Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Kobiety w naszych sercach

Kiedy myślę o Dniu Kobiet, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to święto ma w sobie coś więcej niż tylko okazję do wręczenia kwiatów i organizacji występów artystycznych.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 11/2025, str. I

[ TEMATY ]

Stary Bidaczów

Joanna Ferens

Goździk pełen serdeczności

Goździk pełen serdeczności

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wydarzenie takie jak Gminny Dzień Kobiet, który odbył się w Starym Bidaczowie, stało się doskonałą okazją do odzwierciedlenia duchowych aspektów życia lokalnej społeczności. To przede wszystkim docenienie roli kobiet w rodzinie i pracy, a także celebracja ich obecności w naszym życiu, ich siły i delikatności, które współistnieją w harmonijnym układzie.

Wójt gminy Biłgoraj, Dariusz Świerczyński podkreślał, jak wielką rolę odgrywają kobiety w społeczeństwie. – To nie tylko piękne słowa, ale prawda, która na co dzień umyka naszej uwadze. Kobiety są filarami, na których opiera się nasze życie społeczne – powiedział. W kontekście duchowym, można powiedzieć, że ich siła jest jak niewidzialna nić, która łączy nas wszystkich, nadając sens i kierunek naszemu istnieniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Gminny Dzień Kobiet na Ludowo to również integracja. Tak jak mówił prezes OSP w Starym Bidaczowie, Piotr Olszówka, to doskonała okazja do zacieśniania więzi między mieszkańcami. – Wspólne świętowanie, radość z występów artystycznych, dzielenie się posiłkami – to wszystko tworzy atmosferę wspólnoty, w której każdy czuje się ważny i doceniony – zaznaczył. W XXI wieku, gdy życie często pędzi z zawrotną prędkością, takie chwile zatrzymują czas, pozwalając nam na refleksję i wdzięczność za to, co mamy.

Reklama

Jacek Haraf, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury, z pasją opowiadał o tym wyjątkowym wydarzeniu, które miało na celu docenienie kobiet. W tym roku organizatorzy postanowili zaskoczyć uczestniczki nowymi występami, chcieli, aby panie czuły się wyjątkowo, a ich radość była widoczna na każdym kroku. Jacek Haraf podkreślał także, że Dzień Kobiet to doskonała okazja, by celebrować kobiecą siłę i piękno. – Każda edycja tego wydarzenia to nowe wyzwanie, ale i wielka radość dla organizatorów, którzy pragną sprawić, by ten dzień był niezapomniany – powiedział.

Duchowość tego wydarzenia można dostrzec także w życzeniach składanych przez wójta – zdrowie, miłość, spełnienie marzeń. To są nie tylko zewnętrzne pragnienia. To głębokie potrzeby każdej kobiety, które w tym dniu zyskują szczególną wagę. Dzień Kobiet to czas, kiedy możemy zatrzymać się i pomyśleć o tym, co naprawdę jest dla nas ważne. Każda z pań, która przybyła na to wydarzenie, mogła poczuć się doceniona, a to uczucie jest bezcenne.

Program wydarzenia, złożony z występów artystycznych oraz symbolicznych gestów, takich jak wręczenie kwiatów, przypomina nam o pięknie prostych chwil. To w nich kryje się magia codzienności – w uśmiechach, w radości ze wspólnego bycia, w śpiewie i tańcu, które łączą pokolenia. Warto także podkreślić, że takie inicjatywy przyczyniają się do budowania silnych więzi w społeczności. W końcu to właśnie kobietom należy się szczególne uznanie i wdzięczność za ich codzienny trud, jaki podejmują, zarówno na szczeblu prywatnym, rodzinnym czy zawodowym.

Gminny Dzień Kobiet w Starym Bidaczowie to czas, by dostrzegać i doceniać kobiety, nie tylko w marcu, ale każdego dnia. Warto, byśmy w codziennym biegu nie zapominali o tym, jak ważne są kobiety w naszym życiu, i jak wiele im zawdzięczamy.

2025-03-11 16:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Walczyli o naszą wolność

W Starym Bidaczowie został uroczyście poświęcony Krzyż Powstańczy upamiętniający 193. rocznicę powstania listopadowego i wojny polsko-rosyjskiej 1830-1831 r.

Uroczystości rozpoczęły się od Mszy św. sprawowanej w kościele Nawiedzenia NMP w Starym Bidaczowie, której przewodniczył proboszcz ks. Rudolf Karaś. – Krzyż jest przede wszystkim symbolem miłości Boga do każdego człowieka, symbolem męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Polska zawsze była narodem, który budował swoją państwowość i istnienie na Ewangelii. Praktycznie wszyscy bohaterowie walczący o niepodległość naszej Ojczyzny byli ludźmi wierzącymi, walczyli o to, co jest najważniejsze czyli o godność człowieka, o wolność, ale także o wolność religijną. Powstańcy walczyli z tym, co jest i powinno być dla nas, Polaków, najważniejsze. Ten krzyż będzie widoczny dla każdego kierowcy, który będzie przejeżdżał tą trasą czy dla każdego, kto w tym miejscu będzie szedł. I mam nadzieję, że każdy człowiek wierzący pomyśli, że to wielki symbol miłości Boga do człowieka – podkreślał.
CZYTAJ DALEJ

Wincenty, czyli tam i z powrotem

Czy można zapanować nad wstydem? Podobno jeśli mocno wbije się paznokcie w kciuk, to czerwona twarz wraca do normy. Ale od środka wstyd dalej pali, choć może na zewnątrz już tak bardzo tego nie widać. Jeśli ktoś się wstydzi, że zachował się jak świnia, to w sumie dobrze, bo jest szansa, że tak łatwo tego nie powtórzy. Tylko że ludzkość tak jakoś coraz mniej się wstydzi rzeczy złych.

Ludzie wstydzą się: biedy, pochodzenia, wiary, wyglądu, wagi… I nie jest to wcale wynalazek dzisiejszych napompowanych, szpanujących i wyzwolonych czasów. Takie samo zażenowanie czuł pewien Wincenty, żyjący we Francji na przełomie XVI i XVII wieku. Urodził się w zapadłej wsi, dzieciństwo kojarzyło mu się ze świniakami, biedą, pięciorgiem rodzeństwa i matką - służącą. Chciał się z tego wyrwać. Więc wymyślił sobie, że zostanie księdzem. Serio. Nie szukał w tym wszystkim specjalnie Boga. Miał tylko dość biedy. Rodzice dali mu, co mogli, ale szału nie było, więc chłopak dorabiał korepetycjami, jednocześnie z całych sił próbując ukryć swoje pochodzenie. Dlatego, kiedy ojciec przyszedł go odwiedzić w szkole, Wincenty nie chciał z nim rozmawiać. Sumienie wyrzucało mu to potem do późnej starości.
CZYTAJ DALEJ

„Łączy nas wiara” - maturzyści arch. białostockiej i diec. toruńskiej

2025-09-26 20:32

[ TEMATY ]

Jasna Góra

maturzyści

BPJG

Jedni przyznają, że przyjechali jak na wycieczkę, wyjadą jak pielgrzymi, drudzy z kolei mają wyraźne motywy i cieszą się, że są razem, bo „łączy ich wiara”. Są też i ci poszukujący; relacji, sensu, odpowiedzi „co dalej”. To maturzyści, którzy dziś przyjechali na Jasną Górę: z diec. toruńskiej i arch. białostockiej. Młodzi z Białostocczyzny i ich duszpasterze w modlitwie i pamięci szczególnie oddają Bogu rówieśników, którzy zginęli 20 lat temu w wypadku pod Jeżewem w drodze do Częstochowy.

Ks. Tomasz Łapiak, który teraz jest koordynatorem pielgrzymki, 20 lat temu był uczniem liceum, w którym uczyło się 9 maturzystów, którzy zginęli. Przyznaje, że to wydarzenie zawsze jest w jego pamięci, a każda rocznica bolesna. Pamięta nawet jaka była wówczas pogoda; było pochmurnie, padało, była mżawka. - Zawsze ta pielgrzymka sprawia, że powracają te wspomnienia. Ale też pomimo tego, że po ludzku jest to trudno zrozumieć, jednak wierzymy, że ci maturzyści zdali już ten najważniejszy egzamin życiowy, czyli egzamin z miłości i mogą doświadczyć spełnienia się obietnic Jezusa. Mogą żyć po prostu w inny sposób, już pełnią życia - mówił ks. Łapiak.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję