Reklama

Mój komentarz...

Wśród serdecznych przyjaciół?...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Warunki akcesu do UE, wynegocjowane przez rządowych negocjatorów wzbudziły, jak pamiętamy, falę powszechnej krytyki (zbyt krótkie okresy ochronne dla zakupów polskiej ziemi, zbyt długie okresy dla ochrony unijnego rynku pracy przed Polakami, zbyt wielka polska składka do budżetu UE, za mała pomoc finansowa dla Polski, która w żadnej mierze nie „wyrównuje szans”, zbyt skomplikowane i zbiurokratyzowane metody przyznawania pieniędzy polskim przedsiębiorstwom, kreujące w dodatku mechanizmy korupcyjne - że nie wspomnimy już o kwestiach zasadniczych, jak związane z akcesem ograniczenie suwerenności). Rozczarowanie wynegocjowanymi warunkami było tak wielkie, że zrodził się pomysł (bardzo rozsądny, całkiem niezależnie od „jakości” naszych negocjacji), by negocjatorzy nie obejmowali w przyszłości żadnych posad w biurokracji UE: w ten sposób odpadłoby nasuwające się bezlitośnie podejrzenie, że dlatego negocjowali tak kiepsko dla Polski, żeby im potem UE wynagrodziła to „partactwo” wysoko płatnymi unijnymi posadami. Wydawało się nawet przez krótki czas, że jest to postulat tak oczywisty (abstrahując już od jakości tych negocjacji), że będzie oczywiście, spełniony. Tymczasem - nic podobnego!... czyżby teraz „szydło wychodziło z worka”? Właśnie główny negocjator, Jan Truszczyński, stara się o posadę zastępcy dyrektora generalnego ds. zagranicznych Komisji Europejskiej... Część prasy wyraża opinię, że jego kandydatura zaszkodziła właśnie prof. Michałowi Kleiberowi objąć posadę szefa Europejskiego Centrum Badawczego (zespół 2 tysięcy naukowców i roczny budżet 400 mln euro). Z prof. Kleibera w ostatniej chwili „zrezygnowano” w UE - mimo, iż przeszedł kolejne szczeble selekcji i doszedł do ostatniego „etapu konkursu”, jakim jest rozmowa z przewodniczącym Komisji Europejskiej. Do tej rozmowy już właśnie nie doszło, i nikt nie wie, dlaczego, poza samym Romanem Prodi, który jednak nie jest skłonny do zwierzeń... Zważywszy, że Truszczyński ma tzw. PRL-owską przeszłość służb specjalnych - cóż tu więcej dodać? Obraz jest chyba pełny... Może tylko warto przywołać opinię tych światłych ludzi, którzy powiadają, że Unia Europejska jest instrumentem polityki niemieckiej w Europie, a kto wpadł w jej sidła musi tańczyć, jak Niemcy grają. No, może jeszcze nie do końca same tylko Niemcy: co nieco muszą jeszcze uzgadniać z Francją, ale zdaje się, że coraz więcej uzgadniają już z Rosją. Ostatni szczyt francusko-niemiecko-rosyjski odbył się w Soczi, blisko Jałty... Przed akcesem Polski do UE kokietowano lewicowe elity warszawskie „osią Paryż-Berlin-Warszawa”, która zaświadczałaby o „partnerstwie” Polski wobec Paryża i Berlina. Teraz jednak (jak szybko!) Warszawa całkiem wypadła z tej osi, i, ponad Warszawą inna już oś rozkręca się na Krymie, w Soczi, blisko Jałty. To i pewnie agentury - niemiecka i rosyjska - zaczną się teraz ze sobą bratać? Już się bratają?...
Tymczasem w związku z uchwałą polskiego Sejmu w sprawie niemieckich roszczeń stosunki polsko-niemieckie na pewno nie poprawią się. Niemcy dążyć będą prawdopodobnie do zmniejszenia unijnego funduszu „pomocowego” dla nowych członków UE; co do Rosjan - już radykalnie ograniczyli (do 19...) ilość przetwórni polskich, uprawnionych do eksportu mięsa na rynek rosyjski. Zważywszy, że nasza granica wschodnia stała się granicą UE i musi być tak „szczelna”, żeby żaden „terrorysta” nie przedostał się - i nasz eksport do Rosji może być tak szalenie utrudniony, że bez niemieckiego pośrednictwa - ani rusz. Byłoby to zresztą zgodne z zachętą jaką przed kilkoma laty prezydent Clinton udzielił Niemcom apelując, by „Niemcy wzięły większą odpowiedzialność za Europę”. Zarówno Niemcy jak Rosja mają już pewną wprawę w „braniu odpowiedzialności” za Europę... Można więc ostrożnie prognozować, że oś „Paryż-Berlin-Moskwa” będzie krzepnąć i umacniać się, zwłaszcza na odcinku „Berlin-Moskwa”, a zbratani już teraz i przewerbowani agenci zwaśnionych dotąd stron podejmą zgodną i harmonijną współpracę, także w strukturach Unii Europejskiej.
... Jest niepokojąco interesujące, że w sprawie uchwały polskiego Sejmu co do roszczeń niemieckich żadna stolica europejska nie zajęła solidarnego z Polską stanowiska. Może to świadczyć o postępującej izolacji Polski, mimo uczestnictwa i w UE, i w NATO. „Wśród serdecznych przyjaciół?...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowi kanonicy

2024-03-28 12:00

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Karol Porwich/Niedziela

Podczas Mszy Krzyżma bp Tadeusz Lityński wręczył nominacje i odznaczenia kapłanom diecezji. Życzenia otrzymali również księża, którzy obchodzą w tym roku jubileusze kapłańskie.

Pełna lista nominacji, odznaczeń i jubilatów.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do kapłanów: biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem

2024-03-28 13:23

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Episkopat News/Facebook

Biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem. Jeśli ksiądz prowadzi podwójne życie, jakąkolwiek postać miałoby ono mieć, powinien to jak najszybciej przerwać - powiedział abp Adrian Galbas do kapłanów. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. Krzyżma w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Podczas liturgii błogosławił oleje chorych i katechumenów oraz poświęca krzyżmo.

W homilii metropolita katowicki zatrzymał się nad znaczeniem namaszczenia, szczególnie namaszczenia krzyżmem, „najszlachetniejszym ze wszystkich dziś poświęcanych olejów, mieszaniną oliwy z oliwek i wonnych balsamów.” Jak zauważył, olej od zawsze, aż do naszych czasów wykorzystywany jest jako produkt spożywczy, kosmetyczny i liturgiczny. W starożytności był także zabezpieczeniem walczących. Namaszczali się nim sportowcy, stający do zapaśniczej walki. Śliski olej wtarty w ciało stanowił ochronę przed uchwytem przeciwnika.

CZYTAJ DALEJ

Gorzkie Żale to od ponad trzech wieków jedno z najpopularniejszych nabożeństw pasyjnych w Polsce

2024-03-28 20:27

[ TEMATY ]

Gorzkie żale

Grób Pański

Karol Porwich/Niedziela

Adoracja przy Ciemnicy czy Grobie Pańskim to ostatnie szanse na wyśpiewanie Gorzkich Żali. To polskie nabożeństwo powstałe w 1707 r. wciąż cieszy się dużą popularnością. Tekst i melodia Gorzkich Żali pomagają wiernym kontemplować mękę Jezusa i towarzyszyć Mu, jak Maryja.

Autorem tekstu i struktury Gorzkich Żali jest ks. Wawrzyniec Benik ze zgromadzenia księży misjonarzy świętego Wincentego à Paulo. Pierwszy raz to pasyjne nabożeństwo wyśpiewało Bractwo Świętego Rocha w 13 marca 1707 r. w warszawskim kościele Świętego Krzyża i w szybkim tempie zyskało popularność w Warszawie, a potem w całej Polsce.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję