W 1990 r. Sejm uchwalił ustawę, na podstawie której przeprowadzono
pierwsze demokratyczne w powojennej Polsce wybory samorządowe do
gmin. Odrodził się w ten sposób samorząd terytorialny. Oznaczało
to, że mieszkańcy gminy za pośrednictwem swoich przedstawicieli stawali
się gospodarzami na swoim terenie.
Tym samym nastąpiło upodmiotowienie społeczeństwa polegające
na uczestnictwie ludzi w życiu osiedla, gminy, miasta, regionu. Polska
stała się państwem obywatelskim. System samorządowy polega na tym,
że gmina przestaje być jedną ze struktur państwa, a wyposażona jest
w kompetencje do administrowania i gospodarowania własnym mieniem
i budżetem. Oznacza to wprowadzenie w życie zasady pomocniczości,
która głosi, że społeczność wyższego rzędu nie powinna ingerować
w wewnętrzne sprawy społeczności niższego rzędu, pozbawiając ją kompetencji,
lecz raczej winna wspierać ją w razie konieczności i pomóc w koordynacji
jej działań z działaniami innych grup społecznych, dla dobra wspólnego.
Zasada pomocniczości jest jedną z najważniejszych zasad
społecznych. Jej przestrzeganie i poszanowanie może uchronić przed
totalitaryzmem utrzymującym, że niektórzy ludzie lub grupy osób,
z racji swych szczególnych cech lub szczególnej pozycji społecznej
nie mylą się, a więc mogą sobie rościć prawo do sprawowania władzy
absolutnej, mogą podporządkować sobie nie tylko poszczególne osoby,
lecz także rodziny, grupy społeczne i społeczności lokalne. Zasada
pomocniczości przyznaje każdej z tych społeczności prawo do autonomii
i suwerenności. Z drugiej strony zasada ta broni przed społeczną
biernością i permisywizmem właściwym dla państwa opiekuńczego czy
państwa dobrobytu. Konieczność sprostania licznym potrzebom i brakom
prowadzić może do przesady i nadużyć wynikających z nieodpowiedniego
rozumienia właściwych państwu zadań. Interweniując bezpośrednio i
pozbawiając społeczeństwo odpowiedzialności państwo opiekuńcze powoduje
utratę ludzkich energii i przesadny wzrost publicznych struktur,
w których - przy ogromnych kosztach - obowiązuje raczej logika biurokratyczna
aniżeli troska o to, by służyć korzystającym z nich ludziom.
Zasada pomocniczości jest także uznaniem roli jednostki
ludzkiej. Człowiek jest zdolny do brania swych spraw w swoje ręce,
do ofiarowania czegoś, co jest jego dziełem, drugiemu bez oglądania
się na dyrektywy, zalecenia czy nakazy odgórne. Jest to oczywiście
niemożliwe jeżeli władza, czy to totalitarna, czy to opiekuńcza nie
pozwala na kształtowanie postaw samodzielnego i odpowiedzialnego
kształtowania swego losu.
Oddanie kompetencji wspólnotom lokalnym nie jest formą
koncesji ze strony państwa na rzecz społeczeństwa, lecz właściwym
uporządkowaniem struktury społecznej, począwszy od każdego obywatela,
poprzez rodzinę, wszelkiego rodzaju i typu grupy społeczne, struktury
terytorialne, aż po administrację państwową. Określenie przekazania
lub decentralizacji funkcji państwowych nie jest w tym przypadku
określeniem właściwym, gdyż zakłada ono, że funkcje te należą w pierwszym
rzędzie do państwa. W myśl zasady pomocniczości, w podmiotowym społeczeństwie
takie funkcje jak aktywność ekonomiczna, edukacja, zdrowie oraz służby
społeczne znajdują się w gestii stowarzyszeń członków danego społeczeństwa.
Odniesienia wynikające z pomocniczości pomiędzy państwem
a strukturami samorządu terytorialnego znajdują swe odbicie również
w stosunkach pomiędzy samorządem lokalnym a rodziną i innymi grupami
społecznymi. To w rodzinie i innych niewielkich społecznościach przezwyciężana
jest mentalność indywidualistyczna, kształtuje się prawdziwe wspólnoty
osób oparte na solidarności i miłości, umacniana jest tkanka społeczna
i zapobiega się degradacji, jaką jest anonimowość i bezosobowe umasowienie.
Z tego względu im również należy umożliwić suwerenne działanie, wolne
od totalitaryzmu i nadużyć przesadnej opiekuńczości.
Zasada pomocniczości, aby mogła być realizowana w praktyce,
zakłada wiele sprawności moralnych zarówno ze strony rządzących jak
i rządzonych. Politycy lokalni, członkowie zarządów i rad, działacze
samorządowi powinni być nie tylko sprawni w prowadzeniu spraw wspólnoty
samorządowej, lecz przypada im rola animatorów lokalnego życia społecznego.
Budzenie oddolnej aktywności społeczeństwa wiąże się z pojęciem uczestnictwa,
to jest bycia wspólnie z innymi, a nade wszystko świadomego działania
wspólnie z innymi. Odrzucenie uczestnictwa prowadzi do przedkładania
partykularnego interesu partii politycznej, grupy osób czy indywidualnych
korzyści poszczególnych polityków ponad dobro wspólne, za które wysoką
cenę płaci całe społeczeństwo. Odstępstwa od zasad moralności politycznej
polegające na rozpatrywaniu postulatów społecznych biorąc pod uwagę
siłę wyborczą lub finansową stojących za nimi grup, prowadzą z czasem
do zniechęcenia i apatii, a w konsekwencji do zaniku zaangażowania
politycznego i ducha obywatelskiego ludności, która czuje się poszkodowana
i zawiedziona. Wynika stąd coraz większa niezdolność do włączania
korzyści partykularnych w konsekwentny obraz dobra wspólnego, które
nie jest zwykłą sumą korzyści partykularnych, ale wymaga ich oceny
i pogodzenia w oparciu o sprawiedliwą hierarchię wartości i, w ostatecznym
rachunku, o właściwe rozumienie godności i praw osoby (por. Centesimus
annus, nr 47 ).
Tak więc tworzenie systemu samorządności i społeczeństwa
obywatelskiego, budowanie społeczeństwa i państwa demokratycznego
prawdziwie, a nie tylko w sposób fasadowy jest doświadczeniem nie
tylko prawnym, opartym na zbiorze dobrze i mądrze napisanych ustaw,
lecz także, a może nawet przede wszystkim, jest doświadczeniem moralnym,
uwzględniającym odwieczne prawidła i zasady społeczne, antropologiczne
i etyczne.
Pomóż w rozwoju naszego portalu