Nie tyle "prawybory", co kolejny sondaż
"Prawybory" w Nysie to właściwie jeszcze jeden sondaż
opinii publicznej, tyle że przeprowadzony w warunkach przybliżonych
do wyborów prawdziwych: są lokale wyborcze, urny, komisja... Istota
prawdziwych prawyborów jest jednak inna: termin ten wzięty jest z
demokracji amerykańskiej, gdzie podczas prawyborów wybiera się elektorów,
którzy następnie wybierają prezydenta.
Sondaż w Nysie zaskoczył niską frekwencją wyborczą -
zaledwie 30- procentową. Gdyby jesienne wybory miały podobną frekwencję
- można by chyba zasadnie mówić o postępującej nieufności społeczeństwa
do naszej demokracji w obecnym wydaniu. Tymczasem - śledząc frekwencję
wyborczą od 1991 r. - obserwuje się nieznaczny, ale jednak jej wzrost (
1991 - 43,2%, 1993 - 52,0%, 1997 - 47,9 %). Jak będzie w roku bieżącym?
- czas pokaże. Jest jednak znamienne, że podczas wyborów parlamentarnych
w wolnej już Polsce tylko raz - w 1993 r. - frekwencja wyborcza przekroczyła
50%, zatem prawdziwie demokratyczna większość narodu poszła do urn.
Sondaż nyski potwierdził dominujące poparcie dla SLD
i Unii Pracy. Stosunkowo wysokie notowania dla "Samoobrony" czy Krajowej
Partii Emerytów mogą świadczyć o pewnej radykalizacji nastrojów pośród
osób niezadowolonych z przebiegu dotychczasowych zmian ustrojowych
i gospodarczych. Trzeba jednak pamiętać, że Krajowa Partia Emerytów
i Rencistów ma charakter ideologicznej przybudówki SLD, a w poprzednich
wyborach, w skali krajowej, nie odegrała żadnej poważniejszej roli.
Co do "Samoobrony" Leppera - można mówić o przypadku Stana Tymińskiego "
inaczej": podczas gdy Tymiński łudził wyborców obietnicami szybkiego
kapitalistycznego dobrobytu - Lepper kusi wieś obietnicami powrotu
do rozwiązań z czasów socjalizmu. I chociaż część rolników z nostalgią
mówi o tamtych czasach - przecież i oni mają na ogół świadomość,
że nie ma na świecie kraju, który na dłuższą metę mógłby kontynuować "
realny socjalizm".
Stosunkowo dobre wyniki Platformy Obywatelskiej i Unii
Polityki Realnej (ta ostatnia prawie dwukrotnie przewyższyła uzyskanym
poparciem Unię Wolności...) świadczyć mogą, że niezadowolenie z istniejącego
stanu przemian w Polsce może być skierowane nie tylko w stronę tęsknot
za "nowym socjalizmem", ale w stronę praworządnego kapitalizmu, w
miejsce obecnej "republiki bananowej", gdzie biurokracja państwowa
i samorządowa wykorzystując swój wpływ na gospodarkę, bezwzględnie
eksploatuje "rentę władzy".
Nyski sondaż potwierdza wreszcie upadek Unii Wolności
na scenie politycznej. Czy to odejście Balcerowicza z funkcji przewodniczącego (
który był jednocześnie wicepremierem i ministrem finansów...) czy
polityczna nieudolność Geremka jako nowego przewodniczącego, czy
powstanie Platformy Obywatelskiej, czy wreszcie wszystkie te przyczyną
łącznie - dość, że staje się wątpliwe, czy Unia Wolności zdoła w
ogóle przekroczyć próg 5-procentowy w wyborach prawdziwych.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że wyniki innych sondaży
na ogół zgodne są z wynikami "sondażu nyskiego", w którym swoistą
nadreprezentację uzyskała tylko "Samoobrona" i KPEiR.
Pomóż w rozwoju naszego portalu