Główna Msza św. odpustowa sprawowana będzie o godz. 10.00. W jej trakcie bp Tadeusz Pikus udzieli sakramentu bierzmowania grupie młodzieży słabosłyszącej z ośrodka szkolno-wychowawczego przy Zakroczymskiej. Uczniami tego ośrodka duchowo opiekują się Franciszkanie. Po Mszy św. pobłogosławione zostaną lilie - znak czystości serca, a także chleby św. Antoniego - symbol dobroci i dzielenia się miłością.
Święty od zagubionych
W warszawskim kościele Franciszkanów św. Antoni odbiera wielką cześć. Przed jego cudownym ołtarzem prawie nieustannie modlą się wierni z całej Warszawy i okolic. Franciszkanie mają liczne świadectwa i
podziękowania za otrzymane za wstawiennictwem św. Antoniego łaski. - Jest to patron ludzi i rzeczy zagubionych. Czasami człowiek sam siebie zagubił i przed obliczem św. Antoniego szuka pomocy. I
potem okazuje się, że właśnie ten święty jest niezwykle skutecznym orędownikiem - mówi o. Mastalerek. Dodaje, że historia kultu św. Antoniego w Warszawie jest mierzona nie tylko datami, ale przede
wszystkim kryje się w ludzkich sercach.
Cudowny obraz św. Antoniego liczy już sobie 340 lat. Został namalowany w 1664 r. przez Mateusza Bertowicza, należącego do grona malarzy królewskich. Obraz ten został Franciszkanom podarowany
wraz z innymi: św. Franciszka i Matki Bożej. Od tamtej pory przed wiszącym w prawej nawie świątyni obrazem wierni wypraszają sobie potrzebne łaski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Odnaleziony termometr
Reklama
W 1964 r. odbyły się na Nowym Mieście wielkie uroczystości 300 lat obecności obrazu w świątyni. Przewodniczył im Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński. W homilii Prymas Tysiąclecia nawiązał do faktu,
że św. Antoni pomaga w odnalezieniu rzeczy zagubionych.
- Pamiętam pewne zdarzenie - mówił kard. Wyszyński. - Było to w czasie Powstania Warszawskiego. Biegałem od jednego szpitala do drugiego. W Laskach pod Izabelinem były szpitale powstańcze,
była też izba dla kobiet, które przerażone, uciekając z płonącego Żoliborza, po drodze, w rowach, rodziły przedwcześnie swoje dzieci. Zbieraliśmy je na polach jak gruszki spadające z drzew. Miałem ostatni
termometr, który niosłem z jednego miejsca do drugiego, ale on gdzieś mi nagle zniknął. W takim momencie była to wielka strata. Co robić? Wtedy pomyślałem sobie, że przecież jest jeszcze św. Antoni. „Widzisz
moje gapiostwo, nieudolność, ratuj”. Stoję z opuszczonymi rękami i patrzę na krzak nasturcji, a w nim spokojnie leży zagubiony termometr.
Kościół rektorski przy Zakroczymskiej, jakkolwiek będący sanktuarium św. Antoniego, nosi wezwanie Stygmatów św. Franciszka Serafickiego. Przy kościele mieści się klasztor Franciszkanów konwentualnych
i ich kuria prowincjalna. Ojcowie pracujący w klasztorze posługują na różnych polach działalności duszpasterskiej. Zajmują się pracą administracyjną, apostolską, medialną, rekolekcyjną, katechetyczną
i naukową. I chociaż ich kościół nie jest parafią, to trwa w nim normalna praca duszpasterska. Ojcowie odprawiają Msze i nabożeństwa, spowiadają, głoszą konferencje, prowadzą grupy duszpasterskie.
Franciszkański Zakon Świeckich
Reklama
Zdecydowanie najliczniejszą, ponad 100-osobową grupą jest wspólnota Franciszkańskiego Zakonu Świeckich. Opiekuje się nią o. Marian Jarząbek, asystent prowincjalny i narodowy Franciszkańskiego Zakonu Świeckich.
Wspólnota ma swój dzień skupienia w każdą trzecią niedzielę miesiąca. Bardzo prężnie przy klasztorze działają również grupy: Żywego Różańca, Rycerstwo Niepokalanej oraz akademicka.
Codziennie po Mszy św. o godz. 10.00 odprawiane jest w kościele specjalne nabożeństwo. W poniedziałki wierni modlą się do Świętych Męczenników Franciszkańskich, w środy do św. Józefa, w czwartki do
św. Maksymiliana Kolbego, w piątki do św. Franciszka z Asyżu, a w soboty do Matki Bożej. Natomiast wtorek zarezerwowany jest dla św. Antoniego. O godz. 10.00 i 19.00 odprawiane są wtedy uroczyste Msze
św. z kazaniem. Po nich celebrowane jest nabożeństwo ku czci św. Antoniego z odczytaniem modlitw i intencji spisanych przez wiernych na kartkach. Jest także błogosławienie wspominanych już chlebów św.
Antoniego. Ofiary za te chleby przeznaczane są na potrzeby ubogich, którzy codziennie pukają na franciszkańską furtę. Bracia służą im gorącą herbatą i kanapkami.
W każdy pierwszy czwartek miesiąca odprawiane jest eucharystyczne nabożeństwo modlitw o powołania kapłańsko-zakonne zwane „Wieczernikiem”. Rozpoczyna się Mszą św. o godz. 19.00. Po nim
jest adoracja Najświętszego Sakramentu do godziny 21.00. Na zakończenie wierni odmawiają kompletę i Apel Jasnogórski.
Zakręty historii
Franciszkańska prowincja rusko-litewska już na samym początku swego powstania, na kapitule w Drohiczynie w 1626 r., poważnie zastanawiała się nad założeniem w stolicy małego, zakonnego hospicjum
dla podróżujących Franciszkanów. Prowincjał tak wyjaśniał owo zamierzenie (pisownia oryginalna): „Mam mniej więcej w tych stronach publiczne i prywatne sprawy moje, to u nuncyjusza, to u króla,
dlatego posyłam często do Warszawy braci, którzy naturalnie bawią tam bez towarzystwa klasztornego, a co gorsza, stają po karczmach i poniewiera się karność zakonna: czy to wypada tak?”.
Warszawski klasztor franciszkanów zawdzięcza swoje powstanie osobie kapelana i kapelmistrza na dworze królewskim Władysława IV., włoskiemu franciszkaninowi o. Wincentemu Scapicie. To jego zabiegi
o konwent franciszkański w stolicy zaowocowały zgodą króla na wybudowanie klasztoru. Na ten cel zakupiono plac na Nowym Mieście przy Trakcie Zakroczymskim. Zbudowano drewniany kościół i klasztor, który
poświęcono w 1646 r. Po dziesięciu latach z zabudowy zostały zgliszcza. Kościół spłonął w 1656 r. w czasie najazdu Szwedów. W 1662 r. nastąpiło poświęcenie kamienia węgielnego pod drugi
kościół drewniany. Z czasem postanowiono jednak wybudować kościół murowany. Fundamenty tego kościoła założono w taki sposób, że w ich obrębie, w środku, znajdował się kościół drewniany z obrazami św.
Antoniego, św. Franciszka i Matki Bożej. Kiedy budowa murowanego kościoła była już daleko posunięta, około 1692 r. przeniesiono ołtarz z obrazem św. Antoniego z drewnianego kościoła do obecnego.
W 1797 r. rząd carski umieścił w klasztorze dom kary i poprawy, który po 40 latach zajęła akademia duchowna, istniejąca prawie 30 lat. W 1864 r. klasztor zlikwidowano, umieszczając w nim
carską ochronkę dla dzieci. Natomiast kościół uczyniono garnizonowym z przeznaczeniem dla katolików służących w armii rosyjskiej. Franciszkanie wrócili dopiero w 1919 r. na prośbę arcybiskupa Aleksandra
Kakowskiego. W czasie Powstania Warszawskiego cała świątynia została zniszczona. Spalony został dach, zawaliły się sklepienia, poważnie ucierpiały ołtarze. Jedna z bomb uderzyła w absydę niszcząc doszczętnie
ołtarz, przebiła posadzkę i zabiła ok. 40 osób, którzy schronili się w piwnicach kościoła. Wśród ruin i zgliszcz pierwszą Mszę św. odprawiono w 1945 r. przy obrazie św. Antoniego, który, co ciekawe,
cudem ocalał! Przystąpiono też do odbudowy świątyni i uczyniono to bardzo szybko. Świątynia franciszkańska była jedną z najszybciej odbudowanych. Obecnie najpilniejszą sprawą jest odnowienie potężnej
fasady i elewacji bocznych, naprawa dachu i osuszenie fundamentów.
Msze św. w kościele franciszkanów
ul. Zakroczymska 1
Niedziele i święta: 7.00, 8.30, 10.00, 11.30, 13.00, 17.00, 19.00
Dni powszednie: 6.30, 8.00, 10.00, 19.00