Reklama

Może ktoś moje książki przeczyta

28 kwietnia 2004 r. odbyło się spotkanie z ks. Adamem Sudołem, promujące jego ostatnią książkę pt. „Moja droga do kapłaństwa”. Jest to doskonały pretekst, aby przypomnieć (lub przybliżyć) sylwetkę tego niezwykłego Honorowego Sanoczanina, kapłana, który przez całe życie służy Kościołowi, wpajając ludziom miłość Boga i Ojczyzny oraz szacunek dla prawdy historycznej. Spotkanie z liczna grupą znajomych i czytelników, odbyło się w SDK, a prowadził je dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Sanoku - Leszek Puchała.

Niedziela przemyska 23/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Halina Więcek: - Jest Ksiądz ogólnie znany i szanowany w Sanoku, bowiem od ponad 35 lat związał Ksiądz swoje losy z naszym miastem. Jednak proszę przypomnieć nam najważniejsze daty i wydarzenia.

Ks. Adam Sudoł: - Urodziłem się 7 kwietnia 1920 r. w rodzinie chłopskiej, we wsi Lipnica k. Kolbuszowej. Najpierw uczyłem się w szkole powszechnej w rodzinnej Lipnicy, a w latach 1931-36 w I Gimnazjum im. ks. St. Konarskiego w Rzeszowie. Następnie, w latach 1936-39 kształciłem się w II Gimnazjum i Liceum im. Kazimierza Morawskiego w Przemyślu, w którym też zdałem egzamin maturalny. W tym okresie przebywałem w Małym Seminarium przygotowując się do kapłaństwa. Po wybuchu II wojny światowej, w czasie okupacji, w latach 1940-45, przygotowywałem się do stanu kapłańskiego w Przemyskim Seminarium Duchownym w Lesie Brzozowskim. Święcenia kapłańskie otrzymałem 30 grudnia 1944 r.

- Na jakich placówkach, w jakich parafiach Ksiądz pracował zanim objął probostwo w Sanoku?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Pierwszą moją placówką był Miechocin i Tarnobrzeg (1945-47). A kolejnymi: Majdan Królewski (1947-49), fara Rzeszów (1949-51), kilka miesięcy ze względu na chorobę Krosno (1951), Hyżne k. Rzeszowa (1951-53), Niewodna k. Strzyżowa (1953-57), Stalowa Wola (1957-62), Przeworsk, w którym byłem katechetą (1962-64). Następnie było probostwo w Muninie k. Jarosławia (1964-67), a w latach 1967-95 w kościele pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego w Sanoku.

- Podziwiam pamięć do dat, wydarzeń i miejscowości. Czy będąc już proboszczem fary w Sanoku, pełnił Ksiądz inne funkcje kościelne?

- Tak. Do 1979 r. byłem archiprezbiterem, a wcześniej w latach 1971-95 dziekanem. Obecnie - od 1995 r., po osiągnięciu wieku kanonicznego - jestem emerytem.

Reklama

- Jakie wydarzenia uważa Ksiądz za najważniejsze w swoim życiu?

- Te najważniejsze, kluczowe wydarzenia to: opuszczenie rodzinnej Lipnicy w wieku 11 lat i pójście do gimnazjum. Rozpoczęcie nauki w Małym Seminarium, bo wtedy zrodziło się w moim sercu pragnienie zostania księdzem. Także matura w 1939 r. i rozpoczęcie nauki i formacji w Przemyskim Seminarium w Lesie Brzozowskim. Ponadto ważne trzy etapy życia. Pierwszy - świecenie kapłańskie w 1944 r., później pierwsze probostwo w Muninie w 1962 r. Drugi - przybycie do Sanoka, w którym spędziłem całe dojrzałe życie i trzeci etap, to emerytura i działalność pisarska.

- Czy udało się Księdzu zrealizować swoje plany życiowe? Co okazało się sukcesem?

- Niewątpliwie to, że mogłem jako kapłan nieprzerwanie przez 51 lat pracować. Za sukces mogę uważać tyle lat czynnej pracy duszpasterskiej, że do czasów probostwa jako katecheta uczyłem religii. Miałem kontakt z młodzieżą, dlatego uważano mnie za młodzieżowca, bo umiałem z młodymi osobami dogadywać się i sporo dobrego z nimi zdziałać. Natomiast to, co działo się już w Sanoku, to inwestycje: budowa plebanii, remont budynku parafialnego… Sukcesem była codzienna praca duszpasterska, to najważniejsze moje zadanie, bo traktowałem ją odpowiedzialnie jako służbę i kapłański obowiązek. Wielu ludzi uważa, że moim sukcesem była antykomunistyczna i antyateistyczna postawa życiowa, ponieważ zawsze opowiadałem się po stronie polskości, patriotyzmu i oczywiście wartości chrześcijańskich. Także to, co uważam za swoją „prywatną wojnę”, że w kazaniach, katechezach starałem się przekazywać prawdziwą historię Polski, a to kosztowało mnie wiele szykan, gróźb i przesłuchań ze strony władz komunistycznych. Dzięki Bogu nigdy nie zostałem aresztowany czy zlikwidowany. Za to otrzymywałem setki, ba tysiące, szkalujących anonimów. Obecnie moim sukcesem jest to, że nie marnuję czasu na emeryturze, lecz piszę książki. Dawniej nie miałem na to czasu, jak również nie mogłem, z wiadomych przyczyn, drukować pewnych wspomnień czy dokumentów. Jako emeryt swoje ostatnie lata wypełniam pisząc książki.

- Dotychczas jakie książki się ukazały?

- Od 1999 r. były to kolejno: Polska moja Ojczyzna, w 2000 r.
Kazania i przemówienia, w 2001 r. Wybór z księgi ogłoszeń parafii Przemienienia Pańskiego w Sanoku z lat 1967-95, w 2002 r. opracowałem zbiór wspomnień o Marii Kędzierskiej pt. Ewangeliczna Maria i Marta. Zaś na początku 2004 r. ukazała się piąta pozycja pt. Moja droga do kapłaństwa.

- Co skłoniło Księdza do napisania tego dzieła?

- Po pierwsze jest to książka, która przedstawia moją drogę życiową do kapłaństwa, aby czytelnicy, a zwłaszcza klerycy wiedzieli jak kształtowała się dawniej formacja kapłańska. Ale nie tylko to. Dla mnie najważniejsze było ukazanie tego, jak moje życie wplecione zostało w dzieje Kościoła i seminarium, które przygotowywało mnie do kapłaństwa. Ten swoisty mariaż, to połączenie życia i funkcjonowania szkoły przedwojennej oraz świadectwo tego, jak ja ją przeżywałem. Najbardziej zależało mi na tym, aby zostawić po sobie autentyczną historię seminarium, kiedy w kraju była niemiecka okupacja. Wtedy seminarium mieściło się w wilii biskupiej, w Lesie Brzozowskim, działało na odludziu, często w głodzie i biedzie… Chciałem dać autentyczne świadectwo dla kleryków i młodych kapłanów, jak myśmy przygotowywali się do kapłaństwa, jakie było zagrożenie życia, bo w każdej chwili mogli wpaść Niemcy i nas aresztować.

- Czy wszystkie te dokładne opisy, daty, fakty oraz nazwiska osób Ksiądz miał gdzieś zanotowane, czy odtwarzał z pamięci?

- Pod koniec pobytu w seminarium, zwrócił się do mnie rektor - ks. Michał Jastrzębski, abym opisał życie kleryków i ich wychowawców w Lesie Brzozowskim. Rektor na podstawie moich notatek zawartych w dwóch zeszytach napisał później kronikę Przemyskiego Seminarium Duchownego w Lesie Brzozowskim. Przy czym jeden z tych zeszytów zaginął. Lecz obok nich prowadziłem zeszyt „na gorąco” o moich rozważaniach na temat różnych rekolekcji, w których uczestniczyłem jako kleryk.
Kiedyś zwracałem się do historyków, aby napisali w sposób naukowy historię mego seminarium, lecz nikt tego się nie podjął, a szkoda. Może moja książka stanie się motywem, inspiracją do napisania historii Seminarium Duchownego pod Brzozowem. Jest ewenementem, że z powodu okupacji tylko nasz rocznik - od pierwszego do ostatniego dnia - był w Lesie Brzozowskim, a nigdy zaś nie byliśmy w Przemyślu.

- Co skłoniło Księdza do pisania książek?

- Moje pisanie książek zaczęło się od tego, że mój krajan ks. Edward Rusin - dyrektor programowy rzeszowskiego „Radia Via” zwrócił się do mnie, abym wygłosił kilka audycji o „Polsce mojej ojczyźnie”. Powstało wtedy ok. 100 audycji radiowych. Ze zgromadzonych materiałów napisałem pierwszą książkę i tak się to zaczęło.

- Czy i ewentualnie kiedy planuje Ksiądz wydanie kolejnej książki?

- Zamierzam jeszcze opisać moje dzieciństwo w rodzinnej wsi Lipnica i lata spędzone w gimnazjum w Rzeszowie, czyli wydarzenia do 1936 r. - bowiem ten okres życia potraktowałem w poprzednich książkach skrótowo, a był to również ważny czas zważywszy na rodzinę, kolegów i pierwszych moich profesorów, którzy kształtowali moją osobowość. Jeśli Bóg pozwoli, to książka ta ukaże się na jesieni lub na Boże Narodzenie.
Mam, może złudną, nadzieję, że ktoś moje książki przeczyta, wspomni księdza, który pozostawił po sobie jakiś ślad. Jestem wdzięczny Bogu za prawie 60 lat swojego kapłaństwa i służby.

- Dziękuję za rozmowę życząc kolejnych sukcesów pisarskich.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół przyjaznych osobom LGBTQ+

2024-04-24 13:58

[ TEMATY ]

LGBT

PAP/Rafał Guz

„Bednarska" - I społeczne liceum ogólnokształcące im. Maharadży Jam Saheba Digvijay Sinhji w Warszawie zostało najwyżej ocenione w najnowszym rankingu szkół przyjaznych osobom LGBTQ+. Ranking przedstawiła Fundacja "GrowSpace" w siedzibie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Ranking w gmachu MEN został zaprezentowany po raz pierwszy.

CZYTAJ DALEJ

Stań przed Bogiem taki, jaki jesteś

2024-04-24 19:51

Marzena Cyfert

O. Wojciech Kowalski, jezuita

O. Wojciech Kowalski, jezuita

W uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, wrocławscy dominikanie obchodzą uroczystość odpustową kościoła i klasztoru.

Słowo Boże podczas koncelebrowanej uroczystej Eucharystii wygłosił jezuita o. Wojciech Kowalski. Rozpoczął od pytania: Co w takim dniu może nam powiedzieć św. Wojciech?

CZYTAJ DALEJ

Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę

2024-04-25 15:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka maturzystów

Karol Porwich/Niedziela

Młodzi po Franciszkowemu „wstali z kanapy”, sprzed ekranów i znaleźli czas dla Boga, a nauczyciele, katecheci, kapłani, mimo wielu obowiązków, przeżywali go z wychowankami. Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę w roku szkolnym 2023/2024. Dziś przybyła ostatnia grupa diecezjalna - z arch. katowickiej. W sumie w pielgrzymkach z niemalże wszystkich diecezji w Polsce przybyło ok. 40 tys. uczniów. Statystyka ta nie obejmuje kilkuset pielgrzymek szkolnych. Najliczniej przyjechali maturzyści z diec. płockiej, bo 2,7 tys. osób. „We frekwencyjnej” czołówce znaleźli się też młodzi z arch. lubelskiej, diecezji: rzeszowskiej, sandomierskiej i radomskiej.

- Maturzyści są uśmiechnięci, ale myślę, że i stres też jest, stąd pielgrzymka na Jasna Górę może być czasem wyciszenia, nabrania ufności i nadziei - zauważył ks. Łukasz Wieczorek, diecezjalny duszpasterz młodzieży arch. katowickiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję