Wielu przyjeżdża wiele razy, żeby zobaczyć ponownie imponującą kolekcję zegarów: czasomierze szafkowe, podłogowe, szwarcwaldzkie (z kukułką, ikonowce, architektoniczne, z porcelany), kominkowe, podróżne, z pozytywkami, a nawet mechanizmy zegarów wieżowych. Część czasomierzy powstało na Dolnym Śląsku, m.in. we Wleniu i w Kowarach, ale najbardziej znana wytwórnia działała w Świebodzicach.
Aż trudno uwierzyć, że pierwszymi czasomierzami były prymitywne zegary słoneczne, których rolę w starożytnym Egipcie spełniały obeliski. Ale w pochmurne dni były bezużyteczne. Wymyślono zegary wodne, ale i one bywały niepunktualne. „Filozofowie łatwiej godzą się niż zegary” - mawiał Seneka. Kto był wynalazcą zegara mechanicznego - co do tego zdania są podzielone. Według jednych był nim chiński uczony Liang Lingcan w 724 r., a według innych Gerbert z Aurillac, znany bardziej jako papież Sylwester II (ok. 945-1003).
Najstarsza wzmianka o zegarze wrocławskim pochodzi z 1362 r., kiedy to mistrz kowalski Petzold zobowiązał się doglądać go do końca swego żywota. Kiedy mieszkańcy Krakowa i Gdańska dopiero zaczęli odmierzać swój czas przy pomocy zegarów, we Wrocławiu już je ulepszano. Dolnoślązacy mają się więc czym pochwalić też w tym względzie.
Z okazji Nowego Roku kłodzka wystawa została poszerzona o kolejne eksponaty, wyciągnięte z magazynów. Wystawiono je w miejscu, gdzie zwykle są wystawy czasowe. Właściwa ekspozycja czynna jest na II piętrze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu