20 kwietnia rozpoczęły się w Andrychowie prace nad pomnikiem Jana Pawła II.
Skromny postument powstaje na skraju osiedla noszącego imię Papieża-Polaka, przy zbiegu ulic Leśnej i Wyzwolenia.
Stosowne zezwolenie 6 miesięcy wcześnie 25 listopada ub.r. wydała Rada Miejska. W decyzji czytamy m.in., że pozytywne rozpatrzenie wniosku związane było z „upamiętnieniem 10. rocznicy nadania imienia Jana Pawła II osiedlu w Andrychowie oraz 5. rocznicy nadania tytułu Honorowego Obywatela Miasta Andrychowa”.
Do pomnika, a raczej kolumny, wewnątrz której umieszczone będzie popiersie Jana Pawła II osoby nie znające Andrychowa najszybciej dotrą jadąc pociągiem PKP. Podróżujący koleją z Bielska-Białej zobaczą go po prawej stronie torów, niespełna 100 metrów od stacji Andrychów Główny.
Na pytanie dlaczego akurat to miejsce wybrano, Stefan Jakubowski, pomysłodawca idei wystawienia pomnika mówi, że skoro w mieście jest osiedle, któremu patronuje Jan Paweł II, to naturalną koleją rzeczy jest, że w jego obrębie powstaje postument. Choć dla wielu efekt finalny może wydać się niezbyt okazały, warto przypomnieć, że jest on już drugą zrealizowaną inicjatywą o tematyce papieskiej na terenie gminy Andrychów. Pierwsza, to umieszczony na 3,5-tonowy cokole 900-kilogramowy pomnik Jana Pawła II o wysokości 2,5 m, znajdujący się na terenie Sanktuarium Ludzi Gór na Groniu Jana Pawła II.
Jak do tej pory takim osiągnięciem nie może poszczycić się żadne miasto na Podbeskidziu. W odróżnieniu od monumentu wzniesionego na szczycie Gronia, kolumna nie ma tak pokaźnych rozmiarów. Wznosi się ona na wysokość 1,5 m. Z przodu ma być wyłożona „na dziko” kamieniem albo granitem, z tyłu zaś ozdobiona klinkierką. Popiersie Papieża, które znajdzie się wewnątrz kolumny, ma trochę ponad 30 cm wysokości i waży około 40 kg.
- Na początku, na obrzeżach osiedla miała powstać tylko pamiątkowa tablica. Skończyło się jednak na papieskim popiersiu - mówi S. Jakubowski. Pierwotnie wypatrzyliśmy takie plastikowe, i wydawało się, że to nie problem zamówić identyczne, tylko odlane z jakiegoś trwalszego materiału. Okazało się jednak, że artystka, która je wykonała nie miała już formy. Pozostało szukać dalej.
Na właściwe popiersie trafiłem dopiero w Wadowicach. Gdy powiedziałem o nim ks. Stanisławowi Czernikowi, proboszczowi z parafii św. Macieja, ten pojechał ze mną i sprawę sfinalizował.
Teraz wypada tylko trochę poczekać by zobaczyć je w pełnej okazałości - opowiada pomysłodawca całego przedsięwzięcia.
Zgodnie z tym, co mówi S. Jakubowski niewiele brakowało, by na terenie gminy Andrychów powstała jeszcze jedna budowla na cześć Papieża. Miał nią być wystawiony na Groniu Jana Pawła II 35-metrowy krzyż. Nie doszło jednak do porozumienia w sprawie wykupu jednej z działek i sprawa upadła.
Fiasko tej inicjatywy w niczym nie zmienia faktu, że Andrychów pod względem propapieskich inicjatyw należy do najbardziej rzutkich miast na Podbeskidziu.
Mój ojciec służył w 56. pułku piechoty wraz z Karolem Wojtyłą seniorem. Pamiętam do dziś jego słowa: „Jeśli to jest syn Karola to daleko zajdzie”. I się nie pomylił.
Pomóż w rozwoju naszego portalu