Reklama

Socjalizm zagraża religii i państwu (4)

Niedziela przemyska 11/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Socjalizm zagrożeniem dla ducha narodu

Biskup Pelczar dostrzegał w socjalizmie wielkie zagrożenia dla umiłowania własnej Ojczyzny. Twierdził, że socjalizm będący związkiem międzynarodowym, ponad wszystko przedkłada internacjonalistyczne cele proletariatu, zmierzające do panowania nad całym światem, natomiast z niechęcią odnosi się do ideałów narodowych i patriotycznych. Potwierdzeniem tej opinii była niechęć do Ojczyzny, jaką manifestowali socjaliści w Warszawie, krzycząc podczas procesji religijnych: „Precz z waszym Bogiem”, „Precz z Kościołem”, „Precz z Polską”. Według bp. Pelczara, socjalizm podkopując w Polsce przywiązanie ludzi do religii katolickiej, niszczył ducha narodu i umiłowanie do Ojczyzny, posiadającej chrześcijańskie korzenie: „Jest rzeczą pewną, że socyalizm, gasząc w duszach wiarę, niszczy zarazem przywiązanie do ojczyzny; a kto by o tem wątpił, niech patrzy na nieszczęśliwą Francyę, opanowaną dziś przez masoneryę i socyalizm, gdzie w ślad za prześladowaniem religii idzie nader szybko upadek obyczajów, rozkład społeczny i zanik miłości ojczyzny”. Dlatego bp Pelczar apelował do patriotycznych uczuć naszego umęczonego i zniewolonego narodu i prosił, aby Polacy mając na względzie odrodzenie Ojczyzny, a także jej dobro i przyszłość, nie popierali zgubnych idei socjalizmu. To przecież Kościół katolicki zawsze bronił praw narodu i rozpalał jego ducha patriotycznego. Dlatego niech „wszyscy miłośnicy ojczyzny staną jak jeden mąż przy Kościele, który nasz naród iście po macierzyńsku wychował, światłem, cnotą i chwałą obdarzył, a w czasie klęsk przed rozpaczą i podłością obronił”.
Ordynariusz przemyski uważał, że socjalizm nie przyniesie nic dobrego robotnikom a nawet okaże się ich wrogiem. Stanie się tak dlatego, iż w zamian za doraźne niewielkie korzyści materialne i zwodnicze obietnice, odbierze im najdroższe skarby. Biskup zaliczał do nich: wiarę, oświecającą drogę życia doczesnego i prowadzącą do wieczności, nadzieję dającą pocieszenie w trudach i cierpieniach oraz miłość ofiarującą szczęście w Bogu i pokój z ludźmi. Bez tych darów ludzie ci już na ziemi staną się nieszczęśliwymi. Pasterz diecezji twierdził, że zasada ta sprawdziła się na wielu towarzyszach partii socjalistycznej, którzy przesiąknąwszy z czasem bezbożną propagandą, przestawali się modlić i porzucali praktyki religijne. Często też tracili ochotę do uczciwej pracy a zaczynali krytykować istniejący porządek, domagając się przewrotów społecznych, w wyniku których mogliby grabić majątki bogatszych. Ludzie ci nabywali też szkodliwe nawyki polegające na wałęsaniu się po karczmach oraz na organizowaniu strajków i hałaśliwych demonstracji. Niejeden z nich, według Ordynariusza, „zabija w sobie sumienie, popada w pijaństwo i nędzę, truje się sam nienawiścią do Boga i ludzi, a tak zamiast wymarzonego nieba na ziemi, znajduje straszne piekło”.
Socjalizm, zdaniem bp. Pelczara, zmierzał nieuchronnie do zniszczenia ładu społecznego, opartego na zasadach chrześcijańskich. Rugował bowiem z życia wspólnotowego wartości, które stały na straży porządku i praworządności. A przecież w świecie skażonym nieuczciwością, lenistwem, oszustwami i korupcją, sytuacja jeszcze bardziej pogorszyłaby się, gdyby zniesiono prawo Boże i ludzkie, jak chcieli tego socjaliści. Wtedy wraz ze zniszczeniem porządku chrześcijańskiego, zanikłby czysty obyczaj, ład społeczny, prawdziwy postęp cywilizacji i szczęście ludzkości: „Socyalizm jest wrogiem społeczeństwa, bo wywraca to, co stanowi fundament budowy społecznej, to jest religię, prawo, własność, małżeństwo, władzę i wolność, a stąd zagraża zniszczeniu cywilizacyi chrześcijańskiej i wywołaniem przewrotów, które by cofnęły ludzkość w stan barbarzyństwa. Biada społeczeństwu bez tych podwalin, a szczególnie bez religii, bo wtenczas ludzie staliby się podobnymi do dzikich zwierząt, rozdzierających się wściekle o kęs żeru”.
Biskup Pelczar dostrzegał rodzące się, poważne zagrożenia społeczno-gospodarcze ze strony socjalizmu. Dlatego zwracał się do wszystkich sympatyków tej fałszywej ideologii, aby nie stawali się ślepymi narzędziami w rękach sprytnych przywódców, a także nie narażali siebie i rodziny na głód z powodu utraty pracy lub nawet na śmierć podczas rozruchów ulicznych. Prosił wiernych diecezji przemyskiej, aby mając na uwadze dobro swoje i społeczeństwa, bronili religii i porządku chrześcijańskiego przed socjalizmem. Wiązało się to oczywiście ze zwalczaniem bezbożności i bezprawia, jednak zawsze w duchu miłości bliźniego, pamiętając o słowach św. Augustyna: „Zabijajcie błąd, ale miłujcie błądzących”. Pasterz diecezji przypominał, że chrześcijanie powinni stawać się apostołami prawdy i miłości w podzielonym i często skłóconym społeczeństwie. Sami musieli więc być mocni w wierze i miłości, a także mieli modlić się o nawrócenie tych, którzy za miskę soczewicy, to jest odrobinę przemijających korzyści ziemskich, sprzedawali Boga, Ojczyznę i swoje wieczne zbawienie. Lękając się o przyszłość doczesną i wieczną osób uległych ideologii socjalistycznej, Ordynariusz zwracał się z gorącą prośbą, by zawsze pozostali wierni Kościołowi świętemu, który był stróżem prawdy, obrońcą prawa, szafarzem łask i miłującą matką: „Do nich to zwracam się teraz ze słowem ojcowskiej przestrogi: Moi Synowie, pamiętajcie, że jesteście chrześcijaninami, to jest, sługami Chrystusa, dziećmi Kościoła i dziedzicami nieba; nie traćcież tedy tej wysokiej godności. Wolno Wam i trzeba starać się o polepszenie swej doli, ale nie wolno deptać przykazań Bożych i kościelnych, ani gardzić skarbami wiary. Wolno łączyć się z sobą w stowarzyszenia, ale nie wolno nienawidzić innych bliźnich. Wolno upominać się o prawa polityczne i społeczne, albo porzucać robotę, jeżeli zapłata jest niesprawiedliwą, ale nie wolno dopuszczać się gwałtów i rozruchów. Robotnicy i rzemieślnicy chrześcijańscy, organizujcie się, ale pod znakiem krzyża i z tem hasłem: Chwała Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu, cześć naszej Matce i Królowej Maryi, uległość Kościołowi, wierność Ojczyźnie, sprawiedliwość i miłość wszystkim!”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

2025-11-29 08:23

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

MK

Co gdyby znany z dzieciństwa czekoladkowy Kalendarz Adwentowy przenieść w sferę duchową?
Portal niedziela.pl oraz Niezbędnik Katolika na czas Adwentu przygotował specjalny internetowy kalendarz adwentowy.
Kalendarz Adwentowy to cykl rekolekcyjny, w którym każdego dnia, odkrywając kolejne okienko kalendarza, będziecie odkrywać nowe materiały pomocne w duchowym wzroście.
Oprócz tego każdego dnia będzie czekało na Was: słowo dnia, refleksja, wyzwanie i modlitwa.
Całość ubogaci rozważanie ks. Krzysztofa Młotka.
Przeżyjmy ten wyjątkowy czas razem.
Niech to będzie nowy początek!

1 30 listopada 2 1 grudnia 3 2 grudnia 4 3 grudnia 5 4 grudnia 6 5 grudnia 7 6 grudnia 8 7 grudnia 9 8 grudnia 10 9 grudnia 11 10 grudnia 12 11 grudnia 13 12 grudnia 14 13 grudnia 15 14 grudnia 16 15 grudnia 17 16 grudnia 18 17 grudnia 19 18 grudnia 19 grudnia 20 grudnia 22 23 24 25 Promuj akcję na swojej stronie internetowej
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

CZYTAJ DALEJ

Papież: Jubileusz dobiega końca, ale nadzieja się nie kończy

2025-12-20 10:44

[ TEMATY ]

papież

audiencja jubileuszowa

Papież Leon XIV

Vatican media

U progu Bożego Narodzenia Kościół wskazuje na Maryję jako na znak nadziei rodzącej życie. Papież Leon XIV mówił o nadziei zdolnej przemieniać świat i przypominał: „Mieć nadzieję to rodzić”. Ojciec Święty podkreślał, że zakończenie Roku Jubileuszowego nie oznacza zamknięcia dróg nadziei.

Na początku audiencji Papież nawiązał do kończącego się Adwentu: „Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia możemy powiedzieć: Pan jest blisko!”. Jak zaznaczył, bez Jezusa słowa te mogłyby brzmieć jak groźba, lecz w Nim objawiają Boga jako źródło miłosierdzia. „W Nim nie ma groźby, lecz jest przebaczenie” – zapewnił Leon XIV.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję