Obaj artyści fotografują i, jak wskazuje tytuł, szczególnie upodobali sobie drzewa. Rzeczywiście temat to wdzięczny. Piękne są niektóre ujęcia drzew, które zdają się pozować do obiektywu. A to
wierzba płacząca zwiesza swoje liczne i długie gałęzie, gdzie indziej drzewa zdają się zmagać z huraganem - czy też tak często to robią, że ich gałęzie już na trwałe przybrały
poziome ułożenie. Ale wystawa ma szersze ujęcie niż tylko kilka uchwyconych obiektywem zadziwiających kształtów natury.
Ekspozycja zaskakuje wieloma wątkami: poczynając od pejzażu, poprzez pojedyncze samotne drzewa, a kończąc na wykorzystanym przez człowieka drewnie. Przy czym ten ostatni podtemat -
jeśli można się tak wyrazić - został potraktowany w sposób nieco skansenowski. Sfotografowane drewno (nie mylić z rosnącym i żywym drzewem) jest na ogół stare, może
rozsypujące się, wieloletnie, a kto wie, może i wielowiekowe. Stare okiennice, odrzwia i tym podobne obiekty bez wątpienia bardziej wdzięcznym tematem niż np. współczesny
parkan lub oheblowany, zabejcowany i politurowany stół. A jednak to nie jedyny powód, dla którego fotograficy zdecydowali się na taki, a nie inny wybór tematu. A przynajmniej
taką mam nadzieję...
Wystawa robi wrażenie treściowo spójnej, mimo tak szerokiego ujęcia tematu. Sfotografowane drewno bowiem wcale nie jest dalekie od drzewa, którego zdjęcie wisi obok. A jeśli jeszcze jest
to drzewo dajmy na to przecięte, czy w ogóle z widoczną wewnętrzną strukturą, tym bardziej ta granica się zaciera. Stworzona przez człowieka kultura - widzimy jak na dłoni
- wcale nie odbiegła zbyt daleko od stworzonej przez Boga natury. A praktycznie, jest jej częścią, elementem. Nie tylko nawet dlatego, że drewno robi się z drzewa, ale też
odwrotnie - drewno z czasem na powrót upodabnia się do pierwowzoru.
Zapewne każdą dziedzinę kultury człowieka można w taki sposób odnieść do natury, z której wprost wynika, z niej się rodzi. Niemniej rzeczywiście trudno jest to dostrzec
w zaawansowanych technicznie urządzeniach, takich jak komputer czy sondy kosmiczne. Ale ten związek bez wątpienia istnieje! Tylko my nie potrafimy go dostrzec, albo raczej o nim
zapominamy. Wchodząc na kolejne poziomy wciągającej gry komputerowej, tracimy kontakt z rzeczywistością.
Dopiero tego typu wystawa jak ta sierpniowa w Galerii pod Arkadami w Łomży wprowadza metafizyczny porządek do naszego życia. Drewno wszak, które jest pierwszym materiałem wykorzystanym
przez człowieka, w dodatku materiałem wciąż eksploatowanym, to temat wyjątkowo plastycznie uzmysławiający prostą prawdę. Tę mianowicie, że to Bóg jest Stwórcą wszystkiego, człowiek natomiast
tylko Go naśladuje - choć, niestety, czasem o tym zapominając.
Pomóż w rozwoju naszego portalu