Reklama

Pracowałem w umieralni (13)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zaczynamy więc od rana uczestniczyć w normalnym życiu domu. A tymczasem krótkie nabożeństwo wieczorne w kaplicy na piętrze i sen. Rano dzień zaczyna się również nabożeństwem połączonym z przyjęciem najświętszego sakramentu. Niestety nie ma w pobliżu księdza katolickiego, który sprawowałby najświętszą ofiarę w domu. Po nabożeństwie wszyscy rozchodzą się do swoich zajęć, a jest ich wiele. Mnie przypada mycie latryn na parterze, które były szczególnie brudne, ponieważ w nich załatwiali się pacjenci, których sprawność fizyczna jest czasem bardzo mała, to powoduje nie trudny do wyobrażenia efekt, szczególnie w ubikacji.

Myłem je razem z .... przełożonym domu, szorowaliśmy je kolejno szczotkami ryżowymi obficie polewając wodą. Szorowaliśmy podłogi i lamperie zresztą nie tylko w latrynach. Inni bracia szorowali wszystko w całym domu. Jeszcze inni myli pacjentów. Wynosiło ich na zewnątrz i szorowało solidnie każdego dnia. Każdy był kąpany codziennie dokładnie. Większość niestety była tak słaba, że nie potrafiła się sama umyć, ba większość nawet nie potrafiła stanąć o własnych siłach. Trzeba ich było więc wynieść na zewnątrz na werandę, rozebrać, wymyć, przebrać i zanieść z powrotem na łóżko. Wszystkich codziennie przebierało się w czystą odzież i każdemu wymieniało się pościel. Na podwórku stał ogromny kocioł, do którego wrzucało się używaną odzież i pościel i od razu gotowało. Wszystko to po to, aby zachować maksimum czystości.

Skończyłem mycie latryn i włączyłem się w mycie pacjentów. Razem z jednym z braci wynieśliśmy na zewnątrz kolejnego pacjenta. Przez cały czas mycia go, a trwało to około 5 minut, człowiek ten coś krzyczał, machał rękami, pokazywał na żołądek. Myliśmy go mydłem i spłukiwaliśmy kilka razy obficie wodą, a następnie został wytarty do sucha. W pewnym monecie poczułem jak ten człowiek się jakby osunął na moich rękach i nagle zasłabł, przestał machać rękami, wykrzykiwać, widać jednak było, że żył.

Jeden z braci pomógł mi przenieść go do świeżo przebranego łóżka pod ścianą.

W międzyczasie rozpoczął się obchód medyczny. Pod oknem leżał młody chłopak z obandażowaną głową. Jeden z braci usiadł na małym krzesełku przy łóżku i wolno zaczął odwijać bandaż. W pewnym momencie podszedł do mnie brat, z którym myłem przed chwilą tego krzyczącego mężczyznę, wskazał na niego i powiedział, że nie żyje Jak to przecież przed chwilą żył, trzymałem go na rękach nie dalej niż pięć minut temu. Teraz faktycznie leżał z zamkniętymi oczami, otwartymi ustami z rękami niedbale rozrzuconymi. Umarł niemal na moich rękach.

Jeszcze nigdy nie byłem tak blisko śmierci. Prawie na moich oczach umarł człowiek z głodu, pomogły mu w tym zapewne nie leczone choroby, które go od jakiegoś czasu pewnie toczyły.

W tym samym czasie głowa chłopaka leżącego pod oknem rozwinięta została z wielu metrów bandaża i oczom moim ukazał się widok szokujący. Mianowicie chłopak ów miał dziurę w lewym policzku, wielkości kurzego jajka, a w tej to dziurze widać było boczne zęby. Ciało w koło wyglądało na gnijące, poszarpane, a na tym, co pozostało za uchem i na skroni, było kilka wrzodów, z których sączyły się białe strugi ropy. Brat misjonarz bardzo delikatnie wyciskał wrzody. Pod prawy policzek podstawił spodek, na który spływała ropa wypływająca z ust. Chłopak wył z bólu i płakał. Następnie brat brał w pęsetę tampony waty i delikatnie sięgał przez otwór w głąb, czyszcząc ogromną ranę.

Na tym widoku skończył się mój pierwszy dzień w umieralni Nowe Życie. Uciekłem na piętro do kaplicy i wyszedłem z niej dopiero na obiad. Ale każdy następny dzień w umieralni był podobny, codziennie kogoś nowego przynoszono w stanie wyczerpania i prawie każdego dnia ktoś umierał. Śmierć była tu niestety częstym gościem, nie dziwiła nikogo.

W następnych dniach poznałem inne rozdziały pracy braci.

Któregoś dnia wypadł dzień nauczyciela. Bracia zaprosili mnie abym odwiedził z nimi kilka szkół w slumsach, w których pracują na co dzień.

Cdn.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje ukrzyżowanego Jezusa

2025-05-03 23:25

[ TEMATY ]

profanacja

Autorstwa Silar - Praca własna/commons.wikimedia.org

Michał Szpak

Michał Szpak

Michał Szpak posunął się za daleko. Jego zdjęcie przypominające ukrzyżowanego Jezusa to nie „artyzm”, a profanacja!

Szpak na zdjęciu pozuje z nagim torsem i rozłożonymi rękami w sposób wyraźnie przywodzący na myśl wizerunek ukrzyżowanego Jezusa.
CZYTAJ DALEJ

Ks. R. Kurowski: co oznaczałby wybór papieża z Azji dla tutejszych chrześcijan?

2025-05-06 10:17

[ TEMATY ]

azja

chrześcijanie

wybór papieża

PAP/EPA

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

„Wybór papieża z Azji dałby potężny zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie” - powiedział ks. Remigiusz Kurowski. Pallotyn, filozof i poeta od 2012 r. prowadzący duszpasterstwo wspólnoty francuskiej w Hongkongu w rozmowie z KAI podkreślił, że papież przede wszystkim powinien być gwarantem jedności Kościoła: "Tak jak Pan Jezus mówił do Piotra i apostołów, aby byli jednością i nią promieniowali. Musi być papieżem, który będzie jednoczył. Nie ważne, czy będzie to Azjata. Afrykańczyk, Europejczyk, czy Amerykanin".

Ks. Kurowski pytany, czy widzi kardynała z Azji na papieskiej stolicy powiedział: „Wybór papieża z Azji dałby zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie. Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony mogłoby to przyczynić się do rozwoju duchowości, praktyk religijnych, pielgrzymek, pogłębienia życia chrześcijańskiego oraz rozwoju charytatywnej działalności Kościoła. Na pewno papież z Azji przyczyniłby się to wzrostu powołań kapłańskich. Bez wątpienia wpłynęłoby to też na poprawę sytuacji finansowej azjatyckiego Kościoła. Ale z drugiej strony mogłoby to wywołać również efekt negatywny w formie jakiejś podejrzliwości i niechęci wśród niektórych państw azjatyckich, że Kościół mógłby się stać zbyt silny i tym samym zagrażać ich interesom.
CZYTAJ DALEJ

Bundestag wybrał w drugim podejściu Friedricha Merza na kanclerza

2025-05-06 16:49

[ TEMATY ]

Niemcy

PAP/EPA/HANNIBAL HANSCHKE

Niemiecki parlament wybrał we wtorek w drugim podejściu chadeka Friedricha Merza na kanclerza. Kandydata trójpartyjnej koalicji CDU, CSU i SPD w tajnym głosowaniu poparło 325 posłów – poinformowała przewodnicząca Bundestagu Julia Kloeckner. Wymagana większość absolutna wynosi 316 głosów.

Przeciwko głosowało 289 parlamentarzystów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję