Finał Ewangelizacji w Beskidach (EwB) dał ludziom nadzieję na przyszłość. Ostatnie z 8 górskich spotkań, którym towarzyszyło hasło: „Pielgrzymi nadziei”, odbyło się 23 sierpnia na Błatniej w Beskidzie Śląskim.
Uczestnicy przywędrowali szlakami z różnych stron: z Brennej, Jaworza, Wapienicy, a nawet od Klimczoka. – Na szczycie jesteśmy bliżej Boga – fizycznie i metafizycznie. Ruch, wysiłek i modlitwa we wspólnocie to forma pielgrzymowania, niewielki odcinek naszej życiowej drogi do Boga – mówi Jacek Krzak ze wspólnoty Novare, działającej przy parafii Świętych Apostołów Filipa i Jakuba w Żorach, która już po raz 5. przygotowała górskie spotkanie.
Górska ewangelizacja gromadzi ludzi różnych pokoleń
Dlaczego wyruszają w góry? Co przygotowano dla uczestników 10. edycji Ewangelizacji w Beskidach? Odpowiedź poznają ci, którzy wybiorą się na szlak w pierwszą sobotę lipca.
Górskiej ewangelizacji od samego początku towarzyszy motto: „Szczęśliwy lud, którego Panem jest Bóg”. Jak podkreślają w rozmowie z naszą redakcją świeccy koordynatorzy Bernadeta i Stefan Targoszowie, Pan Bóg jest najważniejszy w tym dziele. Można Go spotkać na Eucharystii i przyjąć do serca w Komunii św., w szczególnym otoczeniu przyrody, na szczycie, blisko nieba. Jest to też czas, który wnosi w serca ludzi wiele szczęścia i radości: tutaj nawiązują nowe znajomości, rozmawiają, dzielą świadectwami, cieszą się spotkaniem. – Pamiętam starszą panią, którą córka wywoziła na EwB tam, gdzie dało się wyjechać samochodem – jaka była szczęśliwa, gdy mogła otrzymać naszą ewangelizacyjną koszulkę. Radość biła z jej twarzy, gdy rozmawiałyśmy. Piękne jest też to, że Bóg obdarza nas sprzyjającą pogodą, chroni od burz albo je rozprasza, jak uczynił podczas pamiętnej Mszy św. na górze Żar. Wydawało się, że chmura z burzą już na nas przyjdzie, że się rozpęta nawałnica, a tu nagle się rozproszyło, minęło nas. Chwaliliśmy za to Pana. Wielu to do dziś pamięta jako dowód Bożej opieki, parasola ochronnego – wspomina Bernadeta Targosz.
„Czy da się z trucizny zrobić lekarstwo na życie? To nie teoria. To trzy prawdziwe historie, które zmieniają sposób, w jaki patrzysz na ból, wiarę i nadzieję.” W tym odcinku zabieram Cię: od biblijnego węża miedzianego, przez aptekę, gdzie gorzkie składniki stają się lekarstwem, aż po świadectwa, które łamią logikę zemsty — matki Jamesa Foleya i trenera, który przed meczem daje drużynie minutę ciszy. Na końcu staniemy pod Krzyżem z San Damiano, by usłyszeć „zegar”, który pomaga odnaleźć właściwą godzinę życia.
Jeśli szukasz sensu pośród chaosu — wejdź. A potem w zakładce Społeczność wrzuć zdjęcie krzyża, przy którym odzyskujesz pokój. Może stanie się drogowskazem dla kogoś obok.
Krzyż Baryczków można nazwać po trzykroć cudownym: jest cudem artystycznym; jego istnienie w mieście skazanym na nieistnienie jest cudem historycznym; a trwający pięć wieków kult jest cudem teologicznym - mówił abp Stanisław Gądecki podczas obchodów 500-lecia obecności Krzyża Baryczków w Warszawie.
Główne obchody rocznicowe 500-lecia obecności Krzyża Baryczków w Warszawie odbyły się w niedzielę w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.