Reklama

Kościół w dziejach Rzeszowa

Kościół pw. Świętej Trójcy

Niedziela rzeszowska 38/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W centrum Rzeszowa, przy starym cmentarzu, zlokalizowany jest niewielki, ale bardzo piękny kościółek noszący wezwanie Trójcy Przenajświętszej. Posiada on długą i bardzo burzliwą historię, zawierającą wiele dziejowych zwrotów. Jego początków można doszukiwać się już w drugiej połowie XV w. Z inicjatywy Rafała z Przeworska powstała wówczas w Rzeszowie fundacja ubogich, zorganizowana w kształcie prepozytury szpitalnej, w składzie której znajdował się także kościół. W ciągu swych dziejów świątynia wielokrotnie popadała w ruinę, powodowaną najczęściej najazdami obcych wojsk, pożarami i powodziami. Zdarzało się, że po odbudowie zmieniano jej wezwanie. Początkowo nosiła tytuł Świętego Ducha, później przez kilkanaście lat - tytuł Świętego Krzyża, a wreszcie od 12 czerwca 1661 r. - Świętej Trójcy. Kolejne odbudowy wpływały na wygląd zewnętrzny kościoła. Znany dzisiaj kształt architektoniczny nadano mu dopiero w pierwszej połowie XIX w. Od tego czasu, choć był kilkakrotnie remontowany, poszerzony o zakrystię, jego wygląd zewnętrzny nie zmienił się już.
Pod koniec XVIII w. obok kościoła, zlokalizowany został cmentarz parafialny, a on sam został sprowadzony do rangi kaplicy cmentarnej. Taki status utrzymał, mimo zamknięcia starego cmentarza w 1909 r., do lat sześćdziesiątych XX w. Z niego wyruszały kondukty pogrzebowe na leżący obok nowy cmentarz, a w późniejszym okresie - na cmentarz pobitniański. W połowie lat 60. kościół najpierw został zamknięty dla celów kultowych, a następnie przeznaczony na magazyn Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. W roku 1977 ks. Jan Stączek, proboszcz parafii farnej, rozpoczął starania o jego otwarcie. Ówczesna sytuacja wyznaniowa, pozostająca pod kontrolą ateistycznych władz PRL, nie sprzyjała pozytywnemu rozwiązaniu sprawy. Czas jednak działał na korzyść wspólnoty katolickiej. Wkrótce, niewątpliwie pod wpływem wydarzeń sierpniowych, władze miasta zmieniły swe stanowisko. Pod koniec października 1980 r. prezydent miasta przekazał kościół pod opiekę i w użytkowanie parafii farnej. Decyzja ta dawała możliwość przywrócenia go dla potrzeb kultu. Niezwłocznie skorzystał z niej biskup przemyski Ignacy Tokarczuk, który dnia 19 czerwca 1981 r. podniósł świątynię do rangi kościoła rektoralnego. Równocześnie mianował jego rektora dotychczasowego wikariusza rzeszowskiej parafii pw. Świętego Krzyża, ks. Feliksa Flejszara.
Od tego czasu, dzięki prowadzonym staraniem rektora pracom remontowym i renowacyjnym, obiekt zaczął odzyskiwać swój piękny wygląd. Po ukończeniu remontu w jedenastą rocznicę jej odzyskania, świątynia została poświęcona przez bp. Edwarda Białogłowskiego.
Kościół pw. Świętej Trójcy jest niewielką budowlą murowaną, jednonawową, wzniesioną w stylu klasycystycznym. Charakterystyczną jej cechą zewnętrzną jest fronton zwieńczony tympanonem wspartym na czterech kolumnach oraz niewielka, zwieńczona krzyżem sygnaturka, umieszczona na dachu. We wnętrzu świątyni do ciekawych elementów wyposażenia można zaliczyć drewniany ołtarz główny, wykonany w stylu barokowym z obrazem Świętej Trójcy autorstwa rzeszowskiego malarza i publicysty Szczęsnego Morawskiego.
Aktualnie kościół pw. Świętej Trójcy służy potrzebom duchowym mieszkańców miasta i okolic, i to nie tylko katolikom obrządku rzymskiego, ale również, od kilku miesięcy, katolikom obrządku greckiego. Zyskał on przez to rangę świątyni dwuobrządkowej. Jest ona też, jako kościół ubogich, wymownym świadectwem idei miłosierdzia, realizowanej w Rzeszowie przez wiele stuleci dzięki ścisłej współpracy katolików duchownych i świeckich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pandemiczna pycha

2025-08-25 18:00

Niedziela Ogólnopolska 35/2025, str. 20

[ TEMATY ]

pycha

Adobe Stock

Choroba, umieranie i przemijalność w doczesności to powszechne doświadczenie, którego nie uniknie żaden człowiek. Ale nie każda choroba prowadzi do śmierci, a dzięki rozwojowi medycyny wynaleziono lekarstwa na wiele dawniej nieuleczalnych schorzeń. Trudno jednak wyleczyć pewną chorobę – i wcale nie chodzi o najgorsze typy nowotworów. Tą chorobą jest pycha. Księga Mądrości Syracha podkreśla dzisiaj, że „(...) na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa, albowiem nasienie zła zapuściło w nim korzenie” (3, 28).

To pierwszy grzech z katalogu grzechów głównych oraz przyczyna wielu złych myśli, czynów i postaw, w tym ciężkich moralnie upadków. Człowiek pyszny ślepo ufa sobie, jest przekonany o swojej wyższości i samowystarczalności, a w konsekwencji jest egoistą i odmawia posłuszeństwa Panu Bogu. Pycha odrzuca dobro ofiarowane przez Boga. Nazywana jest matką wszystkich wad. Leży ona u podstaw skąpstwa, często przeradza się w snobizm i agresję, rodzi wewnętrzną pustkę i samotność. Pycha ma wiele postaci, ale nigdy nie postrzega siebie jako zło. Jej skrajna forma polega na uwielbianiu siebie samego zamiast Pana Boga i decydowaniu o tym, co jest dobre, a co złe.
CZYTAJ DALEJ

86 lat temu wojska niemieckie zaatakowały RP – początek II wojny światowej

86 lat temu, 1 września 1939 r., niemieckie wojska bez wypowiedzenia wojny o świcie przekroczyły na całej długości granice RP. Osamotniona Polska mimo bohaterskiego oporu trwającego ponad pięć tygodni nie mogła skutecznie przeciwstawić się agresji Niemiec i sowieckiej inwazji przeprowadzonej 17 września.

„Zniszczenie Polski jest naszym pierwszym zadaniem. Celem musi być nie dotarcie do jakiejś oznaczonej linii, lecz zniszczenie żywej siły. Nawet gdyby wojna miała wybuchnąć na Zachodzie, zniszczenie Polski musi być pierwszym naszym zadaniem. Decyzja musi być natychmiastowa ze względu na porę roku. Podam dla celów propagandowych jakąś przyczynę wybuchu wojny. Mniejsza z tym, czy będzie ona wiarygodna, czy nie. Zwycięzcy nikt nie pyta, czy powiedział prawdę, czy też nie. W sprawach związanych z rozpoczęciem i prowadzeniem wojny nie decyduje prawo, lecz zwycięstwo. Bądźcie bez litości, bądźcie brutalni” - słowa te wypowiedział Adolf Hitler na naradzie dowódców w przededniu podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow. Planowany atak miał nastąpić 26 sierpnia, ale pod wrażeniem zawarcia 25 sierpnia sojuszu polsko-brytyjskiego Hitler zdecydował się na jego odwołanie. W ciągu kilku następnych dni Niemcy kontynuowali przygotowania do ataku i spreparowali pretekst do wojny w postaci prowokacji w radiostacji gliwickiej.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: dla nas ubogi to brat, a nie beneficjent

2025-09-01 12:24

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

ubogi brat

nie beneficjent

Vatican Media

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

W chrześcijańskiej dobroczynności nie ma podziału na dobroczyńców i be-neficjentów. Wszyscy są braćmi i siostrami, którzy uznają siebie nawzajem za Boży dar. Leon XIV mówił o tym na audiencji dla włoskiej organizacji dobroczynnej Dzieło św. Franciszka dla Ubogich, która w tym roku obcho-dzi 70-lecie swego istnienia.

Za przykładem św. Franciszka
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję