Reklama

Na krawędzi

Oby na długo

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Minęło już sporo czasu, a ciągle mam przed oczyma sceny z żegnania przez świat i Szczecin Papieża Jana Pawła - coraz rzadziej mówimy o nim „Drugi”, coraz częściej „Wielki” albo „Święty”. Santo subito! Teraz mamy już nowego Ojca Świętego - Benedykta XVI, Papieża, który w pierwszych słowach swego pontyfikatu wspomniał o wielkości swego Poprzednika. Mam nadzieję, że my, Polacy, przyjmiemy Papieża z rodu naszych sąsiadów z równie wielką nadzieją i entuzjazmem, jak Papieża z naszego rodu. I będziemy o nim mówili także „nasz Papież”, bo to przecież głowa naszego Kościoła, bo to następca świętego Piotra, zastępca Chrystusa na ziemi.
W noc, gdy umierał Jan Paweł II, byłem w szczecińskim kościele Księży Chrystusowców. Późny wieczór, ciemno, ulice opustoszałe, a w kościele, w sanktuarium Miłosierdzia Bożego tłoczno. I to tłoczno w sposób - jak na kościół - nietypowy. Gdy patrzyłem na twarze, a także na charakterystyczne dresowe kapturki, ogarniało mnie zdumienie. To przecież te same twarze, na które zerkało się z niepokojem, gdy stojąc w bramach, obrzucali siebie lub przechodniów niewybrednym słowem! Strach im było zwrócić uwagę, by nie oberwać! A teraz siedzieli lub klęczeli cicho w kościele, twarze ukryte w dłoniach... Z taśmy słyszeliśmy homilie Ojca Świętego, odmawialiśmy spokojnie Różaniec, śpiewaliśmy. A oni byli, wchodzili, wychodzili, zmieniali się...
Młodzież z Katolickiego Liceum w Szczecinie skłoniła swego księdza prefekta i nauczycieli (nie odwrotnie!), by wraz z nimi uczestniczyli w całonocnym czuwaniu na Jasnych Błoniach. I czuwali. Sami (no, trochę im ksiądz pomógł) przygotowali program, sami się przygotowali, sami wytrwali do końca. A wokół nich gromadziła się inna młodzież, gromadzili się dorośli. I nikt się nie dziwił, i oni też się nie wstydzili - wszystko w sposób oczywisty było całkowicie na miejscu. A potem jeszcze, na następną noc, część z nich pojechała z nauczycielami do Myśliborza, do sanktuarium Miłosierdzia!
Msza św. „pożegnalna” z Ojcem Świętym na Jasnych Błoniach zgromadziła tłumy, zwłaszcza młodzieży. Tam gdzie stałem, panował spokój, modlitwa. Tylko za moimi plecami stała jakaś para młodych ludzi, którzy trochę do siebie poszeptywali, bywało, że przy tym chichotając. W pewnym momencie ktoś do nich podszedł i surowo zwrócił im uwagę, by stosownie się zachowali w takim miejscu i w takiej chwili. Chwilę jeszcze postali, po czym zabrali się i poszli. Obiektywnie zwracający uwagę może miał i rację, ale czy naprawdę o to chodziło? Czy to czas, by kogokolwiek płoszyć? Sposób, w jaki odchodził Ojciec Święty, rozbudził w wielu ludziach iskierkę dobra, może bardzo już przytłumioną. Łatwo tę iskierkę zgasić, a przecież w interesie wszystkich jest, by ją delikatnie rozdmuchać!
Słyszę w telewizji wypowiedzi ludzi „obytych w świecie”, nazywających się „realistami”. Twierdzą oni, że te niezwykłe zbiorowe reakcje Polaków są tylko chwilowe. Kibice znowu się pokłócą i będą bili, dresiarze nadal będą klęli i rozrabiali, młodzież, nawet z „Katolika”, raczej nie będzie się napierała na rekolekcje. Okropnie łatwo o takie przepowiednie. A jeszcze łatwiej spowodować, by na pewno się spełniły. Tylko budowanie zgody i dobra, budowanie solidarności wymaga stałej uwagi, ciężkiej pracy, wielkiego wysiłku. Kłótnia, walka, wyzwiska - to przychodzi łatwo, wystarczy nie pracować nad sobą. Z ogromnym żalem usłyszałem tuż po pogrzebie wypowiedzi ludzi z ogromnym autorytetem (nie powiem nazwisk), którzy skoncentrowali się na pretensjach do innych, zamiast na tym, co nam teraz razem przystoi robić, jak podtrzymać ten dobry entuzjazm, który się zrodził dzięki Ojcu Świętemu.
Mówi się powszechnie, że postawy ludzi (zwłaszcza młodych) po śmierci Papieża to pierwszy cud Jana Pawła. To chyba prawda. Ale - jak zapewne każdy znak - nie jest on rozwiązaniem problemów, ale raczej szansą na ich rozwiązanie. Myśleliśmy, że w Polsce już się nie uda stworzyć dobrej solidarności. Myśleliśmy, że polska młodzież nie jest patriotyczna, że młodzi myślą tylko o materialnym dobrobycie. Myśleliśmy, że są w Polsce osoby i środowiska, które nigdy w życiu się nie pogodzą i nie będą współpracować. Okazało się, że to nieprawda. W Polsce możliwe jest każde dobro, może rozwinąć się każda pozytywna siła! Tylko, że nad tym trzeba mocno i z pokorą pracować. Nikt nie może uważać siebie za tego lepszego, tego, kto wie lepiej i więcej niż inni. Nikt nie może uznać, że ma prawo nie słuchać starannie i z szacunkiem myślących inaczej niż on. Nikt nie może z wyższością narzucać swoich poglądów, a innych obrażać. To ostatnio zrozumiało w Polsce wielu - oby na długo!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co prokuratura chce zarzucić dziełom o. Rydzyka? "Nie mamy nic do ukrycia"

Prokuratura Krajowa potwierdziła w czwartek, że wejście CBA do Fundacji Lux Veritatis dotyczy badania siedmiu umów z Funduszem Sprawiedliwości z lat 2017–2023. Zabezpieczona dokumentacja ma wyjaśnić okoliczności współpracy, m.in. konkursów, w których korzyść miała uzyskać fundacja. O. Tadeusz Rydzyk przekonuje, że fundacja nie ma nic do ukrycia.

O postępowaniu Prokuratury Krajowej, na zlecenie której funkcjonariusze CBA weszli w środę do siedziby Fundacji Lux Veritatis ojca Tadeusza Rydzyka i zabezpieczyli dokumenty dotyczące Funduszu Sprawiedliwości, poinformował w czwartek rzecznik PK prok. Przemysław Nowak.
CZYTAJ DALEJ

Papież modli się za ofiary pożaru w Hongkongu

2025-11-27 17:46

[ TEMATY ]

Hongkong

Papież Leon XIV

modli się

za ofiary pożaru

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV modli się za ofiary tragicznego pożaru, który zniszczył liczne budynki mieszkalne w dzielnicy Tai Po w Hongkongu. Poinformował o tym w telegramie kondolencyjnym sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin.

Zapewnił o duchowej solidarności papieża wobec wszystkich, którzy ucierpieli z powodu skutków tego nieszczęścia, a szczególnie rannych i rodziny pogrążone w żałobie po stracie bliskich. Leon XIV powierza dusze zmarłych miłosiernej miłości Boga. Modli się także za niosących pomoc medyczną i poszukujących zaginionych. Dla wszystkich przyzywa „Bożego błogosławieństwa siły, pocieszenia i pokoju”, głosi telegram skierowany do biskupa Hongkongu kard. Stephena Chow Sau Yana.
CZYTAJ DALEJ

Tabea z Taizé: Paryż bardzo otwarty na młodzież z wielu krajów

2025-11-28 14:49

[ TEMATY ]

Taize

Paryż

młodzież

Tabea

bardzo otwarty

z wielu krajów

ks. Tomasz Sokół / Polskfir.fr

Modlitwa wspólnoty Taizé w polskim kościele na "Concorde" w Paryżu

Modlitwa wspólnoty Taizé w polskim kościele na Concorde w Paryżu

To będzie bardzo, bardzo fajne wydarzenie. Mam nadzieję, że będzie możliwość spotkań młodych z całej Europy. Myślę, że Paryż jest bardzo otwarty na młodzież z innych krajów. Parafie też są bardzo otwarte - powiedziała portalowi Polskifr.fr Tabea, która należy do wolontariuszy wspólnoty z Taizé. W dniach 28 grudnia 2025 - 1 stycznia 2026 w stolicy Francji odbędzie się 48. Europejskie Spotkanie Młodych.

Tabea jest Niemką. Urodziła się niedaleko granicy z Polską. Studiowała we Frankfurcie nad Odrą. Tam po raz pierwszy uczestniczyła w kursie języka polskiego, a potem podjęła decyzję, żeby studiować w Krakowie, później Wrocławiu. Ma za sobą również dwa lata pracy w Poznaniu. „Cała rodzina jest niemiecka. Polskiego uczyłam się” - opowiedziała. Naukę języka Polaków uznała za dobry pomysł, „bo to nasi sąsiedzi”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję