Reklama

Franciszek

Franciszek u św. Marty: by iść za Jezusem trzeba się ruszyć

Aby pójść za Jezusem trzeba iść, a nie stać w miejscu - powiedział papież podczas porannej Mszy św. w Domu Świętej Marty. Komentując dzisiejszą Ewangelię (Mk 2,1-12) mówiącą o uzdrowieniu paralityka opuszczonego przez dach domu, gdzie był Jezus, zwrócił uwagę, że wiara, jeśli jest autentyczna, zawsze sprawia, iż podejmujemy ryzyko, ale daje też prawdziwą nadzieję.

[ TEMATY ]

Franciszek

Episkopat.news

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ojciec Święty zauważył, że ludzie idą za Jezusem nie zawsze z czystą intencją, nie zawsze w sposób doskonały, ale to co ważne, to pójście za Jezusem. Dodał, że ludzi pociągała niezwykła władza, z jaką Pan Jezus głosił Ewangelię, to co mówił i jak mówił. Wielu chciało też zostać uleczonymi. Niekiedy Pan Jezus gromił ludzi, którzy poszli za nim, bo bardziej chodziło im o doraźne korzyści, niż o Słowo Boże. Przypomniał, że kiedyś ludzie chcieli obwołać Go królem, bo uważali, że jest doskonałym politykiem. Ale wówczas Pan Jezus ukrył się. Tym niemniej ludzie za Nim szli, chociaż byli grzesznikami. Natomiast problemem byli ci, którzy stali w miejscu, siedzieli.

„Niektórzy z uczonych w Piśmie siedzieli: nie szli za Nim, patrzyli z boku. Patrzyli z balkonu. W swoim życiu nie szli naprzód, całe życie patrzyli z balkonu. Nigdy nie podejmowali ryzyka, a jedynie osądzali. Byli czystymi i nie mieszali się z tłumem. Mieli zdecydowane osądy: myśleli w swoim sercu: «Jacy ci ludzie ciemni, przesądni». A ile razy również nam, kiedy widzimy pobożność prostych ludzi, przychodzi do głowy ów klerykalizm, który wyrządza tyle szkody Kościołowi” - zauważył Franciszek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Papież podkreślił, że aby spotkać Jezusa naprawdę trzeba podjąć ryzyko, tak jak ludzie z dzisiejszej Ewangelii, którzy odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował i przez otwór spuścili paralityka.

Reklama

„Groziło im, że właściciel domu wytoczy im sprawę i zmusi do zapłacenia za wyrządzone szkody. Podobnie kobieta, która przez 12 lat cierpiała na krwotok, chciała potajemnie dotknąć rąbka szaty Jezusa - podjęła ryzyko wstydu Ryzykowała. Chciała być uzdrowioną, chciała dostać się do Jezusa. Myślimy o kobiecie Kananejskiej. Kobiety bardziej niż mężczyźni podejmują ryzyko, są lepsze! I to musimy uznać!” – stwierdził Ojciec Święty. Przypomniał inne kobiety: grzesznicę w domu Szymona, Samarytankę – kobiety pragnące zbawienia.

„Pójcie za Jezusem nie jest łatwe, ale jest piękne! I zawsze podejmuje się ryzyko, choć często stajemy się śmieszni, ale odnajdujemy to, co się liczy naprawdę: Twoje grzechy są odpuszczone. Gdyż za tą łaską, o którą prosimy – zdrowie, czy rozwiązanie takiego lub innego problemu – istnieje pragnienie uzdrowienia na duszy, zyskania przebaczenia. Wszyscy wiemy, że jesteśmy grzesznikami. I dlatego idziemy za Jezusem, aby Go spotkać i podejmujemy ryzyko” – zaznaczył papież.

Franciszek zachęcił, byśmy postawili sobie pytanie, czy podejmujemy ryzyko i idziemy za Jezusem zawsze zgodnie z regułami ubezpieczalni, niepokojąc się, czy przypadkiem nie czynimy tej lub innej rzeczy. Zaznaczył, że w ten sposób nie można iść za Jezusem, bo siedzimy, jak ci, którzy osądzali innych.

„Pójście za Jezusem, bo czegoś potrzebujemy, czy też pójcie za Jezusem podejmując ryzyko, a to oznacza pójście za Jezusem w wierze: to jest wiara. Powierzyć siebie Jezusowi, zaufać Jezusowi i z tą wiarą w Jego osobę owi ludzie uczynili otwór w dachu, aby spuścić łoże, na którym leżał paralityk, by Jezus mógł go uzdrowić. Czy ufam Jezusowi, powierzam moje życie Jezusowi? Czy jestem w drodze idąc za Jezusem, nawet jeśli robię czasem z siebie pośmiewisko? Czy też siedzę, oglądając co robią inni, oglądając życie czy też siedzę z duszą «osadzoną», z duszą zamkniętą z powodu goryczy, braku nadziei? . Każdy z nas może postawić dziś sobie te pytania” – zachęcił papież kończąc swą homilię.

2017-01-13 14:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: Kościół potrzebuje proroków – ludzi nadziei

[ TEMATY ]

Franciszek

Kościół potrzebuje proroków, głoszących bezkompromisowo Bożą prawdę, zdolnych by płakać nad swoim ludem i otwierać go na nadzieję – powiedział papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.

W swojej homilii Ojciec Święty nawiązał do pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (Dz 7,51-59. 8,1) – opisującego męczeństwo św. Szczepana. Podkreślił stanowczy język pierwszego z uczniów Jezusa, który oddał swe życie dla Ewangelii. Nie wahał się on wyrzucać ludowi, starszym i uczonym: „Twardego karku i opornych serc i uszu! Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu”. Krytykował ich brak konsekwencji i obłudę, zamknięcie ich serc, zapomnienie o dziejach Izraela. I tak jak ich przodkowie prześladowali proroków, również oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali. Komentując tę scenę papież zauważył, że kiedy prorok dociera do prawdy, porusza serca to albo się ono otwiera, lub staje się bardziej zatwardziałe i rozpętuje się gniew, prześladowanie.
CZYTAJ DALEJ

Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?

2025-08-19 21:27

Niedziela Ogólnopolska 34/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Jezus, gdy przemierzał palestyńskie miasta i wsie, nauczając i odbywając podróż do Jerozolimy, otrzymał pytanie: „Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?”. Zapewne ktoś, kto je zadał, uważnie wsłuchiwał się w Jego słowa i uznał, że zachowywanie tych nauk jest bardzo trudne. Doszedł więc do wniosku, że tylko nieliczni są w stanie pójść tą drogą i uzyskać zbawienie. Być może wydało mu się niesprawiedliwe, że zdecydowana większość ludzi, niezdolna do podjęcia drogi Jezusa, byłaby pozbawiona przywileju życia wiecznego obiecanego przez Boga. Podobny dylemat ma wiele współczesnych osób, przekonanych, że skoro ich życie odbiega od wzniosłych zasad Ewangelii, są one na straconej pozycji. A może było inaczej: pytający uznał, że skoro przyswoił sobie nauczanie Jezusa, może zatem postawić siebie w niezbyt długim rzędzie tych, którzy uważają się za lepszych od innych i są pewni obiecanej nagrody. Jego pytanie byłoby wtedy wyrazem wywyższania się nad innych i w gruncie rzeczy aroganckiego polegania na sobie oraz na własnej sprawiedliwości.
CZYTAJ DALEJ

Szkoła w remoncie dusz – dokąd prowadzą reformy edukacji?

2025-08-23 21:02

[ TEMATY ]

szkoła

edukacja

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Gdy dzwonek zabrzmi inaczej 1 września 2025 roku uczniowie usłyszą szkolny dzwonek, ale jego ton nie będzie już taki sam. Ministerstwo Edukacji postanowiło gruntownie przebudować plan lekcji, kalendarz roku szkolnego i system oceniania. W życie wchodzą nowe przedmioty, zmienia się rytm ferii zimowych, wprowadzane są testy sprawnościowe i nowe metody oceniania uczniów z niepełnosprawnościami. Cele reform – jak podkreśla MEN – to przygotowanie młodzieży do rynku pracy, rozwój kompetencji cyfrowych i wyrównanie szans edukacyjnych.

Brzmi jak techniczna modernizacja. Jednak w tym całym zamieszaniu pojawia się pytanie o coś bardziej fundamentalnego – o wychowanie duchowe młodego pokolenia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję