Reklama

Pielgrzymując do Matki

Niedziela warszawska 32/2000

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sierpień jest w Polsce miesiącem szczególnie wielu pielgrzymek na Jasną Górę. 6 sierpnia, już po raz 289., z warszawskiego kościoła Świętego Ducha na Nowym Mieście wyruszyła tradycyjna pielgrzymka paulińska.

- Ludzie mają różne powołania. My rozeznajemy, że mamy dane od Pana Boga powołanie do pielgrzymowania - mówią pani Czesława i pani Maria, które już 20 razy pielgrzymowały z paulinami do Częstochowy.

To jest powołanie

Czy rzeczywiście trzeba mieć powołanie do pielgrzymowania? - Tak, ale Pan Bóg nikomu nie odmawia tej łaski. Na pewno jednak nie można ludzi zmuszać do wędrowania - twierdzi pani Czesława. - Chociaż pamiętam, że w czasach komunistycznych chodziły takie różne wtyki partyjne, które szukały tylko okazji, żeby sprowokować, rozjątrzyć. Przeważnie jednak nogi odmawiały im posłuszeństwa - dodaje.

Dla niej pielgrzymowanie rozpoczęło się w momencie, kiedy pewnego wieczoru, wracając z pracy, zauważyła przy Trasie W-Z grupy ludzi z plecakami. Od razu sobie skojarzyła, że są to pielgrzymi, którzy nazajutrz wyruszą na Jasną Górę. - Wtedy coś mną szarpnęło i gdybym miała urlop, to poszłabym jeszcze tego lata. Przyrzekłam sobie jednak, że na pewno pójdę za rok. I tak się stało, chociaż mój kuzyn, który sam pielgrzymował już trochę, mówił, że to nie dla kobiet - opowiada pani Czesława.

Przykład od męża

Reklama

Natomiast pani Maria przykład pielgrzymowania otrzymała od rodziny męża, o wieloletnich tradycjach wędrowania do Częstochowy. - Mąż 35 lat pielgrzymuje i nie wyobraża sobie, żeby któregoś roku nie iść - zwierza się pani Maria. - Jeżeli nie pójdzie, to dla niego cały rok będzie zmarnowany. Tak jest po prostu nastawiony, że musi się psychicznie odprężyć, poświęcić ten specjalny czas dla Boga, wsłuchać się w Jego głos. Na co dzień ciężko pracujemy, jesteśmy bardzo zaganiani, brak nam czasu na głębszą modlitwę czy refleksję. A na pielgrzymce jest mnóstwo czasu na kontakt z Bogiem.

Pani Maria dodaje, że jest szczęśliwa, iż może pielgrzymować. Za każdym razem robi to z całą rodziną: mężem i dwójką dzieci. Bardzo zależy jej na tym, żeby dzieci w przyszłości podtrzymały rodzinną tradycję pielgrzymowania. Dlatego bardzo ją cieszy fakt, że każdego roku idzie bardzo dużo dzieci i młodzieży. - Są bardzo pięknie rozmodleni, śpiewają, pomagają innym - podkreśla.

- Ja też jestem szczęśliwa, że rokrocznie podejmuję ten trud dotarcia pieszo do tronu Pani Jasnogórskiej - wtrąca pani Czesława. - Czuję głęboko potrzebę chodzenia i Pan Bóg mi za to błogosławi. Kilka lat temu mąż bardzo ciężko zachorował. Lekarze nie dawali większych szans na przeżycie, a tu okazuje się, że żyje do tej pory. W dodatku człowiek, pielgrzymując, zmienia się.

- To Pan Bóg mnie przemienia, daje mądrość, siłę, odporność psychiczną. Dzięki temu wszystkie ciężary i cierpienia mężnie znoszę i nie tracę pogody ducha. Zawsze po każdej pielgrzymce rozwiązuje mi się jakiś poważny problem, który wcześniej wydawał się nie do rozwiązania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kiedyś było trudniej

Obie panie zgodnie podkreślają, że kiedyś pielgrzymowanie było inne. W czasach komuny władze bardzo niechętnie odnosiły się do pielgrzymek, robiły różne trudności i problemy. - Trudno było o żywność, którą kupowało się na kartki. Na noclegach bardzo ciasno, ciężko było o kawałek miejsca w stodole. Jeżeli zgubiło się mydło, to drugiego już nie sposób było kupić.

Teraz nikt już nie robi pątnikom na trasie większych trudności. Na ogół dobrze układa się współpraca z policją. Z zaopatrzeniem w żywność, napoje i inne rzeczy nie ma żadnych kłopotów. Organizatorzy sami zapewniają całą konieczną infrastrukturę. Można kupić paulińską kawę, herbatę, napoje. Spotykani na trasie ludzie najczęściej są bardzo gościnni i częstują, czym chata bogata. O wyjątkach nie warto mówić.

Utrapieniem są jedynie handlarze, którzy jadą za pielgrzymami prywatnymi samochodami już od Warszawy i na każdym postoju handlują, czym popadnie. Pielgrzymkę traktują czysto komercyjnie, jako okazję łatwego i sporego zarobku, bo często ceny mają wyższe, niż w sklepach.

Kryzysy się zdarzają

Pytam o kryzysy na trasie. Te zdarzają się często, trzeba się do nich przyzwyczaić i spróbować spojrzeć na nie pozytywnie. W końcu pielgrzymka to trud duchowy i fizyczny. Idzie się w grupie, wśród tych samych ludzi, nie pozbawionych słabości. Niezależnie od pogody, deszczu czy upału trzeba przejść wyznaczony odcinek. Czasami nie ma się po prostu siły iść dalej, trzeba dłużej odpocząć. Pątnicy starają się jednak nie podjeżdżać samochodami.

- Miałam taką sytuację, że starczyło mi sił na wejście na Jasną Górę, do kaplicy Cudownego Obrazu, ale zejść już o własnych siłach nie mogłam. Musieli mnie znosić - wspomina pani Czesława.

Pani Maria 5 lat temu zachorowała na raka węzłów chłonnych. Opadła z sił, zaatakowany był cały organizm. Jednak nawet wtedy nie opuściła żadnej pielgrzymki. Prosiła Pana Boga o ratunek i choroba się cofnęła. Ma jednak ciągle prawo się odnowić, więc pani Maria nie ustaje w modlitwach.

- Sporo jest w moim życiu cierpienia. Ale widocznie cierpienie jest wpisane w naturę człowieka i go uświęca. Tylko nie należy cierpieć bezużytecznie, ale poświęcać te utrapienia w różnych intencjach i łączyć je z ukrzyżowanym Chrystusem - tłumaczy pani Maria.

Dodaje, że w tym roku z powodu złego stanu zdrowia chciała w ogóle zrezygnować z pielgrzymki. - Źle się czuję, lekarz też odradzał, więc miałam pokusę, żeby nie iść. Wtedy jednak mąż zwrócił mi uwagę, że tak nie można, że trzeba zaufać Bogu, który da potrzebne siły. Dlatego zdecydowałam się pójść jak zwykle.

- Po prostu tak to jest z tym pielgrzymowaniem. Zostawia się wszystko i się maszeruje, niezależnie co będzie potem. Dzień jutrzejszy sam się o siebie zatroszczy. To jest jakaś siła, przymus, który każe iść, niezależnie od okoliczności.

Znaki milenijne

Panie Czesława i Maria nie ukrywają, że pielgrzymowanie ma dla nich w roku milenijnym szczególne znaczenie. W końcu pielgrzymka jest, według słów Jana Pawła II, jednym z trzech podstawowych znaków Wielkiego Jubileuszu. Nie każdego stać na wyprawę do Rzymu czy Ziemi Świętej. Wędrowanie na Jasną Górę nie jest takie kosztowne.

Z drugiej strony piesze pielgrzymowanie wymaga sporo trudu i wielu wyrzeczeń. Wysiłek się jednak opłaca, jak bowiem pisze Papież w bulli Incarnationis mysterium: "Przez czuwanie, post i modlitwę pielgrzym postępuje naprzód drogą chrześcijańskiej doskonałości, starając się dojść z pomocą łaski Bożej ´do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa´ (Ef 4, 13)".

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dyspensa od obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych

2025-12-17 10:05

Diecezja Sandomierska

Dyspensa na piątek 26 grudnia

Ordynariusz diecezji sandomierskiej bp Krzysztof Nitkiewicz ogłosił dyspensę od obowiązku zachowania piątkowej wstrzemięźliwości od spożywania mięsa 26 grudnia, kiedy przypada święto św. Szczepana, pierwszego męczennika.
CZYTAJ DALEJ

Czy Jezus zechciałby narodzić się dziś w twojej rodzinie?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mt 1, 1-17.

Środa, 17 grudnia. Dzień Powszedni.
CZYTAJ DALEJ

Adwentowa Seria #19 - Pragnienie serca

2025-12-18 06:00

ks. Łukasz Romańczuk

Zapraszamy do obejrzenia dziewiętnastego odcinka "Adwentowej Serii". Począwszy od 30 listopada, kiedy to przypada I Niedziela Adwentu, aż do 24 grudnia na kanale YouTube „Niedziela Wrocławska” każdego dnia dodawany będzie jeden odcinek.

Adwentowa Seria - odcinek 19- Pragnienie serca
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję