Ks. Jarosław Grabowski: Czy już rozumiemy, co nam chce powiedzieć Maryja przez znak częstochowskiego obrazu? Czy po rocznym nawiedzeniu już to wiemy? Ksiądz Arcybiskup stawia to pytanie w liście pasterskim na zakończenie peregrynacji kopii Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej po parafiach archidiecezji częstochowskiej.
Abp Wacław Depo: Zanim wprost odpowiem na to pytanie, chciałbym jeszcze raz podziękować Opatrzności Bożej za list Ojca Świętego Franciszka, który przysłał do nas na progu tego wydarzenia. Pięknie połączył w nim zarówno samo dzieło peregrynacji i jego hasło: „Maryjo, ocal miłość i życie naszych rodzin”, jak i 100-lecie naszej archidiecezji oraz Rok Święty. Dlatego uważam to za dar Boży dla Kościoła częstochowskiego i dla osób, które z niego skorzystały. I to w pełni – przez odpust, który Penitencjaria Apostolska przewidziała dla uczestników tejże peregrynacji. Ten list, kończący się błogosławieństwem, czytany był każdego dnia, zaraz po Ewangelii nawiedzenia...
A wracając do pytania: czego uczy nas Maryja? Na pewno wierności zamysłom Boga względem rodziny. W rekolekcjach czy misjach, które odbywały się w parafiach przed nawiedzeniem, przede wszystkim podkreślaliśmy znaczenie godności zarówno mężczyzny, jak i niewiasty tworzących rodzinę w czasach pełnych różnych zagrożeń... Podkreślano ważność myślenia o sobie w kategoriach wolności, ciągłego wyboru, pytania siebie: kim ja jestem? I dlatego wszystko to, co działo się wokół rodziny przez miniony rok – mam na myśli decyzje kolejnych ministerstw, nowy język stosowany w mediach – sprawiło, że peregrynacja wyzwoliła mnóstwo pięknych świadectw życia rodzin. To, powiedziałbym, jest owocem naszej peregrynacji. I mam ufność, że Maryja jako Wszechpośredniczka łask płynących od Jezusa, jako naszego Pana i Zbawiciela, będzie strzec granic bezpieczeństwa i wolności rodziny oraz tych zadań, które w rodzinach są wyznaczone przez Opatrzność.
Pomóż w rozwoju naszego portalu