Starostami dożynek byli w tym roku Józef Malczyk i Bożena Brodecka ze wsi Goleńsko. Starostowie wybierani są co roku z mieszkańców różnych wsi. To starosta właśnie niósł dożynkowy bochen chleba, który na zakończenie Mszy św. został podzielony na kawałki, polany miodem i rozdany wiernym.
Najpierw jednak przedstawiciele poszczególnych wsi i ulic parafii katedralnej zebrali się przed bazyliką, każda delegacja z kwiatami i wieńcami. Powitani przez Księdza Biskupa i Księdza Proboszcza weszli razem do świątyni, gdzie uczestniczyli w dziękczynnej Mszy św. dożynkowej.
W czasie kazania Biskup Senior zauważył: „Zapachniało chlebem w łowickiej katedrze”. Następnie, nawiązując do fragmentów Ewangelii, mówił o pracy rolnika, o siewie i żniwach. Przypomniał również opisany w Starym Testamencie zwyczaj przynoszenia każdego roku z pól do świątyni Salomona pierwocin. Ksiądz Biskup przywołał także nowotestamentową przypowieść o siewcy. Podkreślał, że: „Pan Bóg błogosławi pracującym na roli” a praca, którą człowiek wykonuje solidnie i przez którą się doskonali, jest uświęcona przez Stwórcę.
Po kazaniu bp Orszulik poświęcił wieńce dożynkowe, które zostały następnie przyniesione w procesji z darami przed ołtarz i ustawione w prezbiterium. Wierni podziwiać mogli misterne dzieła sztuki - trudno doprawdy nazwać te wieńce inaczej.
Parafianie z ulic Chełmońskiego i Cegielnianej w Łowiczu, jak co roku wykonali wieniec wspólnie, tym razem w kształcie feretronu z wizerunkiem Pana Jezusa. Mieszkańcy Strzelcewa przygotowali wieniec w kształcie wiatraka, z młynarzem w środku. Wierni z Popowa wykonali grotę z ziaren zboża, z rzeźbą Piety. Klewkowianie przynieśli wieniec w kształcie korony z pelikanami, a mieszkańcy Niedźwiady wieniec-koronę ze zboża, z figurą Matki Bożej. W Goleńsku wieniec przybrał kształt kielicha z hostią z kłosów zboża, a w Zielkowicach I - pięknego kielicha z różnych ziaren i owoców. Mieszkańcy Zielkowic II upletli wieniec dożynkowy w kształcie tradycyjnego, łowickiego „pająka”, tak wielki, że z trudnością zmieścił się w głównych drzwiach bazyliki.
W procesji z darami mieszkańcy Zabostowa Małego, jako sadownicy, nieśli jak co roku duży kosz z owocami. Koło Gospodyń Wiejskich ze Strzelcewa upiekło i przyniosło przed ołtarz również wspaniały, tradycyjny kołacz.
Przedstawiciele wsi, niosący wieńce dożynkowe, ubrani byli w tradycyjne łowickie wełniaki i haftowane bielonki, czyli płócienne koszule z szerokimi rękawami. „Obecność strojów ludowych jest znakiem i świadectwem, że ludzie tutaj czują się związani z Księstwem Łowickim i podtrzymują tutejsze tradycje. Dożynki są też podziękowanie Panu Bogu za otrzymane łaski i dary” - powiedział „Niedzieli Łowickiej” ks. proboszcz Wiesław Skonieczny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu