Tradycją Koła Naukowego Młodych Politologów, działającego przy Instytucie Służb Publicznych Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Witelona w Legnicy stało się organizowanie konferencji naukowej, na
którą przyjeżdżają studenci pokrewnych kierunków z całej Polski. We wspólnym gronie dyskutują i rozważają politologiczne problemy. W tym roku temat dotyczył konfliktów współczesnego świata. Oczywiście,
na pierwszy plan wysuwały się kwestie: Iraku, Izraela i Palestyny, a także terroryzm. Nietrudno zauważyć, że wszystkie te konflikty są w jakiś sposób powiązane z religią. Padały pytania, czym naprawdę
jest fundamentalizm religijny i jakie jest na niego lekarstwo? Uczestnicy spotkania doszli do wniosku, że ma on niewiele wspólnego z postawą religijną. Niestety, zjawisko to istnieje i stanowi dla współczesnego
świata niemałe zagrożenie. Jest także wyzwaniem dla wyznawców wielkich religii, pod których szyldem podpisuje się garstka fundamentalistów (niestety, ciągle rosnąca w siłę), która zmierza do realizowania
swoich urojonych i fanatycznych celów. Omówiono też naukę Jana Pawła II i jego rolę na scenie międzynarodowej. Padło wiele pozytywnych zdań na temat papieskiej idei cywilizacji miłości, której podstawą
ma być poszanowanie odmienności, co w konsekwencji ma doprowadzić do pojednania i pokoju między ludźmi. Papież jest wielkim orędownikiem obu tych wartości na świecie. Niestety, słowa Papieża nieczęsto
znajdują przełożenie w działaniu przywódców politycznych. Jednak sam fakt, że jego głos jest słuchany, już jest sukcesem. Czy jednak w imię miłości i pokoju chrześcijanie zawsze powinni nastawiać drugi
policzek i dać się sterroryzować przez ludzi nie ceniących ani pokoju, ani miłości, a przede wszystkim życia drugiego człowieka? Otóż nie. W swojej miłości nie możemy być naiwni. I tym zapewne kierował
się Jan Paweł II, nie potępiając niedawnej interwencji wojsk amerykańskich w Afganistanie.
Jednak żadnej wojny nie można nazwać dobrem, czasami jest jedynie „lepszym złem”, lecz zawsze pozostaje klęską ludzkości. Nie wiemy, jakie będą wojny w przyszłości, możemy tylko domyślać
się, jak może dalej potoczyć się historia i co może stanowić nowe zagrożenie naszych czasów. Na konferencji, podczas której dyskutowano o przyszłości, nie zabrakło orędzia pokoju. Pozwala to patrzeć w
przyszłość z odrobiną nadziei. Chociaż nie przypuszczamy, żeby kiedykolwiek zniknęły z powierzchni ziemi wszelkie konflikty i ludzie żyli w zgodzie i harmonii, to jednak dążenie do tego ideału jest niewątpliwie
wielkim wyzwaniem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu