Wyrosło na gruncie pobożności eucharystycznej przełomu XII i XIII w. Stanowiło reakcję na kwestionowanie realnej obecności Chrystusa w Eucharystii przez niektórych teologów średniowiecznych.
Ostatecznie w 1391 r. papież Bonifacy IX polecił obchodzić festum Corporis Christi w całym Kościele. W Polsce po raz pierwszy świętowano je w 1320 r. w diecezji krakowskiej
na polecenie biskupa Nankera. Święto Bożego Ciała wypełniło wiernymi również ulice Rzeszowa. Mszę św. koncelebrował bp Kazimierz Górny, a następnie procesja przeszła do 4 ołtarzy.
Od kilku już lat rzeszowskie uroczystości Bożego Ciała rozpoczynają się uroczystą Mszą św. przed kościołem Księży Saletynów. Uczestniczą w niej obok wiernych przedstawiciele władz, wojska,
policji, poczty sztandarowe, przedstawiciele parafii, szkół.
"Dla wierzących Boże Ciało posiada niezwykle bogatą treść - mówił w homilii Ksiądz Biskup. - Ukazuje najgłębszą tajemnicę Ciała i Krwi Chrystusa. I wzywa nas wszystkich
do wzajemnej miłości.(...) Dziękujemy dziś Jezusowi za Jego miłość i pragniemy treścią tej miłości żyć i ją praktykować w codziennym życiu. Procesją uwielbiamy Pana za dar
zbawienia. Największe Dobro jest niesione w pochodzie do ludzi, nie tylko by je oglądać, ale przede wszystkim, by się z nim zjednoczyć. Nawiązując do ostatniej encykliki Jana Pawła
II o Eucharystii, Kaznodzieja podkreślał, że Eucharystia jest największym skarbem Kościoła. To właśnie ona była źródłem sił do szerokiej działalności dla patrona diecezji św. Józefa Sebastiana
Pelczara. Ona także była siłą dla św. Brata Alberta Chmielowskiego w jego pracy i służbie dla drugiego człowieka. Eucharystia jest nie tylko ofiarą, ale procesem "kosmicznego" dziękczynienia
całej naszej egzystencji za spotkanie z Chrystusem.
Pierwszy z ołtarzy przygotował Podkarpacki Wojewódzki Sztab Wojskowy i Wojewódzka Komenda Policji. Drugi ołtarz na placu Śreniawitów stanowił wspólne dzieło rzeszowskiego Caritas
i rzemieślników - piekarzy i cukierników, którzy ozdobili go specjalnie przygotowanymi wypiekami. Kolejny ołtarz wystawiła straż pożarna, a ostatni znajdował się przy
klasztorze Ojców Bernardynów. Tutaj procesja została zakończona błogosławieństwem na 4 strony świata.
"To jest czas przygnębienia wobec tylu doświadczeń, które Polska przeżywa - mówił na zakończenie Ksiądz Biskup. - Łatwiej będzie je przeżywać w łączności z Panem Jezusem, który
jest z nami".
Może więc w tych trudnych czasach trzeba wreszcie przestać być tylko obserwatorem idącej procesji z okna domu czy pobocza drogi? Może lepiej by było wokół nas, kiedy wspólnie
z innymi poszlibyśmy w dziękczynnej procesji i przestali być katolikami "na pokaz", w rzeczach tylko nam wygodnych?
Pomóż w rozwoju naszego portalu