"Jezu, jesteś Królem"
W paradyskim kościele nie ma tłumu. Zajętych jest kilka pierwszych ławek. W sumie jest może 50 osób. Większość chłopaków. W wieku od 18 do 30 lat. Jeden z kleryków tłumaczy
im jeszcze przebieg liturgii. Trwają ustalenia, kto po kim wychodzi, kto składa podziękowania. Poszukiwany jest Paweł, który gdzieś zniknął. Za chwilę okazuje się, że był właśnie u spowiedzi.
Wszyscy z trudem zachowują spokój, na twarzach widać lekkie zdenerwowanie. Gdy schola rozpoczyna śpiew, wszyscy się w niego włączają. Po kościele rozchodzi się śpiew płynący prosto
z serc: "Jezu, jesteś Królem, oddajemy Ci cześć".
W ostatniej ławce klęczy siostra urszulanka. Cały czas się modli. Ci młodzi ludzie po przejściach szczególnie potrzebują modlitwy, modlitwy całego Kościoła. Modlitwa bowiem - jak powie później Biskup
Edward - tworzy czas przyjścia Boga.
Dźwięk dzwonków oznajmia wejście procesji. Rozpoczyna się Msza św. w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa pod przewodnictwem bp. Edwarda Dajczaka, podczas której młodzi ludzi z Ośrodka
dla Osób Uzależnionych w Świebodzinie i jego filiach w Jordanowie, Nowym Dworku i Glińsku przyjmą sakrament dojrzałości chrzescijańskiej.
"Nie bój się, wypłyń na głębię"
Zanim Eucharystia potoczy się swoim biegiem, Ksiądz Biskup wraz z diakonami udaje się do przedsionka Kościoła, gdzie czeka na niego Czesław. Na pytanie Księdza Biskupa, o co prosi
Kościół święty, pada odpowiedź: O chrzest. Dopiero wtedy Ksiądz Biskup i świadek wprowadzają Czesława we wspólnotę zgromadzoną wokół ołtarza. Tam czekają na nich ci, którzy
podczas Mszy św. przyjmą sakrament dojrzałości chrześcijańskiej.
Słowa psalmu responsoryjnego brzmią jak obietnica: "Będziecie czerpać ze zdrojów zbawienia", a św. Paweł dopowiada: "Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze
nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi, aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka. Niech Chrystus zamieszka przez wiarę
w waszych sercach; (...) abyście zostali napełnieni całą Pełnią Bożą".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
"Miłość twa od najwyższych gór wyższa jest"
W homilii bp E. Dajczak wskazuje na chrzest, bierzmowanie i Eucharystię jako na sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego. Są one bowiem maksymalną możliwością spotykania Boga w rzeczywistości ludzkiej. Stawia zebranym pytanie: Co może się dzisiaj stać w Waszym życiu? - Bo to, co się stanie, to właśnie od Was zależy - mówi Ksiądz Biskup - mniej ode mnie, zdecydowanie więcej - od was. Dziś - odpowiada Ksiądz Biskup - chodzi o przejście drogi, drogi ku wolności, w którą wpisane jest bierzmowanie. Wpisane jest jako dar, dar Boga, który przychodzi dać człowiekowi moc. Bierzmowanie i chrzest to są sakramenty, kiedy Chrystus wchodzi w świat człowieka. Jeden z teologów mówi o tym, że Bóg się nigdy nie włamuje do serca człowieka. Bóg jest miłością. Ale zawsze czeka i wchodzi natychmiast, kiedy zostaje poproszony - mówi Ksiądz Biskup. Nawiązuje też do słów Ojca Świętego Jana Pawła II, skierowanych w zeszłym roku do młodzieży w Toronto, który mówił: "Nie pozwólcie umrzeć nadziei, oprzyjcie na niej swoje życie". I za Janem Pawłem II bp Dajczak podaje definicję człowieka: Nie jesteśmy sumą naszych słabości i upadków. Jesteśmy sumą ojcowskiej miłości Boga do nas.
"Niech zstąp i Duch Twój"
Poświęcenie wody, modlitwa o moc Ducha Świętego, polecanie Bożej opiece Czesława, akt wyrzeczenia się zła i wyznanie wiary w Boga Ojca Wszechmogącego. I na
koniec sakramentalne słowa: "Czesławie, ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego", przy wypowiadaniu których na głowę Czesława spływa strumień wody. W kościele
panuje zupełna cisza, choć na dworze rozszalała się właśnie burza z ulewnym deszczem i piorunami. Świadek odpala świecę od Paschału i wręcza ją Czesławowi na znak nowego
życia w światłości.
Łaskę chrzcielną pogłębia sakrament bierzmowania, dlatego zanim 16 młodych ludzi przyjmie ten sakrament, odnawiają swoje przyrzeczenia chrzcielne, a ks. Andrzej Kołodziejczyk, który towarzyszył
tym młodym ludziom w okresie przygotowawczym, zapewnia Księdza Biskupa o ich gotowości do przyjęcia sakramentu, na który przygotowywali się przez rekolekcje, słuchanie Słowa Bożego,
spotkania formacyjne, uczestnictwo w niedzielnej Mszy św. Ksiądz Biskup wraz z kapłanami: ks. Andrzejem Kołodziejczykiem i ks. Pawłem Brykiem wyciągają ręce nad głowami
bierzmowanych i modli się: "Ześlij na nich Ducha Świętego Pocieszyciela, daj im ducha mądrości i rozumu, ducha rady i męstwa, ducha umiejętności i pobożności,
napełnij ich duchem bojaźni Twojej".
Ksiądz Biskup olejem Krzyżma św. kreśli na czole każdego bierzmowanego znak krzyża i mówi: "Wiktorio, przyjmij znamię Ducha Świętego; Kacprze, przyjmij znamię Ducha Świętego; Aleksandro,
przyjmij znamię Ducha Świętego...".
"Otwieram serce me"
Potwierdzeniem gotowości wkroczenia na nową drogę darów Ducha Świętego są niesione w darach przez bierzmowanych kwiaty - znak nowego, pięknego życia oraz spisane motywacje, z jakimi
przystępują do sakramentu bierzmowania.
W modlitwie uwielbienia kończącej Mszę św. jeszcze raz wszyscy obecni w paradyskim kościele zapraszają Boga do swoich serc, by Bóg w nich zamieszkał, w sercu każdego
człowieka znalazł dla siebie dom.
Zewnętrznym znakiem otrzymanego sakramentu są krzyże. Każdy z bierzmowanych ma krzyż zawieszony na szyi. Przed końcowym błogosławieństwem Ksiądz Biskup je święci, by utwierdzały wiarę,
pomnażały dobre czyny, pocieszały w cierpieniach i przyczyniały się do zbawienia duszy. "Niech strzegą i bronią przed złem. Amen".