Mimo postępu medycyny, nowych leków, metod leczenia, czy diagnozowania, choroby nie da się wyeliminować całkowicie. Należy natomiast dołożyć wszelkich starań, by ulżyć człowiekowi cierpiącemu, stworzyć jemu i jego rodzinie godziwe warunki. Trzeba też zapewnić wsparcie duchowe. Nie ma nic gorszego, jak cierpienie w samotności. To jest wielkie pole do działania dla Kościoła, dla duchownych i dla wolontariatu. Chciałbym skoncentrować się na jednym wymiarze wsparcia duchowego, jakim jest sakrament namaszczenia chorych. Nie jest to ostatnie namaszczenie, jak to określa wiele osób! Właśnie z powodu tego błędnego określenia, wielu chorych zwleka z jego przyjęciem, lub wręcz ucieka przed nim. Skojarzenie jest często jedno, kiedy do chorego przychodzi ksiądz, to właściwie trzeba już tylko wypatrywać śmierci. Niestety, wielu ludzi tak podchodzi do tego sakramentu. I bardzo niesłusznie, bo w rzeczywistości jest to wielki dar Boga dla chorego człowieka. Warto tu nadmienić, że Ojciec Święty przyjął go kilkakrotnie.
Tak, jak inne sakramenty, jest to znak obecności Boga, który chce obdarzyć człowieka swoją miłością, błogosławieństwem, swoją obecnością. Chce podtrzymać na duchu, dodać odwagi, umocnić. Ewangelie świadczą o tym, że Chrystus wielką troską otaczał chorych w ich potrzebach cielesnych i duchowych oraz że to samo polecił czynić swoim wiernym. Szczególnym wyrazem tej troski jest ustanowiony przez Niego, a ogłoszony w liście św. Jakuba sakrament namaszczenia chorych, którego Kościół udziela przez namaszczenie i modlitwę kapłanów. „Niech Pan w swoim nieskończonym miłosierdziu wspomoże ciebie łaską Ducha Świętego. Bóg, który odpuszcza ci grzechy, niech cię wybawi i łaskawie podźwignie”. Ta modlitwa towarzyszy sakramentowi namaszczenia. Nie ma tam słowa o śmierci! Trzeba dobrze zapamiętać, że sakramenty są dla ludzi żywych, nie dla umarłych. Za zmarłych pozostaje nam jedynie modlitwa. Sakrament namaszczenia chorych udziela choremu łaski Ducha Świętego. Dzięki tej pomocy chory może nie tylko znosić dolegliwości choroby, ale także je przezwyciężyć, a nawet odzyskać zdrowie. Jeżeli jest to potrzebne, kapłan udzielający sakramentu, odpuszcza grzechy.
Zanim duszpasterz pójdzie z sakramentem namaszczenia do chorego lub osoby w starszym wieku, wcześniej wykorzystuje inne formy religijnej posługi. Są to odwiedziny chorych z okazji I piątków miesiąca, świąt czy rekolekcji. Chorym zanosi się Komunię św. w niedziele. Udzielanie sakramentu namaszczenia stanowi jakby dopiero ostatni etap duszpasterstwa chorych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu