Reklama

Uwaga sekty!

Niedziela przemyska 29/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W okresie wakacji swoją działalność werbunkową nasilają różnego rodzaju sekty i ruchy pseudoreligijne. Ich przedstawicieli, zaangażowanych w pozyskiwanie nowych adeptów można spotkać wszędzie, szczególnie zaś tam, gdzie przebywa najwięcej osób młodych, korzystających z letniego wypoczynku. Terenami ekspansji sekciarskich werbowników stają się przede wszystkim miejsca znane ze swej atrakcyjności i popularności. Mogą to być nadmorskie plaże, rejony znanych jezior i kąpielisk, górskie szlaki, ulice oraz place zabytkowych dzielnic miejskich, a także uczęszczane przez wczasowiczów ośrodki rekreacyjne.

Do sekty z reguły nie trafia się przypadkowo, lecz na skutek specjalnie podejmowanych przez werbowników działań. Osoby te w zaplanowany oraz przemyślany sposób wybierają cele swojej natarczywej indoktrynacji i otaczają je indywidualną, dyskretną opieką. Próby wciągnięcia w szeregi członków sekty mogą być podejmowane wobec każdego. Jednak najbardziej mile widziane są osoby młode, a więc uczniowie szkół średnich i studenci, którzy dosyć łatwo otwierają się na nowe idee oraz często podchodzą do nich wyjątkowo bezkrytycznie. Młodzi stanowią dla sekty źródło siły witalnej, niezbędnej do wykonywania różnego rodzaju prac i zadań na rzecz grupy. Jednak również wobec ludzi starszych mogą być podejmowane starania zmierzające do pozyskania ich dla sekty. Zazwyczaj nie powierza się im zadań, jakie wykonuje młodzież, ale raczej oczekuje się od nich finansowego wsparcia, a także kreowania pozytywnego wizerunku grupy wobec opinii publicznej.

Analizując działalność propagandową sekt, można z całą pewnością stwierdzić, że wcielanie do nich konkretnych nowicjuszy nie jest dziełem przypadku, ale przede wszystkim wynikiem aktywnego, starannie zaplanowanego i systematycznie realizowanego werbowania, dokonywanego przez specjalnie do tego wyszkolonych liderów. Ludzie ci starają się przedstawiać w sposób wyidealizowany własną grupę i jej działalność, przemilczając najczęściej ciemne strony organizacji. Osoby wciągnięte do sekty w zdecydowanej większości wiedzą o niej tylko tyle, ile uznają za stosowne przekazać im werbownicy. Zatem w pełni świadomy wybór przynależności do grupy, w oparciu o obiektywną prawdę uzyskaną na jej temat, zdarza się niezwykle rzadko. Najbardziej poszukiwani są ludzie wrażliwi, inteligentni, potrafiący poświęcić się bezgranicznie dla idei, posłuszni i oddani sprawie. Chodzi więc głównie o osoby uległe i dyspozycyjne wobec przełożonych sekty, charakteryzujące się operatywnością i różnymi talentami, ponieważ tacy potrafią być najbardziej przekonujący w swojej działalności propagandowej, a tym samym z łatwością przychodzi im pozyskiwanie nowych adeptów. Najważniejszą bowiem rolę w procesie naboru odgrywa umiejąca tłumić wszelkie negatywne uczucia, otwarta i pogodnie usposobiona osobowość młodych ludzi, którzy okazują na zewnątrz radość, szczęście i zadowolenie z tego, że znajdują się w sekcie. Taka postawa staje się magnesem przyciągającym osoby samotne, poszukujące sensu życia, a także mające poważne trudności i problemy, wynikające niejednokrotnie z braku zrozumienia ze strony najbliższych. Liderzy propagujący założenia sekty bardzo często potrafią bezbłędnie w pierwszym, indywidualnym kontakcie rozpoznać potrzeby i oczekiwania zagubionego, młodego człowieka. Wówczas wstępne rozpoznanie pozwala im reklamować i prezentować organizację w taki sposób, aby potencjalnemu adeptowi wydawało się, że odnalazł w niej to wszystko, czego z wielkim trudem przez długi czas bezskutecznie poszukiwał.

Chcąc przyciągnąć jak najwięcej nowych członków, sekty starają się być atrakcyjne poprzez wychodzenie naprzeciw potrzebom i zainteresowaniom współczesnego człowieka. Niejednokrotnie oferują niewielkie, doraźne wsparcie osobom, które mają problemy finansowe lub pozostają bez pracy. Zachęcają też do uczestnictwa w organizowanych przez siebie kursach i szkoleniach (np. nauka języków obcych, wschodnich sztuk walki, technik medytacji itp.).

Najczęściej jednak starają się kusić potencjalnych nowicjuszy obietnicą pomocy w rozwiązaniu wszystkich, nawet najbardziej bolesnych i trudnych problemów. Ukazują swoją organizację jako oazę spokoju, szczęścia i miejsce realizacji życiowych planów. Starają się także dawać poczucie bezpieczeństwa i wspólnotowej solidarności, obiecując braterskie relacje w grupie. Dzięki takiej prezentacji społeczność sekty postrzegana jest na zewnątrz przez osoby postronne, jako wymarzone miejsce do sielankowego życia. Najczęściej dochodzi jeszcze do tego utopijna ideologia głosząca opinię, że propagowane przez sektę założenia mają uczynić świat lepszym, poprzez zapewnienie ludzkości pokoju i dobrobytu. W takim cukierkowatym i ukazywanym bez skazy obrazie organizacji nie ma natomiast mowy o drugiej, przerażającej stronie medalu, a więc o instrumentalnym oraz przedmiotowym traktowaniu szeregowych członków sekty, którzy bezwzględnie muszą wypełniać polecenia swoich przełożonych. Nie wspomina się również o antyhumanistycznych eksperymentach i praktykach prania mózgu w celu uformowania istot całkowicie oddanych sprawie sekty i bezgranicznie posłusznych swemu przywódcy.

Aby narzucić nowy sposób myślenia i działania, doprowadza się do destrukcji oraz zupełnego odrzucenia wartości wcześniej przyjmowanych i akceptowanych przez nowicjusza. Tym samym burzy się, a także odrzuca system zasad oraz norm powszechnie przyjętych w społeczeństwie i próbuje się je zastąpić sposobem życia proponowanym przez sektę. Oczywiście wiąże się to z wprowadzeniem całkowitej izolacji oraz zerwaniem wszelkich kontaktów z dotychczasowym środowiskiem rodzinnym i społecznym. Adept sekty staje się zatem bezwolnym narzędziem w rękach przebiegłych oraz wyrachowanych przywódców, którzy najczęściej wykorzystują go do różnych partykularnych celów i traktują instrumentalnie.

Spotykając zatem nienaturalnie grzecznych i usłużnych nieznajomych, oferujących korzystanie z usług tajemniczej organizacji, należy z wielką ostrożnością podchodzić do tej propozycji, gdyż mogą oni być wyszkolonymi oraz doskonale przygotowanymi socjotechnicznie werbownikami różnych sekt czy ruchów pseudoreligijnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Adwentowe spotkania Ruchu Światło-Życie w Pieszycach i Wałbrzychu

2025-12-08 16:22

[ TEMATY ]

oaza

Wałbrzych

Domowy Kościół

Pieszyce

ks. Czesław Studenny

Rejonowy Dzień Wspólnoty

ks. Mariusz Kubik

Archiwum prywatne

Uczestnicy Rejonowego Dnia Wspólnoty w Pieszycach podczas modlitwy i konferencji w domu Sióstr Salezjanek

Uczestnicy Rejonowego Dnia Wspólnoty w Pieszycach podczas modlitwy i konferencji w domu Sióstr Salezjanek

Adwent w Ruchu Światło-Życie to zawsze czas intensywnego duchowego zatrzymania, ale tegoroczne Rejonowe Dni Wspólnoty w Pieszycach i Wałbrzychu stały się czymś więcej, przestrzenią ponownego odkrywania, że misyjność nie jest dodatkiem do chrześcijańskiego życia, lecz jego rdzeniem.

Pod hasłami „Misja na krańce…” oraz „Misja w służbie Ewangelii” 7 grudnia, uczestnicy obu spotkań pochylali się nad pytaniem: gdzie dziś Pan mnie posyła?
CZYTAJ DALEJ

Papież pobłogosławił obraz do polskiej kaplicy sejmowej

2025-12-10 17:54

[ TEMATY ]

sejm

Papież Leon XIV

Karol Porwich/Niedziela

Leon XIV pobogosławił przywieziony przez polskich parlamentarzystów portret św. Tomasza More’a, patrona sprawujących władzę. Grupa posłów i posłanek uczestniczy w pięciodniowej pielgrzymce do Rzymu, zorganizowanej z okazji Roku Jubileuszowego. Delegacji towarzyszy krajowy duszpasterz parlamentarzystów, ks. dr Andrzej Sikorski.

Obraz św. Tomasza More’a, męczennika, uznawanego za jednego z najszlachetniejszych ludzi w Anglii, którego Jan Paweł II ogłosił w roku 2000 patronem rządzących i polityków, trafi do kaplicy sejmowej. „Papież podszedł do nas, ucieszył się, gdy usłyszał, że jesteśmy z polskiego parlamentu. Rozpoznał również podobiznę św. Tomasz More’a”– relacjonuje ks. dr Sikorski.
CZYTAJ DALEJ

Prezydium Konferencji Episkopatu Polski na Mszy św. przy grobie św. Jana Pawła II

Możemy się rozpoznać jako synowie Boży, kiedy przyjmujemy Słowo, przyjmujemy Ducha i przyjmujemy drugiego człowieka. Każdy kto w ten sposób rodzi się z Boga, jest większy niż Jan Chrzciciel i każdy kto narodził się tylko z niewiasty - wskazał administrator apostolski w Łodzi kard. Grzegorz Ryś, który przewodniczył dziś Mszy św. przy grobie św. Jana Pawła II w Bazylice Watykańskiej. Wraz z nim koncelebrowali ją między innymi członkowie prezydium KEP.

Mszę św. koncelebrował jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski. Obecni byli również członkowie Prezydium Konferencji Episkopatu Polski: przewodniczący KEP i metropolita gdański abp Tadeusz Wojda, metropolita wrocławski abp Józef Kupny, pomocniczy biskup łódzki Marek Marczak. Przybyli oni do Rzymu na spotkanie z Papieżem Leonem XIV oraz przedstawicielami poszczególnych instytucji Kurii Rzymskiej. W koncelebrze był też biskup świdnicki Marek Mendyk.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję