Reklama

Patron dzieci i młodzieży

Kasia to rezolutna i mądra dziewczyna, która interesuje się życiem wybitnych ludzi, ponieważ chce ich naśladować. Pragnie także zostać reporterką. Ostatnio przeprowadziła wywiad ze św. Stanisławem Kostką, 18-letnim młodzieńcem, który w 1568 r. umarł z miłości do Chrystusa i Jego Matki. Już wkrótce będzie jego święto...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kasia: - Czy mógłbyś się nam przedstawić?

Stanisław: - Bardzo chętnie. Nazywam się Stanisław Kostka. Jestem Polakiem. Moi rodzice to Jan i Małgorzata z Kryskich. Ojciec mój był kasztelanem zakroczymskim. Swój dwór mieliśmy w Rostkowie koło Przasnysza i tam mieszkałem z rodzicami i moim starszym bratem Pawłem.

- Opowiedz nam o swoim dzieciństwie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Moje dzieciństwo było bardzo szczęśliwe. Rodzice bardzo mnie kochali. Ojciec uczył mnie prawości charakteru i wytrwałości, mama natomiast wszczepiła mi gorące nabożeństwo do Matki Najświętszej. Moi rodzice marzyli o wielkich urzędach i godnościach świeckich dla mnie i dla mojego brata, w czym łatwo dopomogłoby nam stanowisko taty.

- W tym celu wysłali was do szkoły aż do Wiednia?

- Tak. Wraz z bratem Pawłem i opiekunem Bilińskim zostałem wysłany do gimnazjum cesarskiego w Wiedniu, prowadzonego przez ojców jezuitów. Miałem wtedy 14 lat. Poziom szkoły był bardzo wysoki. Wykłady prowadzone były w języku łacińskim, musiałem więc mocno przykładać się do nauki.

Reklama

- Z Twoich zachowanych zeszytów szkolnych wynika, że byłeś bardzo pilnym i pojętnym uczniem. A w kronice szkolnej jest napisane, że przyjechałeś z dość słabą znajomością łaciny, ale już w niedługim czasie nie tylko dogoniłeś wiedeńskich kolegów, ale ich wyprzedziłeś!

- Sądziłem, że skoro rodzice wysłali mnie do Wiednia po to, abym się uczył, to powinienem to robić jak najlepiej. Moim głównym obowiązkiem była wtedy nauka i starałem się do niej solidnie przykładać.

- Czy uważasz, że posłuszeństwo rodzicom jest najważniejszym obowiązkiem dzieci?

- Oczywiście, przecież tak nakazuje czwarte Przykazanie: „Czcij ojca swego i matkę swoją”.

- Jeśli tak twierdzisz, to nie wszystko rozumiem. Wiem, że kiedy rodzice kazali Ci natychmiast wracać do Polski, nie tylko, że ich nie posłuchałeś, ale w przebraniu żebraka uciekłeś do Rzymu, by tam bez ich zgody wstąpić do nowicjatu ojców jezuitów.

- Zgadza się. W czasie nauki, a raczej w czasie choroby, podczas której objawiła mi się Matka Boża, zrozumiałem, że moim życiowym powołaniem jest służba Bogu. Pociągnięty przykładem moich profesorów zapragnąłem wstąpić do Towarzystwa Jezusowego, czyli do jezuitów. Moi rodzice nie tylko sprzeciwili się temu, ale kazali przerwać naukę i wracać do Polski, abym nie miał kontaktu z zakonnikami. Musiałem wybierać między Bogiem a rodzicami. W Polsce czekała na mnie kariera i bogactwo. Ale ja często powtarzałem: „Do wyższych rzeczy zostałem stworzony”. Wiedziałem, że w Rzymie czeka na mnie Chrystus.

- Postawiłeś miłość do Pana Boga ponad miłoścć do rodziców. I co było dalej?

Reklama

- W Rzymie zostałem przyjęty do nowicjatu. Przeżyłem to bardzo głęboko. Dużo modliłem się i starałem się wszystko robić z miłości do Pana Boga i Jego Matki. Autentycznie dążyłem do świętości. Wiedziałem, że życie wieczne i szczęście w niebie to są te „wyższe rzeczy”, do których zostałem stworzony. Matka Boża pomogła mi je osiągnąć, bo już w następnym roku zabrała mnie do nieba. Miałem wtedy 17 i pół roku i byłem gotowy na to spotkanie.

- Zachorowałeś na malarię i po krótkiej chorobie zmarłeś 15 sierpnia 1568 r. Twoi przełożeni stwierdzili, że spieszyłeś się do nieba na uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej. Ci, którzy Cię znali, byli przekonani o Twojej świętości, a Twój starszy brat Paweł wystawił w Przasnyszu kościół pod Twoim wezwaniem.

- Kościół ten stoi do dziś. Każdemu, kto się w nim modli, pomagam z nieba. Pomagam też dzieciom i młodzieży w pilnym wypełnianiu obowiązków szkolnych, w zachowaniu niewinności duszy oraz w dążeniu do „wyższych rzeczy”, do których przecież każde dziecko zostało powołane.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nabożeństwa majowe: modlitwa, która przetrwała wieki

2025-05-07 14:52

[ TEMATY ]

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj od wieków zajmuje wyjątkowe miejsce w duchowości katolickiej jako miesiąc szczególnie poświęcony Matce Bożej. Nabożeństwa majowe - tzw. „majówki” - wpisały się na stałe w religijny pejzaż Polski, odbywając się wieczorami w świątyniach, przy kapliczkach, grotach i przydrożnych figurach. Ich centralnym punktem pozostaje Litania Loretańska, której wezwania przez wieki pogłębiały maryjne przeżywanie wiary.

Choć źródła maryjnej pobożności sięgają V wieku na Wschodzie, dopiero na przełomie XIII i XIV wieku miesiąc maj zaczęto na Zachodzie poświęcać Maryi - głównie z inicjatywy króla Hiszpanii Alfonsa X, który zachęcał wiernych do wspólnej modlitwy przy figurach Matki Bożej. Tradycja ta szybko się rozprzestrzeniła, a swój rozwój zawdzięczała także postępowi technicznemu - drukowane modlitewniki, jak „Maj duchowy” z 1549 roku, popularyzowały majowe formy kultu jako odpowiedź na kryzys Reformacji.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania podczas konklawe

2025-05-07 18:29

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Tysiące ludzi zgromadziły na placu św. Piotra w Watykanie w oczekiwaniu na wynik pierwszego głosowania 133 kardynałów elektorów, którzy od dziś wybierają nowego papieża. Rezultat ten tradycyjnie ogłosi dym z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej, w której odbywa się głosowanie.

W komin wycelowane są już obiektywy licznych fotoreporterów.
CZYTAJ DALEJ

Konklawe. Co się dzieje po wyborze papieża?

2025-05-07 21:08

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Konklawe wchodzi w końcową fazę, gdy elekt otrzyma co najmniej dwie trzecie głosów. W tym roku, przy 133 elektorach, będzie to poparcie co najmniej 89 purpuratów. Jeśli tak się stanie, osoba wskazana przez kardynałów usłyszy pytanie: "Czy przyjmujesz?".

„Czy przyjmujesz?” - pyta elekta przewodniczący konklawe. Jeżeli usłyszy odpowiedź twierdzącą, oznacza to koniec konklawe, a wybrany zostaje papieżem. Następnie odpowiada na pytanie o imię.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję