Reklama

Polska

Sympozjum „Zjednoczona Europa – pomysł wierzących polityków, kandydatów na ołtarze”

Rozpoczęło się sympozjum „Zjednoczona Europa – pomysł wierzących polityków, kandydatów na ołtarze”, które odbywa się na UKSW w Warszawie. Organizowane jest przez Ruch „Europa Christi” wraz z Fundacją „Myśląc Ojczyzna”, Instytutem Myśli Schumana i Uniwersytetem Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

[ TEMATY ]

Warszawa

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wśród głównych prelegentów są prof. Rocco Buttiglione, o. Bernard Ardura, postulator procesu beatyfikacyjnego Roberta Schumana, ks. prof. Wojciech Góralski i prof. Zbigniew Krysiak.

Rektor UKSW Stanisław Dziekoński otwierając obrady podkreślił, że jest to konferencja ważna dla Polski i ważna dla Europy. W ślad za kard. Wyszyńskim powiedział, że nie może być rozdziału polityki i moralności. Dodał, że dzisiejsza konferencja zwraca uwagę na ojców założycieli zjednoczonej Europy, Alcide De Gasperiego i Roberta Schumana, wybitnych chrześcijan i polityków, którzy byli wzorami nie tylko dla sobie współczesnych, ale są nimi dla nas dziś.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Min. Krzysztof Szczerski odczytał przesłanie prezydenta RP Andrzeja Dudy, który napisał, że ogromnie ceni konferencję, gdyż jej obrady przybliżą słuchaczom pierwotne chrześcijańskie inspiracje jakimi kierowali się ojcowie założyciele zjednoczonej Europy. „Nasza wspólnota potrzebuje dzisiaj powrotu do źródeł i ponownego namysłu nas swoimi fundamentami” - dodał.

Prezydent zaznaczył, że wspólnota europejska musi się zastanowić, co stanowi jej najgłębszą podstawę, z której dopiero wynikają uchwalane prawa. „Korzenie Unii Europejskiej tkwią głęboko w chrześcijańskim dziedzictwie, a powrót do nich może znacząco pomóc w reformie całej wspólnoty” – napisał.

Reklama

Z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński w odczytanym na sali przesłani podkreślił, że Europa przeżywa dziś głęboki kryzys wartości, a „inżynierowie dusz ludzkich” uważają, że chrześcijaństwo uda się wymazać z jej przestrzeni. Ocenił, że „jest to droga prowadząca donikąd” oraz że „tylko nawiązanie do źródeł chrześcijańskich może dać właściwe oblicze dzisiejszej Europie”.

Główny organizator konferencji ks. Ireneusz Skubiś poinformował zgromadzonych o zainicjowanym w ubiegłym roku w siedzibie redakcji Tygodnika „Niedziela” Ruchu „Europa Christi”. Podkreślił, że zadaniem ruchu jest taka refleksja o reformie Europy, która prowadzi do korzeni chrześcijańskich. A refleksja ta jest dziś bardzo potrzebna, gdyż chrześcijańskie treści, nawet w Traktatach Europejskich zostały pominięte.

Honorowy redaktor naczelny „Niedzieli” przypominał, że to Maryja jest patronką Europy i dlatego obradom konferencji towarzyszy rekonorowana przez Jana Pawła II figura Matki Bożej z Gibraltaru, która przedwczoraj przybyła z pielgrzymką na Jasną Górę. „Ruch Europa Christi” ma bazować na sanktuariach Europy, które przypominają Europie o jej chrześcijańskim zakorzenieniu” - dodał.

Artur Stelmasiak

Zdaniem ks. Skubisia przed Ruchem „Europa Christi” stoją dziś olbrzymie i nadzwyczaj istotne zadania, ma on bowiem kształtować prawdziwe elity Europy. Dodał, że z naszego kontynentu „została wytrzebiona idea prawdziwych mężów Bożych”. A tymczasem Europę budowali święci i wielcy myśliciele, tej rangi co np. św. Benedykt.

Reklama

„Europa jest pełna katedr, wielkiej literatury, muzyki i sztuki, a są to dziedziny ukształtowane krzyżem. Nie ma Europy bez krzyża. Europa musi zostać przy Chrystusie” – podkreślił ks. Skubiś. Dodał, że chrześcijanie Europy powinni się dziś policzyć. „Tymczasem paradoks polega na tym, że mimo, że są nas miliony, ale poprzez brak zwornika jesteśmy osłabieni” – dodał.

Ks. Skubiś podkreślił, że „z Polski i spod Jasnej Góry idą te światła, które mają rozświetlać pejzaż europejski”. A mówiąc o roli Polski przypomniał, że od wieków byliśmy nazywani „antemurale christianitatis”.

„Reforma Europa musi iść w kierunku reformy kultury i ujrzenia na nowo swych korzeni chrześcijańskich. Ma to być Europa Chrystusa, a nie Mahometa, Marksa czy genderystów. Europa musi przemówić swoim własnym imieniem, swoją tożsamością. Jest ona lądem naznaczonym krzyżem i obecnością prawa naturalnego, naznaczona wielkością mężów modlitwy i kontemplacji” – zakończył inicjator Ruchu „Europa Christi”.

2017-03-14 12:04

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

KOSTKA przedstawienie multimedialne

27 maja (niedziela) godz. 15:00, Dobre Miejsce, wejście B Aula im. bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

Wstęp wolny po wcześniejszym potwierdzeniu zgłoszenia za pośrednictwem systemu rezerwacji.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Jak rozumieć świętych obcowanie?

2025-10-02 21:00

[ TEMATY ]

Credo

Adobe Stock

Punkty Credo są niczym drogowskazy na drodze wiary, które dzięki książce „Credo. Krok po kroku” możemy dostrzec i jeszcze pełniej zrozumieć.

Ksiądz prof. Janusz Lekan, dogmatyk i duszpasterz, profesor na Wydziale Teologii KUL, autor licznych publikacji naukowych i popularyzatorskich, tym razem dotyka spraw fundamentalnych dla ludzi wierzących – w sposób jasny i przystępny analizuje Wierzę w Boga, czego owocem jest książka „Credo. Krok po kroku”. Publikacja ta staje się w Roku Świętym 2025 zaproszeniem do przejrzenia się w „zwierciadłach wiary”. Autor dotyka elementarnej dla wierzących kwestii, czyniąc to z niezwykłą wrażliwością duchową i pedagogicznym zacięciem. Autor wyjaśnia krok po kroku przebogatą treść Credo. Książka ks. prof. Lekana stanowi istotną pomoc w ukazaniu ludziom wiary sensu tego, w co wierzą, i poszczególnych prawd wiary.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję