider rejonu Tarnów. I dodaje: – Wypływała zarówno z troski o to, by nasza wspólnota znalazła swe miejsce w Kościele, jak i z wdzięczności za to, że Kościół ten trwa nieprzerwanie od 2 tys. lat i tylko w nim mamy dostęp do sakramentów i Jezusa Chrystusa – żywego i prawdziwego. Wybór miejsca poligonu stał się od razu oczywisty. Planem podzieliłem się rok temu z naszym opiekunem – ks. Robertem Piechnikiem, który wspomniał o rzymskiej trasie pielgrzymki św. Filipa Neri, a później przygotował rozważania do tej trasy. – Krótka wyprawa do Rzymu była duchowym ładowaniem akumulatorów, ale także fizycznym zmęczeniem – przyznaje Krzysztof Skrobiś. – Po przylocie zaczęliśmy pieszą wędrówkę, która trwała 25 godzin, także w nocy. Odpoczywaliśmy tylko przez godzinę w jednym z parków. Siła jest bardzo ważna w naszej formacji. Budujemy ją także w taki sposób. Kiedy zmęczymy się fizycznie, wzmacniamy się duchowo.

Więcej informacji o wspólnocie na stronie: formacjamt.pl

2024-07-02 08:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół jest ich radością

Czy w parafii w Rudzie Śląskiej-Halembie Boże Narodzenie trwa przez cały rok? Co wyróżnia tę wspólnotę?

Boże Narodzenie to nie tylko wezwanie parafii, ale przede wszystkim sposób życia parafian i wrażliwość ich serc, które potrafią dostrzec trudności bliźnich i wyciągnąć pomocną dłoń. – Wymiar dobra duchowego przejawia się przede wszystkim w tym, że mamy w sobie dużo optymizmu i radości. Moi parafianie to bardzo życzliwi ludzie. Nikt tutaj nikogo nie zostawi bez pomocy. Myślę, że nie ma w tym przypadku. To wezwanie parafii w ten sposób promieniuje na ludzi – podkreśla ks. Ryszard Kokoszka, proboszcz parafii Bożego Narodzenia w Rudzie Śląskiej-Halembie.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Quo vadis, European education? Debata w Parlamencie Europejskim o przyszłości szkoły

2025-10-02 19:41

[ TEMATY ]

szkoła

parlament europejski

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

1 października 2025 r. w Parlamencie Europejskim w Brukseli odbyła się międzynarodowa konferencja „Quo vadis, European Education?”, poświęcona konsekwencjom i ryzykom związanym z projektem Europejskiego Obszaru Edukacji. Wydarzenie zorganizowała europoseł Małgorzata Gosiewska (ECR), która w swoim wystąpieniu otwierającym wskazała na zagrożenia, jakie niesie ze sobą unifikacja systemów edukacyjnych w Europie.

Konferencję otworzyła poseł do Parlamentu Europejskiego Małgorzata Gosiewska, zwracając uwagę, że projekt Europejskiego Obszaru Edukacji może prowadzić do osłabienia tożsamości narodowych. Podkreśliła, że edukacja to nie tylko wiedza, ale również fundament kulturowy i aksjologiczny, bez którego Europa może utracić swoje korzenie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję