Reklama

Świat

Panama: świadectwa młodych w czasie czuwania modlitewnego z papieżem

Krótkie opowieści matki czwórki dzieci, w tym córki z zespołem Downa, młodego byłego narkomana - obojga z Panamy oraz chrześcijanki z Palestyny złożyły się na świadectwa trzech osób, przedstawione podczas czuwania modlitewnego z papieżem 26 stycznia w parku Pole św. Jana Pawła II (Campo San Juan Pablo II) w Mieście Panamie. Był to ostatni punkt programu 34. Światowych Dni Młodzieży (ŚDM) w tym dniu.

[ TEMATY ]

ŚDM w Panamie

Cristian Urriola/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przy śpiewie hymnów poprzednich Światowych Dni Młodzieży Ojciec Święty przejechał papamobilem w towarzystwie arcybiskupa Miasta Panama José Ulloa Mendiety wzdłuż sektorów, witany owacyjnie przez zebranych. Gdy zajął przygotowane dlań miejsce, na wielkich ekranach pokazano młodych ludzi z całego świata, którzy w różnych językach wypowiadali słowa Maryi ze Zwiastowania: "Niech mi się stanie według słowa twego".

Następnie rozpoczęło się właściwe czuwanie, któremu towarzyszyło widowisko baletowe "Drzewo życia", ukazujące, jak dzieje zbawienia aktualizują się współcześnie w naszym życiu. Grzech nie ma ostatniego słowa a śmierć została usunięta dzięki ofierze Chrystusa na krzyżu. Zbawienie dociera do nas dzięki "tak" Maryi Panny, która - przyjmując Życie w swym łonie - zaakceptowała także życie dla całej ludzkości. Przedstawienie było też symboliczną ilustracją świadectw trzech osób. Ich wypowiedzi składały się na trzy bloki tematyczne: obrona życia, wychodzenie z upadku i prześladowani chrześcijanie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jako pierwsza opowiedziała o sobie 45-letnia Erika de Buctron z Panamy, żona z 22-letnim stażem małżeńskim i matka czworga dzieci: syna i trzech córek, z których najmłodsza - niespełna 3-letnia obecnie Inés urodziła się z zespołem Downa. Oboje z mężem Rogelio są szczęśliwym małżeństwem i - jak przyznała - nie spodziewała się, że w wieku 42 lat jeszcze raz zajdzie w ciążę, "ale Bóg miał inne plany dla mojej rodziny".

Stan błogosławiony był obciążony wysokim ryzykiem, a w 17. jego tygodniu lekarz stwierdził, że dziecko ma zespół Downa, potem kobieta przeżyła upadek, który jeszcze bardziej skomplikował sytuację. Powiedziała, że całkowicie zdała się na opiekę Bożą i "prosiliśmy o spełnienie się Jego woli". Gdy dziewczynka się urodziła, "postanowiliśmy kochać ją z całego serca, nie czyniąc żadnych różnic w stosunku do pozostałych naszych dzieci, które także przyjęły ją z wielką miłością" - wyznała matka. Dodała, że nazwali ją Inés [Agnieszka] dla uczczenia świętej, która jako dziecko poniosła śmierć męczeńską "z miłości do Chrystusa, jest patronką młodych i narzeczonych oraz jest znakiem czystości".

Reklama

Z kolei zabrał głos 20-letni Panamczyk Alfredo Martínez Andrión z miasta Colón - najstarszy z 6 braci. W wieku 7 lat został ochrzczony, wkrótce potem przystąpił do I komunii św., był ministrantem i przyjął sakrament bierzmowania. Gdy miał 16 lat, bardzo pogorszyła się sytuacja materialna jego rodziny i nieraz panował nawet głód. Porzucił naukę i poszedł do pracy, ale niebawem skończył się kontrakt i stał bez bezrobotnym i bez wykształcenia. Zaczął brać narkotyki i przestał chodzić do kościoła, spędził rok w więzieniu, po czym znów sięgnął po marihuanę i wrócił do dawnego złego życia. W końcu jednak trafił do Fundacji św. Jana Pawła II, gdzie znalazł drugi dom, wsparcie, a przede wszystkim braci, którzy dodawali mu otuchy na drodze resocjalizacji. Nauczyli go ufać Bogu a przez Niego także innym ludziom. "I oto dziś jestem tutaj, walcząc o swoją rodzinę, gdyż jestem jej jedynym wsparciem ekonomicznym. Chcę powiedzieć wszystkim młodym na świecie, że Bóg nas kocha i nigdy nas nie opuszcza. Jesteśmy panami swoich czynów, ale jeśli jesteśmy z Bogiem, wszystko idzie dobrze" - zakończył swe wyznanie Alfredo.

Jako ostatnia wystąpiła 26-letnia Palestynka Nirmeen Odeh. Wyznała, że zawsze była lękliwa, a zarazem ciekawa jak "szczur biblioteczny". Ukończyła studia, kierując się jedną podstawową myślą, że najważniejsza w życiu jest wiedza. Chociaż pochodziła z rodziny chrześcijańskiej, w rzeczywistości nie interesowała się sprawami wiary ani miejscami świętymi, istniejącymi w jej okolicach. "Pochodzę z miejsca, gdzie powszechnie łamie się najprostsze prawa" - dodała, toteż uznała za najsłuszniejsze trzymać się z dala od chrześcijaństwa, aby nie mieć problemów w życiu. A jednak ciekawiła ją idea Boga. W 2016 przybyła na Światowe Dni Młodzieży do Krakowa i tam 23 lipca wyspowiadała się i po raz pierwszy z wiarą przyjęła Ciało Chrystusa. W samolocie, którym wracała do siebie, przeczytała pierwszą książkę chrześcijańską - "Wyznania" św. Augustyna, a po niej wiele innych mówiących o miłosierdziu i miłości Boga oraz co to znaczy być chrześcijaninem. Przyznała, że dla niej ŚDM były dopiero początkiem, a kluczowe znaczenie miał dzień, gdy zrozumiała, że Jezus ją ukochał taką, jaka jest, ze wszystkimi jej niedostatkami; On "spotkał mnie w jedynej rzeczy, w której się ukrywałam: w książkach" - dodała Palestynka. "Przyjaciele ze świata, to wydarzenie [ŚDM] może być przełomową chwilą także w waszym życiu. Nie odchodźcie dziś bez przyzwolenia na to, aby Jezus zmienił wasze życie, ufajcie Mu i pozwólcie Mu przyjść" - zakończyła swe rozważania Nirmeen.

Ojciec Święty przyjął następnie ich wszystkich i chwilę rozmawiał z każdą z tych osób.

2019-01-27 09:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Matka Boża Jackowa na ŚDM w Panamie

Niedziela przemyska 1/2019, str. I

[ TEMATY ]

ŚDM w Panamie

Artur Pinkowicz

Figura Matki Bożej Jackowej

Figura Matki Bożej Jackowej

Maryja wybrała się do Panamy jak do Ain Karim nie tyle z pobudek dyplomatycznych, co ewangelicznych, aby uczestnikom ŚDM wskazywać drogę do Jezusa, który jest najpiękniejszym sposobem na życie

14 stycznia 2019 r. z warszawskiego lotniska Okęcie wystartuje specjalnie „wyczarterowany” samolot PLL LOT na Światowe Dni Młodzieży do Panamy (Dni w Diecezjach, 17-21 stycznia, i Dni w Panamie, 22-27 stycznia 2019). Na pokładzie znajdzie się pierwsza grupa młodych pielgrzymów z Polski, a wśród nich 26 osób z archidiecezji przemyskiej z ośrodków formacyjnych: w Brzozowie, Leżajsku i w Przemyślu. Pątnikom towarzyszyć będą ks. Grzegorz Socha i ks. Marek Szczepański. Odległość między Warszawą a Panamą w linii prostej wynosi 10 063 km. Ten długi dystans pielgrzymi pokonają w ciągu 13 godzin. Bardzo cieszy fakt, że pielgrzymkowy szlak został wcześniej „przetarty” przez Matkę Bożą Jackową z archikatedry przemyskiej, która w siedzibie polskiej ambasady w Panamie oczekuje na naszych pątników. Podobnie wyczekiwani są pielgrzymi z pozostałych polskich prowincji kościelnych w wybranych przez nich maryjnych wizerunkach (jeden z każdej diecezji). Motywacja ewangeliczna przeniknęła świat dyplomacji i okazała się dla niego wielce inspirująca.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Nominacje do Nagrody im. J. Długosza

2025-10-01 08:52

[ TEMATY ]

Międzynarodowe Targi Książki

Mat.prasowy

Jury 28. Konkursu o Nagrodę im. J. Długosza ogłosiło listę 10 nominowanych książek. Konkurs, organizowany przez Targi w Krakowie w ramach Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie®, od lat wyróżnia najlepsze polskie publikacje naukowe i humanistyczne, które wnoszą istotny wkład w rozwój światowej nauki i kultury.

Tegoroczna edycja przynosi ważne zmiany. Poza prestiżową statuetką dłuta śp. Bronisława Chromego oraz 30 tys. zł dla autora, po raz pierwszy przyznana zostanie nagroda pieniężna 10 tys. zł dla wydawnictwa oraz wyróżnienie edytorskie. Nowości te podkreślają znaczenie pracy redakcyjnej przy tworzeniu wartościowych publikacji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję