Reklama

Byliśmy w Rzymie na pogrzebie Papieża

O pogrzebie Jana Pawła II w Rzymie i okolicznościach temu towarzyszących z Pauliną i Szymonem - uczniami Gimnazjum nr 11 w Toruniu - bezpośrednio po ich powrocie z Włoch rozmawia Piotr Bała

Niedziela toruńska 17/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piotr Bała: - Jak doszło do tego, że znaleźliście się w tych dniach w Rzymie?

Paulina: - Wyjechaliśmy na wycieczkę zorganizowaną przez szkołę, zaplanowaną jeszcze jesienią ubiegłego roku. W programie było zwiedzanie Rzymu i udział w środowej audiencji na Placu św. Piotra.

- Kiedy zmieniły się plany wycieczki?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Szymon: - W sobotę wieczorem, bezpośrednio przed wyjazdem do Włoch, byliśmy na Apelu Jasnogórskim i Różańcu w kościele. Po powrocie do domu dowiedzieliśmy się o śmierci Papieża. W niedzielę o 5.00 rano wsiadaliśmy do autobusu. Już wtedy wiadomo było, że plan wycieczki zmieni się tak, aby wziąć udział w pogrzebie Ojca Świętego. Nasi opiekunowie (jechał z nami pan katecheta) na bieżąco otrzymywali informacje. W czwartek byliśmy na Monte Cassino, a w piątek w Rzymie. Pomimo zmian udało nam się odwiedzić wszystkie zaplanowane wcześniej miejsca.

- Czy udało się Wam złożyć hołd Papieżowi przed pogrzebem?

Szymon: - Niestety nie, staliśmy 12 godzin w kolejce do Bazyliki św. Piotra i nie doszliśmy. O godz. 2.00 w nocy zrezygnowaliśmy, bo Bazylika została zamknięta na 3 godziny. Pan katecheta chciał jeszcze zostać z chętnymi i czekać do rana. Byliśmy jednak cały dzień na nogach - od wczesnego rana zwiedzaliśmy Rzym, a potem staliśmy w kolejce.

Reklama

Paulina: Byliśmy już na placu - mniej więcej w połowie - czekały nas jeszcze 2-3 godziny stania. Nie miałam już sił. Nauczyciele uznali, że jesteśmy zbyt wyczerpani i o godz. 2.00 w nocy wszyscy wyszliśmy z placu i poszliśmy do autobusu, by wrócić do hotelu. Mieszkaliśmy pod Rzymem, a w środę do miasta można było wjechać tylko po uiszczeniu opłaty w wysokości kilkudziesięciu euro.

- Jak wyglądało oczekiwanie w kolejce?

Paulina: - Było bardzo ciasno, a my wcześniej przez 6 godzin zwiedzaliśmy Rzym. Momentami po prostu opieraliśmy się o innych, ale jednak przesuwaliśmy się do przodu, więc nawet nie można było usiąść. Obok nas przez cały czas przejeżdżały karetki na sygnale, a także samochody z różnymi osobistościami, m. in. z prezydentem Georgem Bushem.

Szymon: - Wzdłuż kolejki były ustawione skrzynki z wodą, była ona cały czas rozdawana. Wszystko odbywało się bardzo sprawnie.

- Jak zachowywali się ludzie w kolejce?

Paulina: - Spokojnie. Większość wokół nas to byli dorośli, było wielu Polaków, ale też osoby z innych krajów. Cały czas trwały rozmowy, dopiero gdy weszliśmy na Plac św. Piotra, zaczęły się modlitwy transmitowane na ustawionych telebimach. Poza okolicami Watykanu życie toczyło się raczej normalnie. Muzea jednak były pozamykane.

- W piątek byliście znowu w Rzymie...

Reklama

Paulina: - Tak, musieliśmy wstać przed godz. 5.00. W Rzymie byliśmy wcześnie rano. Stacja kolejowa znajdująca się najbliżej Watykanu była zamknięta, musieliśmy przejść kawałek drogi pieszo. Szliśmy obok Muzeum Watykańskiego, a następnie pod murami Watykanu. Dotarliśmy na jakiś placyk niedaleko Bazyliki i tam zostaliśmy, by oglądać Mszę św. na telebimie. Wokół były jeszcze śpiwory, bo wiele osób tutaj nocowało pod gołym niebem. Czuliśmy się jak w domu, bo otaczali nas głównie Polacy z biało-czerwonymi flagami i trochę Włochów. My też mieliśmy dwie flagi, na których zrobiliśmy napis „Toruń” i umieściliśmy nazwę szkoły.

Szymon: - Naliczyliśmy chyba kilkadziesiąt telebimów w różnych miejscach Rzymu. Dalej nie można było przejść, bo policja włoska nikogo nie wpuszczała. W pewnym momencie zrobiło się między nimi puste miejsce i mnie z kilkoma innymi osobami udało się przejść dalej. Ulicą Via di Ponta Angelica poszliśmy w stronę Placu św. Piotra. Znaleźliśmy się przed Bazyliką. Byliśmy niemal na samym środku placu. Zanim rozpoczęła się Msza św., jeszcze raz wyniesiono ciało Ojca Świętego - już w trumnie i przeniesiono, tak by każdy mógł je zobaczyć. W tym czasie ludzie klaskali i głośno krzyczeli po włosku.

- Mszę św. oglądaliście na ekranach...

Paulina: - Tak, wiele osób miało radioodbiorniki i słuchaliśmy transmisji w języku polskim. Tłumaczenie odbywało się praktycznie bez opóźnienia.

- Co zrobiło na Was największe wrażenie?

Paulina: - Chyba otwarty Ewangeliarz położony na wieku trumny Ojca Świętego. Wiatr cały czas przewracał jego kartki, aż w końcu zamknął...

- Byliście bardzo blisko Bazyliki. Nie mieliście kłopotów z poruszaniem się?

Reklama

Szymon: - Na Placu św. Piotra nie było zbyt wiele osób - pewnie z powodów bezpieczeństwa. Ponieważ mieliśmy wyznaczoną zbiórkę na godz. 12.00, usiłowałem z kolegami trochę wcześniej wyjść sprzed Bazyliki i wrócić do reszty grupy. Niestety, mieliśmy kłopoty. Pomógł nam pewien dziennikarz z Polski, który porozmawiał z pilnującymi. Dzięki jego pomocy wróciliśmy na czas. W drodze powrotnej do Polski praktycznie nie było żadnej kontroli, pewnie dlatego że autokar był oznakowany - na przedniej szybie mieliśmy zdjęcie Ojca Świętego.

- To była bardzo męcząca wyprawa. Warto było?

Paulina: - Na pewno. Raczej nigdy więcej nie będziemy mieli okazji uczestniczyć w podobnych wydarzeniach. We Włoszech nie było za dużo czasu na spanie, ale odrabialiśmy zaległości w autobusie w drodze powrotnej.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kardynałowie anulowali papieski pierścień

2025-05-06 15:26

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican News

We wtorek przed południem odbyła się ostatnia, 12. kongregacja generalna kardynałów, poprzedzająca rozpoczynające się jutro konklawe. Zgodnie z przepisami, zaktualizowanymi przez Papieża Franciszka w ubiegłym roku, podczas kongregacji kardynałowie anulowali Pierścień Rybaka oraz ołowianą papieską pieczęć.

W 12. kongregacji generalnej kardynałów, która przed południem odbyła się w Auli Synodalnej na terenie Watykanu, wzięło udział 173 kardynałów, w tym 130 elektorów. Nieobecnych było trzech purpuratów, którzy również wezmą udział w konklawe.
CZYTAJ DALEJ

Nawrocki ws. kawalerki w Gdańsku: zdecydowałem o przekazaniu mieszkania na cele charytatywne

2025-05-07 15:40

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

PAP/Szymon Pulcyn

Karol Nawrocki przekazał, że razem z żoną Martą podjął decyzję, by przekazać kawalerkę w Gdańsku na cele charytatywne. Zdaniem popieranego przez PiS kandydata na prezydenta wątpliwości ws. mieszkania "mają ci, którzy nie potrafią sobie wyobrazić, że można pomagać drugiemu człowiekowi bezinteresownie".

Nawrocki w środowym oświadczeniu dla mediów stwierdził, że "zło trzeba zwyciężać dobrem". "Dlatego wczoraj podjąłem decyzję wspólnie ze swoją żoną Martą, aby przekazać to mieszkanie na cele charytatywne jednej z organizacji charytatywnych, która będzie nadal wykonywała tę misję, którą ja wykonywałem wobec pana Jerzego" - powiedział.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Mewa na dachu Kaplicy Sykstyńskiej "królową" mediów społecznościowych

2025-05-07 22:16

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Mewa siedząca długo na dachu Kaplicy Sykstyńskiej koło komina stała się w środę "królową" mediów społecznościowych. Obraz komina wraz z czuwającym przy nim pokaźnej wielkości ptakiem transmitowały przez ponad trzy godziny media na całym świecie dzięki zainstalowanej tam watykańskiej kamerze.

W mediach społecznościowych po pierwszym dniu konklawe i głosowaniu, zakończonym brakiem wyboru papieża, pojawiło się bardzo dużo komentarzy, których bohaterką jest właśnie rzymska mewa. Czasem dosiadała się do niej także druga.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję