Niech polska szkoła, także ta w naszym mieście, będzie powodem do naszej radości i dumy, niech w młodych rozkwitną cnoty, które będą służyły ich rozwojowi społecznemu, moralnemu i duchowemu.
Temat szkoły nie powinien schodzić z naszych szpalt, z naszej świadomości, bo jest to kształcenie i wychowanie młodego pokolenia. Szkoła spełnia te funkcje łącznie z rodziną,
dlatego nowe trendy w szkolnictwie i poprzedzające je eksperymenty powinny być podejmowane w porozumieniu i za zgodą rodziców. Tak się jednak dzieje, że chce
się dziś jak najwcześniej pozbawić rodziców ich praw do wychowania dziecka na rzecz szkoły, która wydaje się niezupełnie uświadamiać sobie, jaki jest jej cel. Mówię to, mając na myśli nowy program nauczania,
który wszedł do powszechnego stosowania. Program ten zaczyna być mocno krytykowany.
Nauka zmieniła się dziś diametralnie w porównaniu do tej sprzed kilku choćby lat. Dzisiejsza szkoła dysponuje komputerem, różnorakim sprzętem elektronicznym, Internetem i wieloma
nowościami, o których niedawno jeszcze nikomu się nie śniło. I dobrze, że tak jest. Jednak nic nie może zwolnić ucznia z pracy nad sobą, z prób dokonywania
świadomych wyborów, także wyborów moralnych.
Coraz bardziej powszechne staje się też dzisiaj tzw. wychowanie bezstresowe, które dorośli stosują - myślę - mniej lub bardziej świadomie, często po prostu z własnego wygodnictwa, dziecku
pozostawiając wybory i decyzje. Do niczego dobrego to jednak nie prowadzi. Dziecko jest obciążone odpowiedzialnością ponad swój wiek, a jego wybory są często chybione i wypaczają
młody charakter - o wiele szczęśliwiej i bezpieczniej wzrastałoby w poczuciu siły i mądrości starszych.
Dziś, gdy przegłosowane zostało nasze wejście do Unii Europejskiej, musimy zdać sobie sprawę, w czym zawierają się szanse Polski i Polaków. Otóż, jeżeli dobrze wychowamy młode
pokolenie, postawimy na solidną edukację, stawiającą wyraźne wymagania, to nie sprzeniewierzymy talentów, ale ubogacimy nimi Ojczyznę i wniesiemy najlepszy kapitał do Europy. I to
chyba miał na myśli Ojciec Święty, gdy mówił, że przystępując do tej wspólnoty, mamy obowiązek ją ubogacić.
Wszystko to wymaga jednak od nas, dorosłych, poczucia sensu naszej pracy. Nauczyciel musi być człowiekiem godnym zaufania, musi być człowiekiem honoru, przestrzegającym zasad etycznych, bo powinien
być dla ucznia autorytetem. Nie mówię tu, bynajmniej, o sztucznej dyscyplinie, zastępującej wychowywanie... Kiedy w marcu 1968 r. w Warszawie milicja rozpędzała studentów
gazem łzawiącym, byłem na spotkaniu duszpasterzy akademickich w kościele św. Anny. Obecny na zebraniu kard. Stefan Wyszyński powiedział wtedy: "Kto walczy z młodzieżą, już przegrał".
Nie możemy walczyć z młodym pokoleniem, ale możemy je umacniać, możemy sprawiać, że młodzież będzie mądrzejsza, mocniejsza fizycznie, intelektualnie, ale i duchowo, i moralnie.
Polska szkoła, polska wyższa uczelnia powinny w ten sposób wychowywać młodzież.
* * *
Bardzo się cieszę, że prezydent Częstochowy Tadeusz Wrona zainteresował się piwiarniami i pubami, które jak grzyby po deszczu wyrosły w pobliżu częstochowskich akademików. Okazuje
się, że jest wielu takich, którzy chyba nie wiedzą, co czynią, rozpijając i deprawując młodych. Gratulujemy Panu Prezydentowi i wszystkim, którzy zainteresowali się sprawą źródeł
trucizny niszczącej przyszłość młodego człowieka.
Niech polska szkoła, także ta w naszym mieście, będzie powodem do naszej radości i dumy, niech w młodych rozkwitną cnoty, które będą służyły ich rozwojowi społecznemu,
moralnemu i duchowemu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu