Czas pokruszył
kamienną tablicę.
Deszcz wypłukał
nazwiska i daty.
Słońce wysrebrzyło
zwój pajęczych nici.
Przed wiatrem drżą osty
i wyschnięte kwiaty.
Po krzyżu powój
wspina się powoli,
zakurzone liście
kładzie na ramionach.
Ktoś lampkę zapalił.
Łzę wspomnienia uronił,
ktoś łaskę nieba
dla duszy wyprosił...
Pomóż w rozwoju naszego portalu