Reklama

Strzec skarbu!

Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą. (Łk 12, 48)

Niedziela kielecka 32/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielu powie: „Cóż otrzymałem? Jestem biedny i mały, nie mam pięknego domu, ekskluzywnego samochodu; nie mam talentu menedżerskiego, nie potrafię pięknie śpiewać czy grać, nawet znaleźć pracy… Jestem przeciętnym księdzem, nauczycielem, rolnikiem, kierowcą, sprzedawcą… Żyję, bo muszę”.
Wydawać by się mogło, że to prawda. Spróbujmy jednak spojrzeć na siebie z innej strony. Zostaliśmy stworzeni z miłości na obraz i podobieństwo Boga. To jest skarb, który otrzymaliśmy i którego trzeba strzec. Wielu tego skarbu nie dostrzega, bo z dnia na dzień przestajemy być podobni do Boga. Przez grzech nasz urok przygasa. Zamiast widzieć w drugim człowieku przyjaciela, widzę wroga.
Jest taka ludowa opowieść o nienawidzących się sąsiadach. Mieszkańcom wioski bardzo zależało na tym, by ci dwaj życzliwi dla nich ludzie spojrzeli na siebie przyjaźnie i by się pogodzili. Zwrócili się więc o radę do Mędrca. Mędrzec stwierdził, że dopóki nie zobaczą Boga, nie przebaczą sobie i dalej będą się nienawidzić. Po czym zaprowadził każdego z osobna na wysoką górę, by pokazać im Boga. Każdy z nich zobaczył Boga, którego oblicze było obliczem sąsiada. Od tego momentu miejsce nienawiści zajęła przyjaźń. Dwaj sąsiedzi zrozumieli, że każdy człowiek nosi w sobie podobieństwo Boże, a nienawidząc człowieka, nienawidzimy Boga.
To prawda, że nasza natura zeszpecona została przez grzech. W sercu zakrólowała pycha, chciwość, egoizm, zazdrość - a one prowadzą do nienawiści. I tak za wszelką cenę chcemy stanąć wyżej niż inni. Tą ceną często jest drugi człowiek: dzieci, które wychowują się bez ojca i matki; pracownicy, których zarobki obniżane są do minimum. Wniosek: straciliśmy największy i najpiękniejszy skarb, który niełatwo na nowo odnaleźć, bo został przysypany gruzem grzechu i ludzkiej słabości. Bóg w swej miłości może pomóc odkryć na nowo piękno naszego człowieczeństwa, które samo w sobie jest bezcenne.
Drugi nieoceniony skarb to życie. Życie jest darem Boga; On je nam ofiarował i On jest jego Panem. Nie możemy więc dowolnie tym darem rozporządzać. Naszym zadaniem jest ten dar pielęgnować - troszczyć się o zdrowie i pielęgnować ciało.
Nie może więc kobieta powiedzieć, że dziecko w jej łonie jest jej wyłączną własnością i może z nim zrobić, co zechce - życie tego dziecka należy do Boga, bo to On sprawił, że ono się poczęło i jedynie On ma prawo decydować o jego doczesnym końcu.
Nie możemy też odebrać sobie życia nawet wówczas, gdy cierpienie fizyczne lub psychiczne jest zbyt duże. Bóg decyduje o początku i o końcu życia człowieka, a jeśli dopuszcza cierpienie, to tylko dla jego dobra, bo przez cierpienie Bóg pragnie nas zbawić.
I trzeci dar, który został nam ofiarowany - wiara. Tylko dzięki wierze jesteśmy w stanie zauważyć i docenić skarb podobieństwa Bożego i skarb życia. List do Hebrajczyków czytany tej niedzieli wskazuje na przykład wiary naszego praojca Abrahama. Dzięki wierze Abraham nie zawahał się zostawić swego ojca i kraju rodzinnego, by pójść w nieznane, do ziemi, którą mu Bóg obiecał. Wiara stała się gwarancją szczęścia dla Abrahama i jego potomstwa. Takiej wiary spodziewa się od nas Bóg. Podobnie jak od
Abrahama, żąda i od nas, byśmy zostawili wszystko: „Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę. Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie” (Łk 12, 33).
Tym niewyczerpanym skarbem jest miłość, którą mamy rozdawać napotkanym ludziom. Przez miłość możemy powiedzieć o naszym podobieństwie do Boga, bo On działa przez miłość.
Tylko dzięki wierze możemy zrozumieć naszą materialną biedę. Tylko dzięki wierze możemy zrozumieć i przyjąć cierpienie. „Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo” (Łk 12, 32). Wiara rodzi pewność nawet wówczas, gdy po ludzku należałoby rozpaczać.
Naszym więc zadaniem jest troszczyć się o ofiarowany nam w chwili chrztu św. dar wiary. Wiarę należy pielęgnować przez modlitwę, częstą lekturę Pisma Świętego, udział w Eucharystii.
Trzy najcenniejsze skarby: podobieństwo Boże, życie, wiara - to dary i zadania. Nie mogę więc stać ze spuszczoną głową i ubolewać nad swoją niedolą. Jestem dzieckiem Bożym. To wielki zaszczyt. Bóg dał mi życie i pragnie tego życia dla nas na wieczność. Wszystko zależy od tego, jak to życie w doczesności będę cenił i przeżywał. Mam więc pilnie strzec swego skarbu, bym nie stanął przed Bogiem z pustymi rękoma, zaskoczony, że Bóg ode mnie czegoś oczekuje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gizela Jagielska zwolniona ze szpitala w Oleśnicy

2025-12-10 11:03

[ TEMATY ]

Gizela Jagielska

Adobe Stock

„Sama bym tego nie zrobiła” – powiedziała aborterka. Z pracy odchodzi także jej mąż, który był ordynatorem oddziału. Jagielska odpowiada za aborcję Felka, który zginął w 36. tygodniu życia płodowego.

Gizela Jagielska zamieściła w internecie nagranie, w którym informuje, że 1 stycznia nie będzie już pracować w oleśnickim szpitalu. Jak powiedziała, nie była to jej decyzja.
CZYTAJ DALEJ

Adwentowe spotkania Ruchu Światło-Życie w Pieszycach i Wałbrzychu

2025-12-08 16:22

[ TEMATY ]

oaza

Wałbrzych

Domowy Kościół

Pieszyce

ks. Czesław Studenny

Rejonowy Dzień Wspólnoty

ks. Mariusz Kubik

Archiwum prywatne

Uczestnicy Rejonowego Dnia Wspólnoty w Pieszycach podczas modlitwy i konferencji w domu Sióstr Salezjanek

Uczestnicy Rejonowego Dnia Wspólnoty w Pieszycach podczas modlitwy i konferencji w domu Sióstr Salezjanek

Adwent w Ruchu Światło-Życie to zawsze czas intensywnego duchowego zatrzymania, ale tegoroczne Rejonowe Dni Wspólnoty w Pieszycach i Wałbrzychu stały się czymś więcej, przestrzenią ponownego odkrywania, że misyjność nie jest dodatkiem do chrześcijańskiego życia, lecz jego rdzeniem.

Pod hasłami „Misja na krańce…” oraz „Misja w służbie Ewangelii” 7 grudnia, uczestnicy obu spotkań pochylali się nad pytaniem: gdzie dziś Pan mnie posyła?
CZYTAJ DALEJ

Towarzystwo Przyjaciół MWSD

2025-12-10 14:21

ks. Łukasz Romańczuk

MWSD we Wrocławiu

MWSD we Wrocławiu

Metropolitalne Wyższe Seminarium Duchowne we Wrocławiu przypomina o inicjatywie, która swoją inaugurację miała pod koniec 2018 roku. Jest to jedna z odpowiedzi na ciągłe powtarzanie stwierdzeń o “kryzysie powołań”. Towarzystwo Przyjaciół MWSD we Wrocławiu jest okazją, aby przejść z narzekania do działania.

Towarzystwo Przyjaciół MWSD jest formalnym stowarzyszeniem, które skupia wokół siebie osoby chcące wspierać kleryków oraz duszpasterstwo powołań zarówno modlitewnie, jak i materialnie. Jak podkreśla kl. Krzysztof Niemczyk z III roku, dużym problemem jest dziś brak społecznej świadomości tego, czym właściwie jest seminarium i jak wygląda formacja przyszłych kapłanów. – Kiedy mówię, że jestem w seminarium, ludzie często pytają, czy to coś w rodzaju akademika. Coraz mniej osób naprawdę wie, na czym polega nasze życie – zauważa. Idea towarzystwa jest zachęcą do budowania kręgu osób świeckich, które - jak przyjaciele – mają prawo wiedzieć więcej i uczestniczyć w tym, co tworzy jego codzienność.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję