Homilia wygłoszona na 15. Konwencji
Stowarzyszenia Polsko-Amerykańskich Księży
w bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa
w Syracuse k. Nowego Jorku
Moja mama mówi mi, że gdy miałem prawie 5 lat, zacząłem mówić o moim pragnieniu zostania księdzem. Nie tylko bawiąc się, „odprawiałem Mszę św.”, ale miałem swoją „udawaną parafię”,
której byłem „proboszczem”. Nazywałem ją parafią Najświętszego Serca Jezusa. Ogromną radością jest dla mnie, i jestem pewny, że także dla moich kolegów księży biskupów i księży, przebywać
w tym miejscu, w bazylice Najświętszego Serca Jezusa, by celebrować tę Mszę św. na Dorocznej Konwencji Stowarzyszenia Polsko-Amerykańskich Księży.
Jako część planu Konwencji, właśnie odbyliśmy wycieczkę do Muzeum Kanału Eire, gdzie dowiedzieliśmy się, jak to za pomocą kanału, łatwiej było dostać się na Zachód, łatwiej było emigrantom z Polski
umiejscowić się w Buffalo i Chicago. W 1890 r. moi pradziadkowie zamieszkali w mieście Lemont w pobliżu Chicago, gdzie wielu emigrantów, włącznie z Polakami, przyjechało, żeby budować następny kanał:
The Sanitary and Ship Canal. [...]
Gdy moi pradziadkowie przybyli do Lemont, w stanie Illinois, należeli do parafii św. Cyryla i Metodego, założonej przez ks. Leopolda Moczygembę. Później moi dziadkowie przenieśli się do Chicago. Pewnego
dnia mój dziadek wziął moją mamę do Lemont, żeby pokazać córce, gdzie się wychował. No cóż, mama musiała być wtedy bardzo młoda i zapewne dopiero uczyła się czytać, ponieważ gdy zobaczyła napis „Saints
Cyril and Methodius Church,” to wyraz „methodius” przeczytała jako metodyczny i zapytała: „Ojcze, myślałam, że jesteśmy katolikami, a tu pisze, że jesteśmy metodystami!”.
II Sobór Watykański w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes wzywa ludzi, aby „czytali znaki czasów”. Kiedy czytamy znaki czasów, musimy się upewnić,
że nie wprowadzają nas one w błąd! Na przykład, znaki czasu wskazują, że jest wielkie zainteresowanie duchowością. Dla wielu osób duchowość nie ma nic wspólnego z Kościołem lub zorganizowaną religią.
Błędnie kierują się w stronę ruchów New Age. I niektórym wydaje się, że uczą się duchowości, kiedy czytają książki typu Kod Leonarda da Vinci!
Dostrzegamy również widoczną duchowość podczas wydarzeń sportowych, napisy na stadionach typu „Jan 3, 16”, Wiele osób nie ma bladego pojęcia, do czego „Jan 3, 16” się odnosi.
Pamiętam odczyt jednego z polityków, który - jak się okazało - był proaborcyjny i próbował przechwalać się swoją religijnością, odwołać się do Ewangelii. Najwidoczniej chcąc przypomnieć sobie
napis, który widział podczas wydarzenia sportowego, zacytował fragment z Ewangelii św. Jana (13, 21), w którym Jezus zwraca się do swoich uczniów, mówiąc: „«Zaprawdę, zaprawdę powiadam Wam:
jeden z was Mnie wyda»”.
Naprawdę „Jan 3, 16” jest wersem, który czytamy jako pierwszą linijkę z fragmentu dzisiejszej liturgii: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy,
kto w Niego wierzy, nie zginał, ale miał życie wieczne”. Jest to najbardziej znany fragment z Pisma Świętego. W naszych pokojach hotelowych tutaj i na terenie całych Stanów Zjednoczonych Biblia
jest rozprowadzana przez gideonitów. Zauważyłem w moim pokoju ubiegłej nocy, że ten fragment (Jan 3, 16) znajduje się na okładce tej Biblii w 27 językach, także w polskim.
Prawdą jest, że głosimy Słowo. Jest to pilną potrzebą, od kiedy świat nie dostrzega istnienia Boga w świecie. Nawet św. Anzelm, którego święto dzisiaj obchodzimy, pisał: „Jesteś wszędzie w swojej
wieczności, ja nie widzę Ciebie (...). Jesteś we mnie i wokół mnie, a ja wciąż nie dostrzegam Ciebie”.
Św. Anzelm - arcybiskup Canterbury, żyjący ok. 1000 lat temu, wymieniany jako wielki teologiczny mistyk, wyrażał swoje trudności w dostrzeganiu obecności Boga wokół siebie. Jeśli jest to wyzwanie
dla św. Anzelma, to wyobraźmy sobie, jak trudne jest dla współczesnego człowieka ujrzenie znaków obecności Boga w świecie, gdzie otoczeni jesteśmy świecką rzeczywistością, która czasami jest wrogo nastawiona
na samo wspomnienie imienia Boga.
Moi Bracia i Siostry, jesteśmy wezwani, aby świadczyć o znakach i obecności Boga w świecie, szczególnie biskupi i księża. Jesteśmy powołani, by być lustrem odbijającym wizerunek miłości Boga do innych.
W związku z tym wierzę, że Polacy i nasza polska kultura ma dużo do zaoferowania, mając piękne kościoły i bazyliki, jak ta z obrazami Jezusa, Maryi, św. Józefa i innych świętych. Widzimy polsko-amerykańskich
księży, którzy nie obawiają się nosić publicznie koloratek i chętnie celebrują Msze św. Mamy siostry zakonne, które nie wstydzą się nosić publicznie habitów. Te znaki są święte, są symbolami naszego oddania
Bogu i są niezbędne w obecnym świecie.
Musimy być jak Apostołowie, opisani w dzisiejszym pierwszym czytaniu z Dziejów Apostolskich, którzy byli niezastąpieni w głoszeniu Ewangelii. Kazano im nie wspominać imienia Jezusa i byli wtrąceni
do więzienia. Gdy zostali uwolnieni w cudowny sposób, od razu wyruszyli, by głosić o Zmartwychwstałym Panu. Gdy ponownie trafili do więzienia i ostrzeżono ich, by nie wspominali imienia Jezusa, a następnie,
gdy zostali wychłostani, by ostrzeżenie było bardziej skuteczne, to i tak zaraz po uwolnieniu zaczynali ponownie głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie.
Moi Bracia i Siostry, musimy być podobnie nieustępliwi w głoszeniu Boga, aby stał się widoczny w świecie. Musimy naszymi słowami i czynami, naszym duszpasterstwem, naszym życiem być lustrem miłości
Chrystusa, odbijającym światło Chrystusa dla wszystkich, by je dostrzegli.
Niech Bóg obdarzy was łaskami. Amen.
Pomóż w rozwoju naszego portalu