Reklama

II "Hubertus" w Jedwabnem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Święto myśliwych i leśników z terenu ziemi łomżyńskiej rozpoczęto 2 października br. Mszą św. w ich intencji sprawowaną w kościele parafialnym w Jedwabnem. Nabożeństwu z oprawą myśliwską przewodniczył biskup łomżyński Stanisław Stefanek w otoczeniu kapłanów z duszpasterstwa myśliwych.

W ten jesienny, słoneczny dzień aż zazieleniło się od strojów leśników i myśliwych, którzy licznie wypełnili świątynię. Ściany kościoła i ołtarz przystrojono złotymi i czerwonymi liśćmi, zielonymi gałązkami. W procesji z darami myśliwi przynieśli owoce lasu i ustrzelone przez siebie ptactwo.

Po zakończonej Eucharystii z niecierpliwością oczekiwano na prezentację kawalerii ze Stowarzyszenia Sportowo-Jeździeckiego z Grabowa im. X Pułku Ułanów Litewskich z udziałem jeźdźców z Jedwabnego, Zarąb Kościelnych, Piaseczna i Kisielnicy. Na przedzie jechały dwie bryczki z muzykantami, które zabrały dostojnych gości, aby podwieźć ich na miejsce gonitwy za lisem. Z daleka witały ich dźwięki kurpiowskiej muzyki, a mieszkańcy okolicznych miejscowości z niecierpliwością oczekiwali rozpoczęcia "Hubertusa". O jego tradycji opowiadał kierownik stadniny w Kisielnicy Roman Wojtkowski. Tradycja polowań z okazji dnia św. Huberta - patrona jeźdźców i myśliwych ma ok. 1300 lat. Urodzony w państwie Franków w 655 r., pochodzący z królewskiego rodu Merowingów, jako młody człowiek z zapałem oddawał się polowaniom. W dawnych wiekach ludzie zamożni wyprawiali się na łowy konno, stąd św. Hubert jest patronem zarówno jeźdźców, jak i myśliwych. W 695 r. udał się na polowanie w Ardeny. Łowy trwały wiele dni. Myśliwi tak byli zaabsorbowani pogonią za zwierzyną, że nie przerwali łowów nawet w Wielki Piątek. Kiedy Hubert oddawał się ze współtowarzyszami łowiectwu i hulankom, ujrzał w kniei jelenia z pałającym między porożem krzyżem i usłyszał głos: "Dlaczego uganiasz się za zwierzyną, zamiast zadbać o swoją duszę?". Jak dalej głosi podanie, ten fakt odmienił Huberta i wpłynął na jego nawrócenie. Odbył on pielgrzymkę do Rzymu, a w późniejszym okresie został nawet biskupem. Umarł w opinii świętości. Odtąd myśliwi wypraszali za jego wstawiennictwem liczne łaski, a ludzie zarażeni wścieklizną, po dotknięciu ornatu, w którym został pochowany, doznawali łaski uzdrowienia. Kult Świętego rozprzestrzeniał się po całej Europie, do Polski docierając prawdopodobnie w XI w. Król August II Mocny obrał św. Huberta jako patrona polskich myśliwych i wprowadził modę na urządzanie wielkich łowów w dzień tego świętego. Łowy te zaczynały się Mszą św., a kończyły huczną biesiadą, na którą wszelkie jadło miało pochodzić z lasu, począwszy od nalewek, mięsiwa, a skończywszy na leśnych owocach kandyzowanych w cukrze.

Tak obchodzony dzień św. Huberta, czyli 3 listopada, w II Rzeczypospolitej był szczególnie upodobany przez pułki jazdy konnej. Tzw. rodziny pułkowe organizowały biegi za żywym lisem gonionym przez sfory psów. Od niezwykłej zręczności jeźdźców zależał sukces tego biegu. Ze względu za wielkie koszty związane z utrzymaniem sfory psów wyszkolonych do polowań, zrezygnowano z pogoni za żywym zwierzęciem, zastępując go jeźdźcem z przypiętą do ramienia lisią kitą. Na okrzyk mastra: "hajlali!", co znaczy mniej więcej: "puszczam!", lub na sygnał trąbki myśliwskiej rozpoczynała się gonitwa. Obowiązkiem jeźdźców było podążanie za mastrem i nie omijanie żadnej z przeszkód. Złamanie którejś z tych zasad dawniej wykluczało z ostatecznej rozgrywki, czyli pogoni za lisem. Obowiązkiem pozostałych biorących udział w biegu było schwytanie lisiej kity. Ten, komu się to udało, zostawał królem polowania.

W naszej diecezji "Hubertus" cieszy się ogromną popularnością, o czym świadczy liczba osób zgromadzonych tego dnia w Jedwabnem. Najpierw ks. Zbigniew Pyskło zaprezentował jeźdźców z Grabowa, Jedwabnego, Kisielnicy, Zarąb Kościelnych i Piaseczna, biorących udział w biegu, i poprosił o błogosławieństwo bp. Stanisława Stefanka. Po rozgrzewce koni rozpoczęła się właściwa gonitwa, którą poprowadził master - ks. Zbigniew Pyskło na koniu Hilga, uciekającym "lisem" był natomiast ks. Andrzej Dmochowski - wikariusz z Zarąb Kościelnych na koniu Kubuś. Zwycięzcą tegorocznego "Hubertusa" został Przemek Pawłowski z Grabowa - uczeń III klasy LO w Kolnie, który uprawia jazdę konną od roku. Faworyt wśród koni to trzylatek Krokus - koń rasy wielkopolskiej.

Po dekoracji uczestników gonitwy nastąpiła prezentacja psów myśliwskich. Dumni właściciele czworonogich myśliwych zaprezentowali m.in. wyżły weimarskie długowłose, labradora oraz posokowce. Uczestnikom i obserwatorom tegorocznego "Hubertusa" przygrywały zespoły wokalno-muzyczne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozpoczynamy nowennę w intencji pokoju i Ojczyzny za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli

2025-05-03 18:21

[ TEMATY ]

abp Tadeusz Wojda SAC

Episkopat Flickr

Potrzebujemy mocnej i autentycznej wiary, płynącej z zażyłości z Twoim Synem, opartej na Jego nauczaniu, a nie wiary ckliwej, emocjonalnej, czy też selektywnej według własnych potrzeb i przekonań. Potrzebujemy tej wiary, aby stać się pielgrzymami nadziei również dla innych – mówił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC w rozważaniu podczas Apelu Jasnogórskiego 2 maja br.

Episkopat News
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Gotowy strój dla nowego papieża w trzech rozmiarach i siedem par butów

2025-05-07 14:18

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Strój dla nowego papieża jest już gotowy i będzie czekać na niego w "komnacie łez",czyli w zakrystii Kaplicy Sykstyńskiej- poinformowano w Watykanie przed rozpoczynającym się w środę po południu konklawe. Zgodnie z tradycją strój został uszyty w trzech rozmiarach: małym, średnim i dużym.

"Komnatą łez" nazywa się pokój, do którego przejdzie nowo wybrany papież tuż po zakończeniu głosowania. To tam następuje moment wzruszenia po konklawe. Tam również nowy biskup Rzymu po raz pierwszy założy białą sutannę.
CZYTAJ DALEJ

W 2024 r. było więcej powołań męskich, a mniej żeńskich

2025-05-07 22:20

[ TEMATY ]

zakonnice

zakonnicy

Karol Porwich/Niedziela

W 2024 r. do seminariów diecezjalnych i zakonnych wstąpiło 301 mężczyzn, o 21 więcej niż w 2023 r. Żeński nowicjat zakonny rozpoczęło 66 kobiet, a w klasztorach kontemplacyjnych przybyło 15 mniszek, o 12 mniej niż rok wcześniej – poinformowała Krajowa Rada Duszpasterstwa Powołań.

Z danych przekazanych PAP przez Krajową Radę Duszpasterstwa Powołań (KRDP) wynika, że w 2024 r. formację rozpoczęło 301 mężczyzn, w tym w seminariach diecezjalnych 196, a w zakonnych 105. Rok wcześniej było to 280 mężczyzn, w tym w diecezjalnych 195 i 85 w zakonnych. To o 21 mężczyzn więcej niż rok wcześniej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję