11 lutego br. o godz. 13.00 w holu oddziałów onkologicznych łódzkiego Szpitala im. M. Kopernika na abp. Władysława Ziółka oczekiwali: dyrektor szpitala dr Józef Tazbir, dyrektor ośrodka onkologicznego dr Zbigniew Morawiec i ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu ponad 70 osób z różnych oddziałów. Ksiądz Arcybiskup został przywitany kwiatami przez jedną z najmłodszych pacjentek - Hanię, która poprosiła go o błogosławieństwo dla wszystkich obecnych. Wielu z nas znających Hanię i jej walkę z ciężką chorobą miało w oczach łzy, słuchając tak bardzo wzruszających słów powitania. Dostojny Gość odwzajemnił się serdecznymi słowami i oczekiwanym błogosławieństwem. To niespodziewane gorące przywitanie sprawiło, że na spotkanie z pracownikami szpitala przyszliśmy z kilku minutowym opóźnieniem. Ksiądz Arcybiskup w słowach skierowanych do zebranych wskazywał na wartość ludzkiego życia. Słowa wypowiedziane w tym miejscu nabrały dodatkowego wydźwięku. Po czym abp Władysław Ziółek wyruszył od oddziału do oddziału. Na progu każdego serdecznie witał go personel wraz z ordynatorem. Pojawienie się na oddziałach Niecodziennego Gościa i jego serdeczne słowa często wywoływały u pacjentów łzy wzruszenia. Ostatnim oddziałem, który odwiedził Arcypasterz, jest chyba najbardziej dramatyczne miejsce w szpitalu - hematologia. Jego pacjentom Ksiądz Arcybiskup dodawał nadziei, szczególnie tym, dla których jest ona często tak odległa. Gdy wizyta dobiegała końca, wiele osób towarzyszących Księdzu Arcybiskupowi dziękowało za trud, jakiego się w tym dniu podjął. Widzieliśmy, że jest już zmęczony, ale tym bardziej dała się odczuć wdzięczność chorych, wyrażona słowami często wypowiadanymi przez łzy. Jeszcze kilka dni później personel i chorzy z wdzięcznością i wzruszeniem dziękowali za tę wizytę. U wielu osób oddział onkologiczny budzi lęk, tym bardziej wizyta abp. Władysława Ziółka była tutaj bardzo potrzebna i mamy nadzieję na kolejne.
Pomóż w rozwoju naszego portalu