O nowych inwestycjach i perspektywach dla Mazowsza z wicemarszałkiem woj. mazowieckiego - Bogusławem Kowalskim rozmawia ks. Zbigniew Rycak - redaktor „Niedzieli Podlaskiej”
Ks. Zbigniew Rycak: - Panie Marszałku, reprezentuje Pan Ligę Polskich Rodzin, ugrupowanie będące w opozycji do obecnego układu politycznego. Ostatnie wydarzenia w polskim życiu politycznym potwierdzają, że układ ten z dnia na dzień wyczerpuje swoje możliwości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bogusław Kowalski: - Trzeba zdecydowanie odejść i od tego układu, zrodzonego przy Okrągłym Stole w 1989 r., i od ludzi, którzy go stworzyli i wykorzystali dla własnych celów, a ze szkodą dla nas wszystkich. Liga Polskich Rodzin za swój najważniejszy cel stawia obronę i rozwój polskich rodzin, a tym samym rodziny rodzin, czyli całego narodu. Stanowimy realną alternatywę dla dotychczasowego, patologicznego układu politycznego, skompromitowanego przez swój styl sprawowania władzy. Niestety, nie mamy telewizji, aby móc bezpośrednio pokazać prawdę milionom Polaków, zwodzonych przez medialną propagandę. Brak szerokiego dostępu do mediów przez siły patriotyczne powoduje, że wybory polityczne dokonywane są w niepełnej świadomości i przynoszą głębokie rozczarowania, a często także zniechęcenie do życia politycznego. Liga Polskich Rodzin chce to zmienić i pobudzić społeczeństwo do aktywności, szczególnie przez ukazanie, że inny styl rządzenia i uprawiania polityki w oparciu o wartości chrześcijańskie jest możliwy.
- Pełniąc funkcję wicemarszałka województwa mazowieckiego, cieszy się Pan opinią osoby bardzo konkretnej i skutecznej. Z czego bierze się taka ocena?
- Dla mnie nie istnieją w zasadzie sprawy drugorzędne, tylko takie, które trzeba załatwić. Cieszy mnie każdy kilometr nowej drogi gminnej, powiatowej czy wojewódzkiej, oddanej do użytku na terenie Mazowsza, bo dobre drogi są przecież potrzebne wszystkim: mieszkańcom, transportowcom, przedsiębiorcom, turystom. Z tego względu sprawom dróg poświęcam wiele uwagi. Swoimi działaniami staram się ponadto wspierać rozwój rolnictwa ekologicznego. Poza tym zaangażowałem się w wiele spraw o charakterze społecznym. Stanąłem na czele Komitetu Obrony Cukrowni w Sokołowie Podlaskim. Poparłem, krzywdzoną przez inwestora, załogę PKS Kozienice. Uczestniczyłem w akcji obrony udziałów rolników-spółdzielców mleczarskich, zagrożonych po połączeniu SM Zambrów i SM Grajewo. Generalnie mogę stwierdzić, że koncentruję się na rozwiązywaniu konkretnych problemów, które niesie życie. Bardzo wysoko cenię sobie bezpośrednie kontakty - spotkania, narady czy dyskusje z samorządowcami i z mieszkańcami w terenie. Z osobami uczciwymi i chętnymi do współpracy można wiele zdziałać pomimo różnych barw politycznych.
Reklama
- W Zarządzie Województwa Mazowieckiego nadzoruje Pan także sprawy infrastruktury kolejowej. Czy możemy liczyć na nowocześniejszy tabor na Mazowszu?
- Samorząd woj. mazowieckiego zamierza kupić nowe pociągi. Będzie to pierwsza od kilkudziesięciu lat tak znacząca inwestycja dla odnowy zdewastowanego taboru kolejowego. Pociągi, które zakupi samorząd będą kursować na najbardziej obciążonych trasach, przede wszystkim na odcinkach łączących duże miasta województwa, w tym także Siedlce z Warszawą. Mam nadzieję, że nowe pociągi w znaczący sposób przyczynią się do podniesienia poziomu usług, świadczonych przez nową samorządową spółkę Koleje Mazowieckie.
- W Siedlcach ma powstać fabryka firmy Stadler, produkująca pojazdy szynowe dla potrzeb przewozów pasażerskich. Co to oznacza dla miasta i regionu?
- Dzięki powstaniu tego zakładu utworzonych zostanie kilkaset nowych miejsc pracy, nastąpi rozwój gospodarczy tego regionu i transfer myśli technicznej. Zamiast kupować gotowe składy pociągów za granicą, będziemy je montować u nas. Rozwój kolei to nasz cel długofalowy. Osobiście zabiegałem o to, by inwestycja była zlokalizowana właśnie w Siedlcach. Strategia rozwoju województwa zakłada zrównoważony rozwój gospodarczy Mazowsza. Aby ją zrealizować, należy tego typu inwestycje lokować we wschodniej jego części. Szwajcarska firma Stadler wybuduje tu fabrykę pociągów, która na początku będzie zatrudniała ok. 200 pracowników. Docelowo ma tam znaleźć pracę przeszło 500 osób. Zgodnie z podpisanym listem intencyjnym Stadler ma wybudować zakład, w którym będą wytwarzane nowoczesne pojazdy szynowe na rynek polski i rynki zagraniczne oraz komponenty, m.in. pudła wagonów i ramy wózków dla zakładów Stadlera. W Siedlcach powstanie samodzielna spółka - filia holdingu Stadler Rail AG. Zakończenie budowy fabryki przewiduje się na koniec 2005 r. Pracownicy polskiej filii Stadlera przejdą szkolenie w Bussnang w Szwajcarii. Produkcja zostanie uruchomiona w styczniu 2006 r. Stadler deklaruje, że co miesiąc z hal montażowych będzie wyjeżdżał jeden kompletny skład pociągu, który powstanie w kooperacji z polskimi podwykonawcami. Inwestycja przyniesie liczne korzyści gospodarcze i społeczne dla całego regionu. Oprócz powstania nowych miejsc pracy nastąpi również transfer nowoczesnych technologii, podnoszenie kwalifikacji zawodowych pracowników oraz możliwości pracy dla polskich podwykonawców. Przewiduje się, że jedno miejsce pracy stworzone w Stadlerze da zatrudnienie dla trzech osób u kooperantów. Samorząd województwa wespół z samorządem Siedlec zobowiązały się wesprzeć szwajcarskiego inwestora w uzyskaniu nieruchomości po byłej bazie PKP oraz pomóc w przygotowaniu infrastruktury, koniecznej dla powstania fabryki pojazdów szynowych.
- Dziękuję za rozmowę. Życzę spełnienia wszelkich dobrych zamierzeń i Bożego błogosławieństwa w pracy i życiu osobistym.