Reklama

Prymas w dokumentach "bezpieki"

Niedziela włocławska 23/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trwają prace badawcze nad dokumentami Urzędu Bezpieczeństwa, dotyczącymi osoby Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Rąbka tajemnicy na temat ich stanu uchylił dr hab. Wiesław Wysocki, wykładowca UKSW.

O wielkości osoby Prymasa Wyszyńskiego świadczą nawet dokumenty Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i dokumenty Komitetu Bezpieczeństwa Publicznego (na takie dwa resorty podzieliła się w 1954 r. tzw. bezpieka). Materiały dotyczące osoby Prymasa Wyszyńskiego znajdują się również w Urzędzie ds. Wyznań. Funkcjonariusze "bezpieki" śledzący każdy krok Prymasa odnotowują, że Prymas ciągle się modli, bardzo często przebywa w kaplicy. Materiały zdobywano dzięki zamontowanemu w rezydencji Prymasa podsłuchowi. W raportach znaleźć można wręcz komiczne opisy sposobów zamieszczania podsłuchu. Prymasa w raporcie nazywano "podopiecznym".

W dokumentach znajduje się wiele informacji dotyczących aresztowania Prymasa. Dowódca Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego gen. Władysław Muś, bezpośrednio wykonywał wszystkie czynności związane z pobytem Prymasa w rękach "bezpieki". Twierdzi on, że o aresztowaniu zadecydował Bierut i Berman. Berman z kolei twierdzi, że decyzję podjął Bierut. Inni dodają, że Zambrowski i Cyrankiewicz. Zdaniem Bermana decyzję podjęto dwa lata za późno, ponieważ Wyszyński zdążył zostać mianowany kardynałem. Bierut po powrocie z Moskwy odbył rozmowę z Prymasem Wyszyńskim. Powiedział wprost o rozmowie ze Stalinem w sprawie aresztowania Prymasa. Stalin miał wówczas odpowiedzieć: " Aresztować to każdy głupi potrafi. Ty zrób z Prymasa swojego człowieka" . Dość długo krążyły wieści, że Moskwa nie zgadzała się przez jakiś czas na aresztowanie Prymasa. - Myślę, że tę sprawę powinniśmy dokładnie wyjaśnić - mówi historyk dr. Wiesław Wysocki.

Kiedy w Sekretariacie Biura Politycznego zapadła decyzja o aresztowaniu Prymasa, przeszła natychmiast na posiedzenie Rządu. Rada Ministrów zleciła wykonanie decyzji ministrowi Radkiewiczowi. Ten rozkazem 041 wydał dyspozycje płk. Karolowi Więckowskiemu, szefowi departamentu 11. Więckowski dokonał aresztowania Prymasa, był też odpowiedzialny za przetransportowanie Prymasa do miejsca uwięzienia. Rewizja na ul. Miodowej trwała do świtu. Zrabowane materiały posłużyły później do przygotowywania procesu przeciwko Prymasowi.

W dokumentach UB-ecja odnotowywała reakcje ludzi z różnych środowisk na aresztowanie Prymasa. "Ks. Wojtyła z Krakowa powiedział: jestem przygotowany na najgorsze, tym bardziej, że wielu księży wyraźnie zdradza ochotę przyjęcia koncepcji państwa i współpracy z rządem. Zdaje mi się, że walka wchodzi w nowy etap. Widzę jasno, że nie możemy być pewni nikogo wśród nas. Wieloletnie kary w ostatnich procesach zaciążyły nad klerem i wykazały wyraźny rozkład. Trzeba wielkiego wstrząsu, aby ludzie ci powrócili na łono Kościoła. Spodziewam się też obecnie silnej infiltracji w szeregach naszej młodzieży seminaryjnej, dlatego musimy przesiewać z całą rozwagą tę młodzież, by oddzielić ziarno od plew. Nasz aparat wychowawczy nie był dotąd nastawiony w tym kierunku. Teraz musimy jak wrogowie nasi być czujni". - W notatce język wypowiedzi odbiega od stylu ks. Wojtyły, ale trzeba pamiętać, że notatkę sporządził agent - ocenia dr Wysocki.

W Stoczku Prymasa strzegło 90 żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Spodziewano się próby odbicia Prymasa. Wokół miejsca izolowania rozciągnięto sieć z drutów kolczastych, przygotowano dwa lotniska. Bezpieka planowała prowokację odbicia Prymasa. Tymczasem Prymas Wyszyński nie zamierzał opuścić tego miejsca, nawet gdyby nie było żadnego żołnierza. Chciał, aby relacje pomiędzy Kościołem i państwem były klarowne.

Zachowany jest też w materiałach bezpieki plan wstępnego śledztwa przeciwko Wyszyńskiemu. Tekst opatrzony jest klauzulą "Ściśle tajne". Wykonany był w trzech egzemplarzach, a zatwierdzony przez min. Stanisława Radkiewicza. Ten tekst stwierdza, że jeżeli Prymas nie zechce być potraktowany jako "zwykły przestępca pozostający na obcych usługach, to powinien ustosunkować się pozytywnie do tych zarzutów" i zareagować w formie modnej wówczas samokrytyki, tzn. chodziło o publiczne przyznanie się, że jest agentem. Śledztwo miało być prowadzone według określonego planu. Kolejne przesłuchania odbywały się najpierw co kilka tygodni, potem co kilka dni. Pierwsze przesłuchanie zaplanowano w Stoczku, w jednym z pomieszczeń, które zajmował Prymas. Raport pochodzi z grudnia 1953 r. Kolejne przesłuchania miały się odbywać w pomieszczeniach przygotowanych do tego celu, w obecności oficera prowadzącego i oficera protokolanta. Wcześniej przygotowano szczegółowy plan: "Przesłuchanie poprzedzi krótka rozmowa, w której postawi się, że:

a. w okresie po wyzwoleniu Polski aż po dzień 25 września 1953 roku, działając czynem ciągłym Prymas uprawiał działalność, która w skutkach swych przyniosła państwu i narodowi ogromne szkody;

b. w działalności tej Prymas wykorzystywał zajmowane wysokie stanowiska kościelne, z których ponieważ nie pomogły żadne ostrzeżenia, koniecznie musiał zostać usunięty;

c. obecnie zachodzi potrzeba oświetlenia niektórych odcinków działalności Prymasa i władze państwowe postanowiły uczynić to m.in. poprzez kolejne przesłuchanie go w charakterze podejrzanego (są to tezy, które w rozmowie zostaną odpowiednio rozszerzone).

W tej sprawie nie planowano prowadzić rozmów z Prymasem Wyszyńskim. Zarzuty miały być postawione w formie komunikatywnej, z możliwością wysłuchania Prymasa, jeśli będzie miał w tej sprawie coś do powiedzenia. Dalej miało nastąpić przesłuchanie według następującego wzorca: "W okresie po odzyskaniu niepodległego bytu państwowego przez naród polski, co nastąpiło dzięki rozgromieniu przez ZSRR państwa hitlerowskiego, występowaliście wielokrotnie przeciwko dokonującym się w Polsce przemianom ustrojowym. Tytułowaliście wiele oszczerstw przeciwko państwu. Czy przyznajecie się do tego? (prawdopodobnie odpowie, że nie przyznaje się, będzie wyjaśniał, że występował tylko w obronie Kościoła itd.) Odpowiedź zaprotokołuje się: Nie przyznaje się do tego, że w okresie po wyzwoleniu Polski występował kiedykolwiek publicznie przeciwko dokonującym się w Polsce przemianom ustrojowym albo wypowiadał oszczerstwa przeciwko państwu. Jeśli będzie żądał wyjaśnienia o jakie przemiany chodzi, otrzyma odpowiedź: całokształt polityki wewnętrznej rządu. Szerszej dyskusji nie będzie się prowadzić. Jeśli na postawione pytanie odpowie twierdząco, odpowiedź jego zaprotokoławana zostanie obszernie i podana zostanie ogólnie treść wystąpień".

Jedną z ciekawszych notatek jest meldunek kapitana bezpieki Karkoszki z 1956 r. z Komańczy. Jako ściśle tajny, meldunek adresowany był do rąk własnych dyrektora departamentu VI. Meldunek jest swego rodzaju proroctwem: "W samym klasztorze na temat Wyszyńskiego bardzo mało się mówi. Większość zżyła się z tym stanem rzeczy, jaki jest. Słyszy się tylko coraz częściej w samym klasztorze, że Wyszyński jest kandydatem na przyszłego Papieża, że miał tak podobno powiedzieć obecny Ojciec Święty, że gdyby Polacy wiedzieli, co ich czeka w niedalekiej przyszłości, to by oszaleli z radości".

Opracowanie na temat materiałów dotyczących "podopiecznego" Kardynała Wyszyńskiego w świetle zapisków bezpieki opublikowane zostanie jesienią br.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Msza św. przy grobie Jana Pawła II: Budujcie dziś Królestwo Boże

2025-11-13 08:40

[ TEMATY ]

Msza św.

grób św. Jana Pawła II

Vatican Media

Każdy uśmiech w ciężkim dniu, to cegiełka Królestwa Bożego – mówił ks. Marcin Zieliński z Watykanu w homilii podczas polskiej Mszy św. przy grobie św. Jana Pawła II w Bazylice watykańskiej. - Nie wystarczy mówić o Królestwie Bożym, trzeba nim żyć – dodał kapłan.

Podczas Mszy św. koncelebrowanej przez 150 kapłanów, w tym kard. Konrada Krajewskiego, jałmużnika papieskiego, ksiądz Zieliński przypomniał zebranych licznie wiernym wydarzenie z okresu, kiedy Karol Wojtyła był klerykiem.
CZYTAJ DALEJ

Antychrześcijański i antypolski spektakl w Bydgoszczy. Sąd: przestępstwa nie było

2025-11-13 11:02

[ TEMATY ]

sąd

spektakl

Adobe.Stock.pl

Po 9 latach zakończyło się postępowanie w sprawie spektaklu „Nasza przemoc, wasza przemoc” („Nase nsilije i vase nasilije”) wystawianego w 2016 r. w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Zostało ono umorzone w grudniu 2024 r. przez Prokuraturę Rejonową Bydgoszcz-Północ. Instytut Ordo Iuris reprezentujący w postępowaniu pokrzywdzonych złożył zażalenie na decyzję prokuratury. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy utrzymał jednak w mocy postanowienie o umorzeniu. Reżyserem spektaklu był Chorwat Olivier Frijić, twórca innego przedstawienia – „Klątwy”, co do której również wiele lat toczyło się postępowanie.

Zawiadomienie w tej sprawie złożyły dwie kobiety, które były widzami spektaklu wystawionego 25 września 2016 r. Przedstawienie odgrywane było w języku obcym z wyświetlanymi polskimi napisami. Elementy bluźniercze wystąpiły już na początku spektaklu. Sztuka rozpoczęła się od kolędy „Cicha noc”, przy dźwiękach której aktorzy rozbierali się do naga i łączyli się w pary hetero- i homoseksualne, po czym wykonywali czynności o charakterze erotycznym. W innej ze scen na krzyżu utworzonym z kanistrów na benzynę wisiał mężczyzna w wieńcu podobnym do korony cierniowej. Aktor miał na biodrach biało-czerwoną przepaskę. Mężczyzna zszedł z krzyża i podszedł do aktorki mającej na twarzy chustę przypominającą muzułmański hidżab. Aktor zerwał jej chustę z twarzy, po czym pchnął kobietę na ziemię i dokonał na niej symulowanego gwałtu. Twarz kobiety wyrażała cierpienie i poniżenie. W trakcie spektaklu doszło też do sceny, w której aktorka grająca muzułmankę wyciągnęła biało-czerwony materiał z krocza. Następnie został on pionowo zawieszony nad sceną.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: przeżycia mistyczne to nie „przywilej”, ale umocnienie

2025-11-13 16:38

[ TEMATY ]

mistycy

Papież Leon XIV

@Vatican Media

Papież przyjął na audiencji uczestników sympozjum poświęconego tematowi doświadczeń mistycznych i świętości, które odbywało się z inicjatywy Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych. Zwracając się do nich przypomniał, że choć przeżycia mistyczne należą do „najpiękniejszych doświadczeń wiary”, to nie powinny być traktowane, jako „osobiste przywileje” niektórych osób, ale jako dar dla budowania całej wspólnoty Kościoła.

Więź miłości, a nie osobiste zasługi - w centrum mistycznego doświadczenia
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję