Reklama

Duszne pogawędki

Skarb w roli

Niedziela rzeszowska 4/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Istnieje opowiadanie z czasów wczesnochrześcijańskich mówiące o tym, jak pewien młody człowiek przyszedł do zamieszkującego na odludziu pustelnika, by zapytać o radę - jak osiągnąć świętość. Mąż Boży wyprowadził młodzieńca nad strumień; tam schwycił go mocno i wciągnął jego głowę pod wodę. Młody człowiek próbował się wyrwać, ale ręce starca były nad miarę silne. Gdy był już bliski utopienia, uścisk został rozluźniony i wystawione nad wodę usta mogły wreszcie zaczerpnąć powietrza. Gdy nie mogący pojąć, co zaszło młodzieniec chwytał jeszcze łapczywie powietrze, usłyszał słowa pustelnika: „Pierwszym warunkiem osiągnięcia świętości jest jej pragnienie; musisz tak bardzo pragnąć świętości, jak bardzo pragnąłeś powietrza mając głowę pod wodą”.
Choć sama scena wydaje nam się nieco zadziwiająca, okrutna wręcz, niesie w sobie bardzo ważny przekaz. Zastanówmy się nad nim. Będąc chrześcijanami pragniemy zbawienia. Nie byłoby sensu przyznawanie się do Chrystusa, gdyby świętość i wieczna szczęśliwość z Bogiem w niebie nie jawiła się nam, jako coś naprawdę ważnego. Czy jednak faktycznie sobie to uświadamiamy? Gdy myślimy „święty” - jakie skojarzenia przychodzą nam do głowy? Czy rzeczywiście uważamy, że to coś dla nas? Czy tego faktycznie pragniemy? A może myślimy o innych - o ludziach, których Kościół „wyniósł na ołtarze” ogłaszając ich świętymi lub błogosławionymi? Niestety, jakąś słabością naszej wiary jest to, że nie do końca na serio przyjmujemy wymagania Ewangelii. Znamy zasady głoszone przez Jezusa (przynajmniej tak „z grubsza”), ale traktujemy je niejednokrotnie jakby z przymrużeniem oka. Wydaje nam się, że to może dla innych ludzi, na inne czasy. Uczestniczymy w niedzielnej Eucharystii, obchodzimy święta, ale jakby niedowierzamy, że możemy zasiąść z Bogiem na uczcie zbawionych. Dążymy do świętości, a równocześnie jakby nie do końca w nią wierzymy. Czy to aż taka pokora, czy może obojętność i brak wiary? To trudne pytanie.
Tymczasem rzeczywiście - Pan Bóg nie zmusza nikogo do zbawienia. Pragnie zbawienia wszystkich ludzi, ale nikomu nie łamie wolnej woli. Na wiele sposobów stara się nam dopomóc, ale ostateczna decyzja i tak należy do nas - „jeśli chcesz...”.
W Ewangelii możemy znaleźć bardzo wymowną przypowieść, w której Zbawiciel porównuje królestwo niebieskie do drogocennej perły. Człowiek, który ją znalazł, jest gotów sprzedać wszystko, by tylko wejść w jej posiadanie (por. Mt 13, 45-46). Tak czyni ten, któremu faktycznie na takiej perle zależy. Człowiek taki nie zważa na nic innego, jedynie na niepowtarzalną wartość klejnotu. Podobną treść niesie w sobie przypowieść o skarbie ukrytym w roli - człowiek, który go znalazł, jest gotów sprzedać wszystko, by tylko kupić tę rolę wchodząc równocześnie w posiadanie skarbu (Mt 13, 44). W przypadku skarbu sprawa jest jasna - sprzedaje się wszystko, by kupić pole, a wraz z nim zawartość po wielekroć przewyższającą wartość sprzedanych dóbr. Czy jednak podobnie myślimy o królestwie Bożym, o zbawieniu? Czy jesteśmy gotowi poświecić wszystko, byle tylko je osiągnąć? Czy zbawienie jawi się nam jako drogocenna perła, z której pięknem i wartością nic nie może się równać?
Tymczasem nasze chrześcijaństwo wydaje się nieraz być takie trochę „od święta”. Przyjdzie Boże Narodzenie czy Wielkanoc, to jesteśmy gotowi stać nawet w długich kolejkach do konfesjonału, by pojednać się z Bogiem. Gdy jednak święta mijają, ustaje jakoś i nasza chęć poprawy i bycia z Bogiem. Znów jesteśmy gotowi całymi miesiącami ignorować grzech śmiertelny w naszej duszy, jakbyśmy mieli gwarancję, że na Bożym sądzie staniemy właśnie na święta. A może nawet nie wiążemy stanu naszej duszy z wiecznym zbawieniem?
Gdy minęły już nasze duchowe uniesienia związane z Bożym Narodzeniem, zadajmy sobie pytanie - ile tak właściwie znaczy dla nas świętość i zbawienie. Czy rzeczywiście jesteśmy gotowi z czegoś (np. z grzesznego przyzwyczajenia) zrezygnować dla osiągnięcia wiecznej szczęśliwości?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Andrzej Przybylski: my zrodziliśmy się z Boga, który jest Miłością

2024-05-03 19:56

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

CZYTAJ DALEJ

Nosić obraz Maryi w oczach i sercu

2024-05-03 21:22

ks. Tomasz Gospodaryk

Kościół w Zwanowicach

Kościół w Zwanowicach

Mieszkańcy Zwanowic obchodzili dziś coroczny odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Sumie odpustowej przewodniczył ks. Łukasz Romańczuk, odpowiedzialny za edycję wrocławską TK “Niedziela”.

Licznie zgromadzeni wierni mieli okazję wysłuchać homilii poświęconą polskiej pobożności maryjnej. Podkreślone zostały ważne wydarzenia z historii Polski, które miały wpływ na świadomość religijną Polaków i przyczyniły się do wzrostu maryjnej pobożności. Przywołane zostały m.in. ślubu króla Jana Kazimierza z 1 kwietnia 1656 roku, czy 8 grudnia 1953, czyli data wprowadzenia codziennych Apeli Jasnogórskich. I to właśnie do słów apelowych: Jestem, Pamiętam, Czuwam nawiązywał kapłan przywołując słowa papieża św. Jana Pawła II z 18 czerwca 1983 roku. - Wypowiadając swoje “Jestem” podkreślam, że jestem przy osobie, którą miłuję. Słowo “Pamiętam” określa nas, jako tych, którzy noszą obraz osoby umiłowanej w oczach i sercu, a “Czuwam” wskazuję, że troszczę się o swoje sumienie i jestem człowiekiem sumienia, formuje je, nie zniekształcam ani zagłuszam, nazywam po imieniu dobro i zło, stawiam sobie wymagania, dostrzegam drugiego człowieka i staram się czynić względem niego dobro - wskazał kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Niech miłość do Maryi będzie sprawdzianem polskiego ducha

2024-05-03 23:18

[ TEMATY ]

Jasna Góra

abp Wacław Depo

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich / Niedziela

– Maryja, Królowa Polski, to tytuł, którym określił Bogarodzicę 1 kwietnia 1656 r. król Jan Kazimierz podczas ślubów lwowskich, by dramatyczne wówczas losy Ojczyzny i Kościoła powierzyć Jej macierzyńskiej opiece – przypomniał na rozpoczęcie wieczornej Mszy św. w intencji archidiecezji częstochowskiej o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry. Eucharystia pod przewodnictwem abp. Wacława Depo, metropolity częstochowskiego. oraz Apel Jasnogórski z udziałem Wojska Polskiego zwieńczyły uroczystości trzeciomajowe na Jasnej Górze. Towarzyszyła im szczególna modlitwa o pokój oraz w intencji Ojczyzny.

Witając wszystkich zebranych, o. Pacholski przypomniał, że „Matka Syna Bożego może być i bardzo chce być także Matką i Królową tych, którzy świadomym aktem wiary wybierają Ją na przewodniczkę swojego życia”. Przywołując postać bł. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, który tak dobrze rozumiał, że to właśnie Maryja jest Tą, „która zawsze przynosi człowiekowi wolność, wolność do miłowania, do przebaczania, uwolnienie od grzechu i każdego nieuporządkowania moralnego”, zachęcał wszystkich, by te słowa stały się również naszym programem, który będzie pomagał „nam wierzyć, że zawsze można i warto iść ścieżką, która wiedzie przez serce Królowej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję