Reklama

Nie dość Honorowy Obywatel?

Zapowiadało się wspaniale: były Prezydent RP na Uchodźstwie Ryszard Kaczorowski miał zostać Honorowym Obywatelem Miasta Sochaczewa. Niestety - stało się inaczej...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z wnioskiem o nadanie prezydentowi Kaczorowskiemu Honorowego Obywatelstwa wystąpili w ub.r. komendant Hufca ZHP Krzysztof Wasilewski oraz dyrektor Muzeum Ziemi Sochaczewskiej Maciej Wojewoda. Wniosek uzyskał poparcie burmistrza Bogumiła Czubackiego i przewodniczącego Rady Miejskiej Macieja Małeckiego.
W piśmie przesłanym do biura byłego Prezydenta napisano m.in.: „Ekscelencjo, Najdostojniejszy Panie Prezydencie. Mamy przyjemność poinformować, że Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą w Sochaczewie oraz Komenda Hufca Związku Harcerstwa Polskiego Ziemi Sochaczewskiej wystąpiły z niezwykle cenną inicjatywą nadania Panu tytułu Honorowego Obywatela Miasta Sochaczewa.
Wiosek ten przyjęliśmy z ogromną radością, podzielamy bowiem przekonanie, że będzie dla nas zaszczytem nadać Honorowe Obywatelstwo Miasta wybitnemu mężowi stanu, wielkiemu patriocie, ostatniemu Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej na Uchodźstwie, żołnierzowi Armii Polskiej w latach II wojny światowej, uczestnikowi bitwy pod Monte Cassino, człowiekowi od lat oddanemu uniwersalnym zasadom krzewionym przez harcerstwo.
Uchwała Rady Miejskiej będzie wyrazem szczególnego uznania i podziękowania Panu Prezydentowi za nieprzerwaną, wytrwałą walkę emigracji niepodległościowej o niezawisłość Polski, za zachowanie ciągłości władzy państwowej II i III Rzeczypospolitej, aktywny udział w odrodzeniu suwerenności naszej Ojczyzny, a także za prezentowaną obywatelską i patriotyczną postawę.
Nadanie tytułu Honorowego Obywatela Miasta Sochaczewa będzie też dowodem wielkiego uznania dla Pana osiągnięć, oraz wskazaniem wielu ludziom na wybitną, godną zaufania i wielkiego szacunku osobistość. Aprobata wyrażona przez Pana Prezydenta umożliwi nam wprowadzenie stosownego projektu uchwały pod obrady Rady Miejskiej w Sochaczewie”.
Niestety, na posiedzeniu Rady Miejskiej 27 stycznia br. wniosek został odrzucony. Aż 11 osób - radni SLD i Klubu Zgoda - było przeciwnych wnioskowi. Jak stwierdził Józef Chocian z Klubu SLD, brakowało dobrego uzasadnienia wniosku. „Nikt się nie doszukał jakichś szczególnych zasług prezydenta Kaczorowskiego dla naszego miasta” - podsumował odrzucenie wniosku J. Chocian. W czasie dyskusji podczas sesji padło nawet zdanie: „Nie wiem, kto to jest Ryszard Kaczorowski i wcale się tego nie wstydzę!”.
A chyba należałoby się zawstydzić… Narody, które zapominają o swojej historii, schodzą do rangi plemienia. Warto też przypomnieć, że były Prezydent RP na Uchodźstwie odwiedził Sochaczew dwukrotnie, i to wcale nie tak dawno. W czasie wizyty 27 lutego 1996 r. zapoznał się m.in. ze zbiorami Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą. W trakcie spotkania z przedstawicielami władz miasta wyraził słowa uznania pod adresem Muzeum. Wyrazem tego jest również wpis do Księgi Pamiątkowej o następującej treści: „Prawdziwa perełka wśród placówek muzealnych, ewenement w skali kraju i znaczący akcent w światowym muzealnictwie pól bitewnych. Drugie po Verdun muzeum jednej bitwy! Chwała dla Miasta i entuzjastów prowadzących Muzeum Bitwy nad Bzurą, zachowujących pamięć naszych militarnych dokonań dla przyszłych pokoleń - Ryszard Kaczorowski”.
Wizyta z 1996 r. doprowadziła do nawiązania współpracy z Fundacją Ochrony Zabytków Militarnych, działającą pod auspicjami Polskiego Towarzystwa Historycznego w Wielkiej Brytanii. Fundacja, nad którą honorowy patronat sprawuje prezydent Kaczorowski, bardzo aktywnie działa wśród polskiej emigracji na Zachodzie i wspiera wiele przedsięwzięć, mających na celu ratowanie zabytków militarnych. Dzięki nawiązanej wówczas współpracy, udało się pozyskać wiele unikatowych pamiątek po żołnierzach walczących w bitwie nad Bzurą i w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Nawiązane dzięki poparciu prezydenta Kaczorowskiego kontakty przyczyniły się wydatnie do promocji Sochaczewa i Muzeum oraz utrwalenia pamięci o bohaterach bitwy nad Bzurą w kraju i na świecie.
Prezydent Ryszard Kaczorowski gościł w Sochaczewie także w 2003 r. Przyjął zaproszenie do wzięcia udziału w uroczystej Mszy św., odprawionej w kościele pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Sochaczewie-Trojanowie, celebrowanej przez bp. Józefa Zawitkowskiego. Po Mszy św. do Pomnika Poległych wmurowano urnę z ziemią pobraną z cmentarza lotników polskich w Newark (Anglia).
Po decyzji Rady panuje niesmak i zadziwienie. „To kompromitacja Sochaczewa” - orzekli burmistrzowie Bogumił Czubacki i Jerzy Żelichowski. „Bardzo mi przykro, że uchwała nie znalazła uznania, tym bardziej, że wniosek był złożony nie przez władze miasta, ale przez Muzeum i sochaczewskich harcerzy” - stwierdził przewodniczący Rady Miasta Maciej Małecki.
„Wiem, że konsultacje z radnymi nie były przeprowadzane obiektywnie. Stało się, jak się stało. Pozostał wstyd” - wyznał burmistrz Czubacki.
Podczas gdy część radnych chciała przerwać dyskusję twierdząc, że jest ona coraz bardziej upokarzająca, inni podejmowali temat, szukając racjonalnego wytłumaczenia tego, co się stało.
Jest to już drugi wniosek harcerzy, który został odrzucony przez Radę Miasta Sochaczewa. Wcześniej wystąpili oni o nadanie jednej z ulic nazwy Ułanów Jazłowieckich. Wówczas również m.in. głosy lewicowych radnych zablokowały podjęcie uchwały.
Jedna z radnych - Maria Kuśmirek przekonywała, że sprawa nie jest jeszcze zamknięta, bo wniosek można rozpatrywać ponownie. Jednak Krzysztof Wasilewski - komendant Hufca ZHP w Sochaczewie, nie zamierza powtórnie składać takiego wniosku. Jak powiedział Niedzieli Łowickiej, młodzież jest zaskoczona, zdziwiona i rozżalona. Harcerze obawiają się również, że ponowne złożenie wniosku może się zakończyć podobnie, co byłoby bardzo przykre dla Prezydenta. „Mamy dylemat, bo jak by na to nie patrzeć, już teraz jest to ogromny nietakt...” - stwierdził ze smutkiem Komendant Hufca.

Autorka dziękuje Radiu PLUS „Między Łodzią a Warszawą” za pomoc przy tworzeniu artykułu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: XVII niedziela zwykła

2025-07-25 12:09

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

BP KEP

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedzielę w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Bóg rzekł do Abrahama: «Głośno się rozlega skarga na Sodomę i Gomorę, bo występki ich mieszkańców są bardzo ciężkie. Chcę więc zstąpić i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się». Wtedy to dwaj mężowie odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. Podszedłszy do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?» Pan odpowiedział: «Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich». Rzekł znowu Abraham: «Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem. Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto?» Pan rzekł: «Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu». Abraham znów odezwał się tymi słowami: «A może znalazłoby się tam czterdziestu?» Pan rzekł: «Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu». Wtedy Abraham powiedział: «Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu?» A na to Pan: «Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu». Rzekł Abraham: «Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu?» Pan odpowiedział: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu». Na to Abraham: «Niech mój Pan się nie gniewa, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu?» Odpowiedział Pan: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu».
CZYTAJ DALEJ

Bezimienne mogiły

Niedziela warszawska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Artur Stelmasiak

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju

Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N. - O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych. O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej. Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
CZYTAJ DALEJ

Siekiera w dłoni księdza - mordercy. Zgorszenie przebaczeniem?

2025-07-26 22:29

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

dr Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

To nie jest zbrodnia, jakich wiele. Kolejna odnotowana w kronikach kryminalnych, popełniona nocą w ustronnym miejscu. To jest rana, która rozrywa serce Kościoła. Bo sprawcą jest kapłan.

Pęka mi serce, gdy o tym piszę. Pęka też obraz Kościoła w oczach wielu. Pęka zaufanie. Pęka nadzieja. Bo fakt pozostaje faktem: ksiądz zamordował człowieka. Ze szczególnym okrucieństwem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję