Data liturgicznego spotkania przywoływała oczywiście dzień wyboru Papieża, tym razem jednak był to pierwszy 16. dzień miesiąca po śmierci Jana Pawła II. Choć deszczowa aura mogła wzmocnić jeszcze nastrój żałobny, w szczelnie wypełnionej katedrze dało się raczej odczuć modlitewne skupienie, pełne powagi i pokoju zarazem. W świątyni zebrali się kapłani i klerycy naszej diecezji, przedstawiciele władz samorządowych i organizacji społecznych, poczty sztandarowe różnych grup parafialnych i stowarzyszeń kościelnych. Nie zabrakło również ubranych w ludowe stroje górali z okolic Żywca i Istebnej. Podczas całej liturgii przy wizerunku Papieża wartę trzymali żołnierze 13. Batalionu Desantowo-Szturmowego.
Przewodniczący liturgii bp Tadeusz Rakoczy w homilii tak starał się uchwycić fenomen i wielkość tego, co przeżywał świat w związku ze śmiercią Jana Pawła II: „Śmiało możemy powiedzieć, że takiego wydarzenia, na taką miarę wewnętrzną i zewnętrzną w całej dotychczasowej historii Kościoła i świata nie było, (…) że nigdy cała rodzina ludzka i chrześcijańskich Kościołów, Muzułmanie, Żydzi, Hindusi - nie zrobili tak znaczącego kroku ku Bogu i ku sobie nawzajem, a tym samym ku pokojowi, ku zrozumieniu, kim jest człowiek i ludzka rodzina, i nigdy takiego oblicza dotąd nie ujawniły środki masowego przekazu, politycy i intelektualiści, sportowcy, a zwłaszcza młodzież, ale też ludzie każdego wieku i każdej sytuacji życiowej. I nigdy dotąd tak masowo nie ujawniły się możliwości ludzkiego serca i nie wezbrała w takim stopniu w skali światowej fala dobra i łaski (…). Łzom towarzyszyły uśmiech i nadzieja, bo odejście stało się jeszcze głębszą i bardziej owocną obecnością i bliskością”.
Ekumeniczny wymiar modlitwy za Ojca Świętego podkreślała obecność bp. Pawła Anweilera, zwierzchnika Kościoła ewangelicko-augsburskiego, którego wiersz - modlitwę za Jana Pawła II przytoczył nasz Ordynariusz.
Błogosławieństwa kończącego Mszę św. udzielił Ksiądz Biskup, trzymając w ręku papieski pastorał otrzymany od Jana Pawła II. Całość uroczystości dopełniła oczywiście pieśń Barka, śpiewana w katedrze przez wiernych. W niejednym oku zakręciła się szczera łza…
Pomóż w rozwoju naszego portalu