Reklama

Tylko proszę, daj mi, Panie, skrawek nieba...

Nie myślimy o raku piersi, jeśli nie dotyczy nas samych, naszej najbliższej rodziny, lub kogoś z naszych znajomych. Wizyta u lekarza to ostatnia rzecz, która przychodzi nam do głowy, gdy czujemy się dobrze, nic nam nie dolega, jesteśmy zdrowe. Podchodząc tak nieodpowiedzialnie do swojego zdrowia i życia trzeba mieć świadomość, że pierś - symbol kobiecości i macierzyństwa - może być także miejscem groźnej, niejednokrotnie śmiertelnej choroby. Według najnowszych badań, co 14-16 kobieta w swoim życiu dotknięta zostanie chorobą nowotworową. Każdego roku ok. 10 tys. kobiet w Polsce jest leczonych i rehabilitowanych z powodu raka piersi.

Niedziela sosnowiecka 48/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wojownicze plemię kobiet

Reklama

W ostatnim czasie coraz więcej uwagi poświęca się tym sprawom. Dziś już nie jest wstydem zachorować na raka piersi, wstydem jest nie dać sobie szansy. Rak piersi, na szczęście, przestał być tematem tabu. Wręcz przeciwnie! Organizowane są różnorakie zjazdy, konferencje, szkolenia, stowarzyszenia i kluby, które służą wszechstronną pomocą kobietom dotkniętym chorobą, zaznajamiają społeczeństwo z problematyką zapobiegania, leczenia i rehabilitacji. Jednym z przejawów troski o kobietę po amputacji piersi są kluby Amazonek, które wyrastają jak grzyby po deszczu na terenie całej Polski. Obecnie działa ponad 100 Klubów i Filii, zrzeszających ok. 10 tys. kobiet. „Amazonki” to ruch, który tworzą osoby o podobnych przejściach. „Ruch zakłada istnienie wzajemności - dziś coś daję ja, bo się dobrze czuję, dzielę się z tobą siłą, optymizmem i wiarą, jutro oczekuję wsparcia od ciebie. Takie współdziałanie powoduje, że tworzy się łańcuch brania i dawania” - wyjaśnia liderka Sosnowieckiego Stowarzyszenia Amazonek „Życie” Krystyna Jałowiecka. Pierwszy Klub Kobiet po Mastektomii „Amazonki” powstał w Warszawie przy Instytucie Onkologii 1986 r. Doceniając znaczenie ruchu na rzecz kobiet dotkniętych tą choroba w lutym 1993 r., pod patronatem Zarządu Głównego Polskiego Komitetu Zwalczania Raka, powołano Federację Polskich Klubów Kobiet po Mastektomii „Amazonki”. Federacja opiera swoją działalność na pracy społecznej ochotniczek. Wydaje materiały edukacyjne, broszury, poradniki. Nazwa „Amazonki” nawiązuje do mitologii greckiej, w której występuje tak nazywane wojownicze plemię kobiet. Zgodnie z przekazem Amazonki pozbawiały się piersi, utrudniającej im napinanie cięciwy łuku.

Darowane życie

Reklama

Sosnowiecki Klub działa od 2000 r. Jego siedziba mieści się w Szpitalu Miejskim nr 2 w Sosnowcu. Początkowo skupiał 30 kobiet, teraz jest ich ponad 110, w różnym wieku - od 22 do 75. „Taka rozpiętość wiekowa nie jest żadną barierą dla nas należących do Klubu. Jednak o czymś świadczy - choroba może dotknąć każdej kobiety, niezależnie od wieku. Dlatego tak ważne jest, aby każdego roku, poczynając od 25. roku życia, wykonywać badanie usg, a od 40. lat badanie mammograficzne. Gdybyśmy w ten sposób dbały o siebie, kontrolowały swoje piersi, to na pewno nie byłoby dziś tylu nieszczęść i tragedii rodzinnych, tak przerażających statystyk” - podkreśla K. Jałowiecka. „Amputacja piersi to dla każdej kobiety szok psychiczny, bardzo dotkliwe i bolesne przeżycie. Każda z nich inaczej przeżywa swój dramat, inne przechodzi kryzysy, różnie znosi swoją chorobę, ale jedno jest pewne - każda znosi to ciężko” - wyjaśnia przewodnicząca sosnowieckich Amazonek Jadwiga Krupa. „Osobami, na które mogłyśmy liczyć po dramatycznych przejściach, byli najbliżsi, ale wielką ostoją jest dla nas Klub, bo tu można powrócić do normalnego życia” - mówią kobiety zrzeszone w Klubie. „Na początku każdej kobiecie trudno pogodzić się z chorobą, ale już po kilku spotkaniach zmieniają swoje patrzenie na świat, widzą, że nie tylko ją to spotkało, ale wiele innych kobiet przeżywa podobną, a czasem i większą tragedię” - stwierdzają kobiety zrzeszone w Klubie. „Zostało darowane nam życie i trzeba zacząć je od początku. To choroba, która się nie kończy nigdy, to nie angina, którą można wyleczyć i zapomnieć. Według przepisów uznaje się, że 8 lat po amputacji choroba już nie wróci, jednak jest to nieprawda, choroba twa i nie wiadomo, kiedy może do nas wrócić” - uważa K. Jałowiecka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To nie początek końca

Jakość życia kobiet po mastektomii w znacznej mierze zależy od prawidłowego przebiegu rehabilitacji. Proces ten powinien rozpocząć się już przed zabiegiem operacyjnym. W tym czasie najważniejsze jest, aby pomóc kobiecie w akceptacji faktu, że utrata piersi to cena za uratowanie życia. Rolę tę spełniają ochotniczki, kobiety, które przeszły leczenie raka piersi oraz psycholodzy i fizjoterapeuci. „Wkrótce po operacji kobieta powinna zaopatrzyć się w protezę, która ciężarem, wielkością, kształtem, a nawet kolorem powinna odpowiadać zachowanej piersi. Wykonując odpowiedni zestaw ćwiczeń i przestrzegając zasad postępowania z kończyną strony operowanej można dojść w krótkim czasie do pełnej sprawności fizycznej i równowagi psychicznej” - zaznacza Przewodnicząca sosnowieckich Amazonek. W samotności jest to niemożliwe. Kobiety ulegają depresji, załamaniu, cierpią. Są też nieświadome wielu spraw, związanych z chorobą, np. ulg czy turnusów rehabilitacyjnych. „W Klubie zrozumiałam, że jest o co walczyć, że warto żyć, że to nie koniec, że można, że trzeba... Wcześniej nie miałam motywacji. Myślałam, że amputacja piersi to początek końca. Tymczasem już 6 lat jestem po zabiegu. Dzięki Bogu nic się nie dzieje” - opowiada jedna z sosnowieckich Amazonek. „Panuje tu rodzinny klimat. Mówimy do siebie po imieniu, nie wstydzimy się poruszać nawet bardzo osobistych tematów. Dialog jest szczery, prawdziwy. Nasz Klub to jednak nie tylko spotkania w drugi poniedziałek każdego miesiąca, ale to szereg imprez kulturalnych i integracyjnych, wyjazdów, spotkań ze znanymi ludźmi, spotkań wigilijnych i wielkanocnych, wspólnych pielgrzymek” - zaznacza Ewa Bieniek z Sosnowca.

Nie ma rzeczy, nie ma rzeczy niemożliwych
Wszystkich ludzi uszczęśliwić,
Tylko proszę, daj mi, Panie, skrawek nieba
I nic więcej, i nic więcej mi nie trzeba

Słowa Hymnu Amazonek, który odśpiewują każdego roku na Jasnej Górze, są z nimi przez cały czas. Po przebytych operacjach, po wielu dramatycznych przejściach, chwilach strachu i lęku o własne życie inaczej patrzą na wszystko, na świat, na życie, na wieczność.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czarny dym nad Watykanem!

2025-05-07 21:01

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Kardynałowie, którzy we wtorek, 7 maja rozpoczęli konklawe w pierwszym głosowaniu nie wskazali 267. Biskupa Rzymu.

O godz. 21:00 z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej ukazał się czarny dym, który oznacza brak wyboru nowego Następcy św. Piotra. W dniu rozpoczęcia konklawe odbyło się jedno skrutinium.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Mewa na dachu Kaplicy Sykstyńskiej "królową" mediów społecznościowych

2025-05-07 22:16

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Mewa siedząca długo na dachu Kaplicy Sykstyńskiej koło komina stała się w środę "królową" mediów społecznościowych. Obraz komina wraz z czuwającym przy nim pokaźnej wielkości ptakiem transmitowały przez ponad trzy godziny media na całym świecie dzięki zainstalowanej tam watykańskiej kamerze.

Przeczytaj także: Konklawe i najpilniej obserwowany komin świata
CZYTAJ DALEJ

80 lat temu zakończyła się II wojna światowa

2025-05-07 22:26

[ TEMATY ]

II wojna światowa

Wikipedia

80 lat temu, 8 maja 1945 r., zakończyła się II wojna światowa w Europie. Akt kapitulacji Niemiec oznaczał koniec sześcioletnich zmagań. Nie oznaczał jednak uwolnienia kontynentu spod panowania autorytaryzmu. Europa Środkowa na pół wieku znalazła się pod kontrolą ZSRS.

Na początku 1945 r. sytuacja militarna i polityczna III Rzeszy wydawała się przesądzać jej los. Wielka ofensywa sowiecka rozpoczęta w czerwcu 1944 r. doprowadziła do utraty przez Niemcy ogromnej części Europy Środkowej, a straty w sprzęcie i ludziach były niemożliwe do odtworzenia. Porażka ostatniej wielkiej ofensywy w Ardenach przekreślała niemieckie marzenia o zawarciu kompromisowego pokoju z mocarstwami zachodnimi i kontynuowaniu wojny ze Związkiem Sowieckim. Wciąż zgodna współpraca sojuszników sprawiała, że dla obserwatorów realistycznie oceniających sytuację Niemiec było jasne, że wykluczone jest powtórzenie sytuacji z listopada 1918 r., gdy wojna zakończyła się zawieszeniem broni. Dążeniem Wielkiej Trójki było doprowadzenie do bezwarunkowej kapitulacji Niemiec oraz ich całkowitego podporządkowania woli Narodów Zjednoczonych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję