„Nikt z nas nie spodziewał się, że tak szybko po wejściu do Unii Europejskiej wzrosną w Polsce ceny, i to aż tak bardzo” - powiedział jeden z doradców prezydenta w radiowym wywiadzie.
To zdanie mnie zbulwersowało. Jak można mówić, że nikt nie spodziewał się tak wysokich podwyżek, skoro od kilku miesięcy i media, i politycy (ci mądrzy) wołali, że ceny w Polsce wzrosną i to bardzo. Rząd
uparcie przekonywał nas, że nic takiego się nie stanie, owszem, ceny mogę wzrosnąć, ale nieznacznie, bo ok. 3-5 proc.
Już pierwsze dni maja pokazały, że podwyżki nie będą tylko dotyczyć materiałów budowlanych, samochodów, czy mieszkań. Podwyżki obejmą wszystkich, bo wzrosną ceny żywności. Dlaczego rosną ceny? Odpowiedź
była niemal natychmiastowa i tak szczera, jak cały ten rząd: bo rosną ceny ropy na świecie, a to spowodowane jest wojną w Iraku. Czy rzeczywiście każdą podwyżkę można tłumaczyć wzrostem cen ropy? „Nie
wiem, jak to będzie, już teraz jest tragicznie. Ludzie coraz częściej kupują na tzw. krechę: chleb, margarynę, starą wędlinę, wszystko to, co jest najtańsze, a jeszcze nadaje się do jedzenia” -
powiedziała właścicielka łomżyńskiego sklepu.
Inny pogląd miał kolejny członek naszego rządu: „Ceny idą w górę, bo sami ludzie je podnoszą” - wołał przed kamerami. Swoją wypowiedź potwierdził „zainteresowaniem się konsumentów
cukrem”.
Media podały, że od majowych dni najpoważniejsze podwyżki dotyczą: ryżu, bananów, wołowiny, węgla. Tu podwyżki sięgnęły nawet kilkudziesięciu procent. Ale klienci doskonale wiedzą, że nie tylko te
produkty podrożały. Wzrostowi uległy ceny: owoców, warzyw, mięsa, chemii, nawozów rolniczych, samochodów. Lista jest długa i każdego dnia coraz bardziej niepokojąca.
W czerwcu pojawiła się nadzieja dla rolników, bo oto, jak grom z jasnego nieba na polskiej ziemi pojawili się niemieccy przedsiębiorcy, którzy wykupywali mleko, wieprzowinę, wołowinę, płacąc za to
wszystko znacznie więcej niż polski rząd. Bardzo ostrożnie do tego „sukcesu” podchodził Marek Kaczyński - wójt gminy Piekuty Nowe. „Ja wcale tego rozwiązania nie nazywam sukcesem.
To jest poważny problem, nad którym trzeba się zastanowić. Zachód wykupi nasze mleko, mięso. Łatwo się domyślić, co to znaczy dla naszych mleczarni, ubojni. Do nas wróci przetworzone mleko, mięso, ale
już po odpowiednio wyższej cenie”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu