W tym roku pierwsza niedziela Wielkanocy stała się wielkim świętem i dziękczynieniem za Boże Miłosierdzie okazywane człowiekowi, choć przepełniona była smutkiem i ogromnym bólem po stracie Ojca Świętego Jana Pawła II.
- Spodziewaliśmy się, że będzie to najradośniejszy dzień w naszej parafii - mówił jeden z parafian amerykańskiej wspólnoty, gromadzącej się w kościele pw. św. Domitylli w Hillside, na południe od Chicago. - To właśnie dziś, w pierwszą niedzielę po Zmartwychwstaniu, planowaliśmy odsłonięcie obrazu przedstawiającego postać Jezusa Miłosiernego. Odsłonięcie się odbyło, ale w smutnej atmosferze.
- Pamiętajmy - prosił proboszcz św. Domitylli, ks. Piotr Galek, że to właśnie dzięki Janowi Pawłowi II kult Miłosierdzia Bożego rozpoczęty przez św. s. Faustynę ogarnął cały świat.
Na uroczystej Mszy św. obecny miał być Pasterz archidiecezji chicagowskiej - kard. Francis George. Jednakże wydarzenia w Watykanie zmusiły go do natychmiastowej podróży do Włoch. W jego zastępstwie poświęcenia obrazu, umieszczonego przy głównym ołtarzu dokonał bp Timothy Lyne.
- Nasza parafia choć już istnieje, to jednakże dopiero teraz będzie naprawdę uroczyście świętować drugą niedzielę Wielkanocy - mówią polscy parafianie z Lombard, gdzie pracuje i działa Polska Misja pw. Miłosierdzia Bożego, prowadzona przez księży z Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii. - Nasz kościół wciąż istnieje tylko na budowlanych planach, ale mamy nadzieję, że wkrótce będziemy mieli świątynię z prawdziwego zdarzenia.
- Kościół to nie mury - wyjaśnia ktoś inny. - Kościół to my wszyscy, Kościół to pełna sala szkoły Montini, gdzie aula i korytarze stanowią naszą świątynię na czas niedzielnych Mszy św. i innych uroczystości. Jeśli będziemy mieć mocny Kościół w naszych sercach, to i ten murowany szybko stanie.
Podobnie jak na całym świecie uroczystości Niedzieli Miłosierdzia Bożego przebiegały w cieniu wydarzeń w Watykanie. Wspomnienie św. s. Faustyny i kult Jezusa Miłosiernego zawsze już będą nam przypominać osobę Jana Pawła II.
Pomóż w rozwoju naszego portalu