Reklama

W Eucharystii światów...

Wiadomość o śmierci Ojca Świętego usłyszałam po powrocie z pielgrzymki Ruchu Rodzin Nazaretańskich do Częstochowy. Usnęłam we łzach, a następnego dnia, na wieść, że Diecezjalne Biuro Pielgrzymkowe organizuje wyjazd do Rzymu na pogrzeb Papieża, zdecydowałam się natychmiast. Rodzina truchlała, znajomi pukali się w głowę: „Taka chora i jedziesz?!”. „Trzeba ufać - odpowiadałam. - Poza tym, kiedy Ojciec umiera, dzieci chcą być przy nim. Ja też”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Karol Wojtyła wybrany został na Stolicę Piotrową niespełna trzy lata przed śmiercią mojego ojca. Byłam wtedy nastolatką. Łagodząc ból po stracie bliskiej osoby, powiedziałam sobie wtedy, że Papież-Polak zastąpi mi teraz tatę. I tak było. Całe moje młodzieńcze i dorosłe życie przebiegało równolegle z pontyfikatem Jana Pawła II, który stał się moim największym autorytetem wśród żyjących. Jego nauczanie wywarło silny wpływ na moje widzenie świata przez pryzmat wiary chrześcijańskiej, prawdy oraz wolności danej i zadanej. W dniach znacznego pogorszenia mojego stanu zdrowia w 2002 r. udzielił mi ostatniej lekcji. Jest nią zawierzenie Miłosierdziu Bożemu oraz trwanie w swojej chorobie z całkowitym poddaniem się woli Bożej i opiece Matki Najświętszej.
W Rzymie byliśmy wieczorem 7 kwietnia. Grupą kielecką z naszego autokaru opiekował się ks. Jarosław Sulej. Z parkingu na obrzeżach Wiecznego Miasta wychodziliśmy obdarowywani przez Włochów wodą mineralną. W razie nagłych wypadków mogliśmy za darmo dzwonić z każdej budki telefonicznej. Przyjmowani byliśmy w słonecznej Italii z wyraźną sympatią. W obrębie Watykanu znaleźliśmy miejsce przy ogromnym telebimie, na skrzyżowaniu z drogą wiodącą do Muzeum Watykańskiego. Włoska policja i żołnierze zagrodzili nas barierkami, udrażniając drogę na przejazdy ambulansów medycznych. Blisko był szpital pod namiotami, więc nie obawiałam się o ewentualną nagłą pomoc. W nocy nie było mowy o spaniu. Nie chcieliśmy przegapić nawet okruszka jakiegoś duchowego zjednoczenia z naszym Ojcem Świętym, który - wierzyliśmy - patrzy na nas z nieba. Co jakiś czas słyszeliśmy intonowaną na nowo Barkę. Każda niedogodność była przyjmowana w duchu ofiary w intencji Jana Pawła II i z wdzięczności za dar Jego wspaniałego pontyfikatu. Wokół słyszało się przeważnie polską mowę, przeplataną włoskim językiem, czasem angielskim, francuskim, czeskim… Rankiem nastąpił wzmożony ruch, kiedy o godz. 6.00 zaczęto wpuszczać pielgrzymów na Plac św. Piotra. Chorzy, jak ja, zostali na miejscu, przy telebimie. Odśpiewaliśmy Kiedy ranne wstają zorze i zaczęło się oczekiwanie na pogrzebową Mszę św., której przewodniczył kard. J. Ratzinger. Karabinierzy przynosili nam w tym czasie prasę włoską i polskojęzyczną, rozdawaną za darmo. Dzięki temu poznaliśmy treść testamentu papieskiego, który został opublikowany już po naszym wyjeździe z Polski.
Podczas Mszy św. czułam się momentami jak na zwycięskim polu pod Grunwaldem, bo tyle polskich flag powiewało wokół i pochylało się w hołdzie dla Jana Pawła II, głośno nazywanego tu Wielkim i Świętym. Wśród naszych narodowych chorągwi widać było flagi innych narodów - słowackich, chorwackich, chilijskich, włoskich, francuskich... Płakałam z płaczącymi i klaskałam z klaszczącymi, byle nie przeoczyć żadnej chwili zjednoczenia z Tym, którego Polska żegnała, Polska ukochała, Polska dziękowała Mu… Przypomniały mi się strofy poezji Karola Wojtyły ze zbioru Myśląc Ojczyzna: „Godziny przechodzą w psalm nieustających nawróceń: Idziemy uczestniczyć w Eucharystii światów”. To było właśnie to: wielonarodowy tłum, zjednoczony wspólną modlitwą, oddający hołd temu Papieżowi, którego ostatnim darem dla nas było ogłoszenie Roku Eucharystii. Gremialnie przyjęliśmy Ciało Pańskie z rąk księży, którym udało się do nas dotrzeć i którzy musieli dzielić komunikanty na cztery części, aby nie zabrakło… Mundurowi patrzyli na nas z niekłamanym zdumieniem. Niektórym dziwnie potniały oczy, choć pilnowali się, aby nie okazać wzruszenia…
W drodze powrotnej ks. Sulej przekazał nam pozdrowienia od bp. Mariana Florczyka, z którym spotkał się 8 kwietnia w Watykanie. Przed wyjazdem do Polski odwiedziliśmy Asyż, gdzie Mszy św. w kaplicy papieskiej, związanej z postacią patrona Polski - św. Stanisława, biskupa i męczennika, przewodniczył opiekun drugiego autokaru kieleckiego ks. Wiesław Stępień. Przyjęliśmy błogosławieństwo z odpustem zupełnym, które odebrałam niczym glejt na dawanie światu świadectwa o Bożym Miłosierdziu i realizowanie nauk Jana Pawła II w życiu, do czego sam zachęcał, powtarzając przy tym za Chrystusem: „Nie lękajcie się”. Papieskie Totus Tuus, Maryjo chcę realizować na drodze „nieustających nawróceń”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Komunikat ws. reportażu "Ksiądz rektor i pani Emilia" wyemitowanego w TVN24

2025-11-26 10:33

[ TEMATY ]

komunikat

Red.

Publikujemy najnowszy komunikat archidiecezji warszawskiej ws. reportażu TVN24 - "Ksiądz rektor i pani Emilia".

Jak czytamy na stronie Superwizjera TVN24: Rektor katolickiego uniwersytetu w niejasnych okolicznościach został właścicielem mieszkania starszej, schorowanej kobiety, które może być warte nawet półtora miliona złotych. Mimo tego że, ksiądz rektor zobowiązał się do domowej opieki nad kobietą, ta od ponad roku przebywa w miejskim ośrodku opiekuńczym, który opłacany jest z jej własnej emerytury. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że umowa pomiędzy księdzem a 88-letnią panią Emilią została podpisana za plecami jej rodziny i osób, które faktycznie sprawowały nad nią opiekę. Zignorowany został także spisany wcześniej testament. Czy kobieta jest świadoma swojej sytuacji i dlaczego to ksiądz, a nie rodzina, jako jedyny może decydować o jej przyszłości? O tym w reportażu Michała Fui "Ksiądz rektor i pani Emilia".
CZYTAJ DALEJ

Kalendarz Adwentowy: Czuwanie w sercu codzienności

2025-11-29 15:50

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

mk

• Iz 2, 1-5 • Ps 122 • Rz 13, 11-14 • Mt 24, 37-44
CZYTAJ DALEJ

Rzecznik KEP o komisji niezależnych ekspertów: Dokumenty są w fazie roboczej, trwają konsultacje

2025-12-03 20:06

[ TEMATY ]

Ks. dr Leszek Gęsiak SJ

ks. Leszek Gęsiak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Leszek Gęsiak

Ks. Leszek Gęsiak

Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, ks. Leszek Gęsiak SJ, odniósł się do wątpliwości wokół kształtu niezależnej komisji badającej wykorzystywanie seksualne małoletnich w Kościele. W odpowiedzi na głosy krytyki zapewnił, że procedowane dokumenty mają charakter roboczy i są obecnie przedmiotem szerokich konsultacji.

Komentarz rzecznika jest odpowiedzią na list otwarty ks. dr. Grzegorza Strzelczyka. W swoim piśmie teolog wyraził obawę, że projekty przygotowane przez zespół pod kierownictwem bp. Sławomira Odera mogą systemowo osłabić niezależność przyszłej komisji oraz utrudnić jej skuteczne docieranie do prawdy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję