Powstała z sentymentu, przywiązania do tradycji oraz w wyniku...
penetracji strychu ośrodka szkoleń ZHP w Ruszelczycach. Leżała tam
znaczna część instrumentów dętych po rozwiązanej z początkiem lat
osiemdziesiątych przemyskiej orkiestrze harcerskiej. Dwóch jej byłych
członków - Jan Semków, dyrektor Zespołu Szkół w Żurawicy oraz Jan
Łaskarzewski, nauczyciel Zespołu Szkół Muzycznych w Przemyślu postanowiło,
że orkiestra zagra na nowo.
Krótka, zaledwie trzyletnia historia orkiestry dowiodła,
że dzięki pasji i zaangażowaniu inicjatorów, dość ryzykowny z początku
pomysł powiódł się. Harcerska Orkiestra Dęta Hufca Ziemi Przemyskiej
zdobyła uznanie nie tylko na naszym terenie. Obecnie trudno wyobrazić
sobie jakąkolwiek uroczystość bez jej udziału. Istotnym momentem,
który zdecydował o jej rozwoju była życzliwość i pomoc finansowa
rady gminy Żurawica. Dzięki środkom budżetowym corocznie przyznawanym
na orkiestrę można było wyremontować część instrumentów oraz zakupić
nowe. Siedzibą orkiestry jest miejscowy zespół szkół, a jej skład
stanowi żurawicka młodzież.
Pierwszy nabór do zespołu przeprowadzono w maju 1998
roku. Na przełomie czerwca i lipca w ośrodku harcerskim w Ruszelczycach
odbył się obóz harcerski, na którym wyłoniono 18 kandydatów do orkiestry.
Naukę z młodzieżą rozpoczęto od podstaw. Pierwszy występ miał miejsce
już w październiku 1998 r., po kilku miesiącach prób. Harcerze podczas
Mszy św. zagrali pieśń eucharystyczną Bądźże pozdrowiona oraz hejnał
jasnogórski. W 1999 roku orkiestra wystąpiła 20 razy, grając na uroczystościach
państwowych, kościelnych i szkolnych. Podczas apelu poległych pod
pomnikiem Orląt Przemyskich jeden z założycieli "starej" orkiestry,
nieżyjący już salezjanin ksiądz Władysław Dec, powiedział: "Witam
i błogosławię zmartwychwstałą orkiestrę harcerską". Miesiąc później
harcerze odegrali nad Jego mogiłą Modlitwę harcerską, oraz Ciszę
nocną.
Coraz lepsi
Podsumowując pierwszy rok występów trzeba uznać, że osiągnęliśmy
sukces - powiedział kapelmistrz Jan Łaskarzewski. Wzrósł poziom artystyczny,
rozszerzył się repertuar, 18 członków orkiestry zostało uczniami
szkoły muzycznej. Rozwój zespołu to nie kończący się proces, który
należy utrzymać. Wymaga to ogromnych wysiłków organizacyjnych i niezbędnych
nakładów finansowych. Młodzież chce grać, wyzwala się wśród niej
zdrowa konkurencja, poznają swoją wartość i chcą być coraz lepsi.
W roku 2000 orkiestra wystąpiła 27 razy. W maju podczas
ogólnopolskiej pielgrzymki ZHP na Jasną Górę grała pieśni eucharystyczne
podczas Mszy św. w Kaplicy Cudownego Obrazu, a trębacze odegrali
hejnał jasnogórski w trakcie odsłonięcia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.
W tym roku na zaproszenie naczelnego kapelana ZHP orkiestra była
tam ponownie.
Aktualnie orkiestra liczy 40 osób. W jej skład wchodzą
sekcje: perkusji, fletów, klarnetów, trąbek, saksofonów, altów, tenorów,
barytonów, puzonów oraz tub. Z przyznanych dotacji zakupiono czynele,
3 klarnety, saksofon altowy, puzon tenorowy i akcesoria. Rosnący
poziom artystyczny wymaga coraz lepszych instrumentów, ale to wydatek,
na który orkiestry nie stać. Nadal podstawową bazę tworzy sprzęt
odziedziczony po starej orkiestrze. Zwiększa się też grany repertuar.
Na każdą okazję przygotowywane są nowe utwory, a to wymaga ogromnej
pracy całego zespołu. Orkiestra wraca do tradycji starych marszów,
wykorzystując aranżacje nieżyjącego już kapelmistrza Jana Niemca,
który jest twórcą marsza Polańczyk, złożonego z melodii góralskich,
czy marsza Dziukas poświęconego znanemu w środowisku przemyskich
harcerzy Jerzemu Dziukiewiczowi.
Orkiestra robi swoje i zdobywa coraz większą popularność.
O tym wiedzą wszyscy. Trochę dziwi fakt, że mniej dostrzegane jest
jej znaczenie promocyjne dla miasta i regionu. Może warto zatem zajrzeć
za kulisy. Tam tkwi informacja o tym, co można zrobić, by harcerska
dęta grała jak najdłużej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu