Reklama

Charłupia Mała

Dar odpustu u Księżnej Sieradzkiej

Wśród tegorocznych pieszych pielgrzymek do Charłupi Małej na doroczny odpust Narodzenia Najświętszej Maryi Panny 8 września br., znalazły się pielgrzymki z Sieradza: z parafii św. Wojciecha, Wszystkich Świętych, Najświętszego Serca Jezusowego, św. Urszuli oraz z Zespołu Szkół Katolickich i Szkoły Podstawowej nr 7. Przybyły także pielgrzymki z Warty, Wróblewa, Kamionacza, Błaszek i z parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Zduńskiej Woli. Sumie odpustowej przewodniczył i homilię wygłosił biskup włocławski Wiesław Alojzy Mering.

Niedziela włocławska 40/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wizerunek Pani Charłupskiej zawsze gromadził tłumy wiernych, słynąc licznymi łaskami. Autor obrazu jest nieznany; nie ma na nim żadnego podpisu. Opracowania tyczące kultu Matki Bożej w Polsce, mimo, że wymieniają obraz, nie podają jednak precyzyjnej daty jego powstania i początku obecności w Charłupi Małej.
8 września 1937 r. odbyła się uroczysta koronacja słynącego łaskami obrazu. Ówczesny biskup włocławski Karol Radoński w orędziu do diecezjan napisał: „Charłupia Mała pod Sieradzem szczyci się od 300 lat posiadaniem cudownego wizerunku Matki Bożej. Jak akta częściowo zachowane podają, tylko w dwóch latach, od 1784 do 1786, na podstawie zaprzysiężonych zeznań, aż 49 niezwykłych łask otrzymano przy tym obrazie, z których kilka nosi znamię wyraźnego cudu. (...) Toteż cześć Matki Bożej na tym świętym miejscu coraz to bardziej się szerzy”.
Kult nadal trwa. I w tym roku rzesza pielgrzymów oddała hołd Maryi, która od wieków gromadziła i gromadzi przy sobie dzieci ziemi sieradzkiej.
Witając gości, proboszcz parafii Narodzenia Najświętszej Marii Panny ks. Leszek Malinowski prosił Pasterza diecezji o odprawienie Mszy św. w intencji pielgrzymów, o uproszenie przez ręce Matki Bożej siły ducha dla każdego, by pod Jej pieczą służyć mogli wiernie Bogu i ludziom.
„W drugiej części Ewangelii wyjaśniony zostaje powód, dla którego tak uroczyście się gromadzimy, dla którego zostawiamy nasze domy, nasze rodziny, nasze codzienne obowiązki, żeby przyjść tu przed obraz naszej Matki i Królowej, naszej Pani, Księżnej Sieradzkiej, jak Ją nazywamy, ciesząc się Jej urodzinami. Gdzież powinny być Jej dzieci, jeżeli nie tuż obok, jeżeli nie razem z Nią. Dzieci cieszą się uroczystością Matki, a Ona cieszy się obecnością swoich dzieci” - mówił w homilii bp Wiesław Mering.
W dalszej części homilii Kaznodzieja podkreślił znaczenie obecności Boga w życiu człowieka: „Boga w naszym życiu osobistym, małżeńskim, społecznym jest za mało, bo jak inaczej zrozumieć nękające nas kłamstwa w życiu społecznym, politycznym. Dlaczego dręczą nas tak bardzo oszustwa, afery, o których słyszymy, czytamy, czy których przebieg oglądamy w telewizji. (...) Powinniśmy tu, przed obrazem Matki Bożej Charłupskiej wołać: Przyjdź, Panie Jezu! Człowiek potrzebuje Jezusa w swojej historii, żeby był lepszy, sprawiedliwszy, żeby lepszy i sprawiedliwszy był świat, w którym człowiek żyje”.
Dalej Kaznodzieja mówił o Matce Bożej, która przypomina ludziom o tym, czym powinni kierować się w życiu, co wybierać, za czym się opowiadać. Ona też wskazuje na potrzebę obecności Jej Syna w życiu każdego z nas. „Maryja jest wzorem czystości. Czy dzisiaj w ogóle wypada mówić o dziewictwie, o czystości, kiedy (...) wartości te są wyśmiewane, wyszydzane, kiedy proponuje się człowiekowi nieustającą zabawę, także innym człowiekiem? Matka Boża wzywa nas do wyzwolenia z grzechu, zła i śmierci. Błogosławieni czystego serca - to są ci, którzy ten trud podejmują, którym się to udaje, którzy są podobni do Maryi. Ona ukochała Boga całym sercem, nie zostawiając żadnego marginesu dla samej siebie. To jest prawdziwa czystość - wybór w pierwszym rzędzie miłości do Boga. Dopiero w świetle tej miłości widzi się wszystkie miłości ludzkie” - mówił bp Wiesław Mering.
Na owoce zasianych słów, tak jak na plony zasiewu ziarna, trzeba poczekać. Z pewnością wiele słów padło na dobrą glebę i przyjdzie dla nich czas wzrostu, zwłaszcza w sercach ludzi młodych, tak licznie zgromadzonych w Sanktuarium Matki Bożej Charłupskiej, Księżnej Sieradzkiej.
Jedna z uczennic Zespołu Szkół Katolickich powiedziała: „Na Mszy św. dawało się wyczuć obecność Matki Bożej. Wiem, że Ona jest przy mnie zawsze, ale obecnie moja więź z Maryją stała się silniejsza”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Papież do Polaków: bądźcie wierni dziedzictwu św. Jana Pawła II

2024-04-24 09:58

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

św. Jan Paweł II

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

„Pozostańcie wierni dziedzictwu św. Jana Pawła II. Promujcie życie i nie dajcie się zwieść kulturze śmierci” - powiedział Franciszek do Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

Oto słowa Ojca Świętego:

CZYTAJ DALEJ

Beata Kempa dla portalu niedziela.pl: Przyglądałam się temu szaleństwu Zielonego Ładu z niedowierzaniem

2024-04-25 10:01

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Beata Kempa

Grzegorz Boguszewski

Beata Kempa

Beata Kempa

Ostatnia kadencja Parlamentu Europejskiego obfitowała w szereg absurdalnych dyskusji - powiedziała portalowi niedziela.pl Beata Kempa. Jak podkreśliła europoseł Suwerennej Polski kompletną aberracją było m.in. ponad sto debat, które łajały Polskę tylko dlatego, że w naszym kraju były konserwatywne rządy.

Beata Kempa dodaje, że w Europie jest sporo problemów gospodarczych spowodowanych nie tylko wojną na Ukrainie, ale także Zielonym Ładem. A to pcha elity europejskie, bojące się teraz własnych wyborców, do debat, które mocno elektryzują społeczeństwa ideologicznie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję