Z ks. dr. Janem Pazganem, wykładowcą filozofii i duszpasterzem akademickim, rozmawia ks. Waldemar Wesołowski
Ks. Waldemar Wesołowski: - W dzisiejszym świecie obserwujemy tendencję uciekania przed poruszaniem tematu starości, cierpienia, śmierci, choć są to rzeczywistości, przed którymi nie da się uciec. Preferuje się natomiast kult ciała i konsumpcji. Ale przy zmęczonym, chorym, umierającym Ojcu Świętym świat się zatrzymał i zaczął zadawać pytania o sens życia i cierpienia. Czego w tych ostatnich godzinach życia nauczył nas Jan Paweł II?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Jan Pazgan: - Żyły mają określoną wydolność, siła mięśni ma swoje granice, natomiast duch ludzki nie ma granic. Kiedyś było takie powiedzenie: „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Dzisiaj należałoby to chyba nieco zmienić, zwłaszcza w niektórych środowiskach i powiedzieć: „w zdrowym ciele zdrowe cielę” i chyba nic poza tym. Mięśnie, fryzura, kolor włosów, wygląd i nic innego, w środku pustka. To jest dzisiaj widoczne zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Jest to jakieś przebóstwienie ciała. Nigdy nie zapomnę młodej modelki włoskiej Antonelli Mattias, która 7 lat temu, będąc u szczytu sławy, zrezygnowała z kariery. Ogłosiła mediom, że chce wstąpić do zakonu. Różne były pytania, domysły. Osoby z jej otoczenia nie mogły zrozumieć tej decyzji. Ona zaś powiedziała, że zrozumiała najważniejszą rzecz w życiu, że Bóg jest miłością. I teraz chce do końca życia dziękować Bogu, że pozwolił jej to zrozumieć. Bóg jest miłością, nie jest jakąś alternatywą na samotność, rozczarowanie. Teraz Antonella jako siostra zakonna pracuje z młodzieżą trudną. Jest to kobieta o niezwykłej osobowości i duchowości. Pokazała, że jest możliwe połączenie piękna fizycznego, piękna ciała z pięknem ducha. W jej życiu spotkały się te dwa światy. Dramat człowieka zaczyna się wtedy, kiedy te dwa światy rozdzieramy, kiedy odgradzamy jeden od drugiego jakimś murem. Również Ojciec Święty zburzył ten mur, pokazując nam prawdę o naszym życiu. Przychodzi moment, kiedy człowiek się starzeje, kiedy staje się niedołężny i chory, potem umierający, ale jego piękno duchowe trwa nadal, ono nigdy nie przemija. Wartość człowieka trzeba mierzyć nie na podstawie wyglądu ciała, ale stanu ducha.
- Na czym w takim razie polega prawdziwe piękno człowieka?
- To bardzo trudne pytanie. Samo człowieczeństwo jest już jakimś pięknem, jest niezwykłym fenomenem w świecie przyrody. Człowieczeństwo jest niezwykłym wydarzeniem, przejawia się w kulturze, sztuce, religii, nauce. To także są elementy piękna człowieka. Jednak piękno przebiega szczególnie przez takie dwa pola. Piękno jest zaprzyjaźnione z dobrem i z prawdą. O tej triadzie piękna, dobra i prawdy mówili już starożytni Grecy. Ja boję się piękna, które nie jest dobre, prawdziwe. Myślę, że to jest chyba jakieś kryterium rozeznawania. Jeśli piękno pozbawione jest dobra, kultury, ducha, to będzie tylko taką pozłotką dla życia, czymś sztucznym, jakby ze świata reklamy. Prawdziwe piękno musi mieć u swojego fundamentu dobro i prawdę. Papież ten blask prawdy uczynił fundamentem swojego życia. Jeżeli ktoś buduje na prawdzie, na dobru, to każdy etap jego życia będzie piękny. Nikt dzisiaj nie powie, że Matka Teresa z Kalkuty była brzydka. Nawet kiedy widzieliśmy na jej twarzy zmarszczki, jej twarz była popękana jak pustynia, to jednak mówiliśmy o jej pięknie. Przy jej grobie gromadzą się ludzie różnych kultur i religii, modlą się za nią. To świadczy o tym, że ludzie dostrzegali w niej piękno, to prawdziwe. To ich pociągało i zachwycało. Podobnie było w życiu Jana Pawła II. Dlatego każdy etap jego życia miał w sobie ten aspekt piękna. Ono przebija się nawet przez zmarszczki, nawet w momencie umierania.
Reklama
- Ojciec Święty uczył nas, jak być pięknym i mądrym człowiekiem. Pozostawił nam niesamowitą skarbnicę mądrości w swoich dziełach. Teraz chyba zacznie się ten etap ponownego odkrywania jego mądrości?
- Z pewnością zwykłemu człowiekowi jest to wszystko trudno ogarnąć. To zadanie na lata. Warto zauważyć, że już teraz mamy tysiące prac magisterskich, doktorskich zgłębiających nauczanie papieskie, wiele komentarzy, książek itd. To jest wielkie morze, ale można też powiedzieć, że jest to źródło czystej wody, do którego przychodzi się i czerpie. Teraz będziemy zbliżać się do tego źródła i powoli czerpać, poznawać, zgłębiać. Papież zostawił nam niezwykłą wizję świata. Ukazał nam jego fundamenty i projekt. To jest projekt, który ma niezwykłe podstawy, nakreślony przez niezwykłą osobę. Oczywiście, świat może korzystać z innych propozycji, może w ogóle nie wziąć pod uwagę wizji papieskiej, ale do czego to doprowadzi? Jest też inne niebezpieczeństwo - nadużycia nauczania papieskiego. Wiemy, że jest wielu polityków, którzy powołują się na nauczanie Jana Pawła II, ale tylko po to, by podbudować swój własny wizerunek, bo mądrość tego człowieka mają za nic. To jest trochę tak, jak z terrorystami, którzy powołują się na świętą księgę Koran, a popełniają okrutne zbrodnie. W naszych czasach jest wiele takiego fałszu. Trzeba pamiętać, że fundamentalnymi wartościami w nauczaniu papieskim są Bóg, prawda i dobro. Do tej pory Papież był oglądany, podziwiany. Teraz trzeba, żeby jego słowa były medytowane. Trzeba, żebyśmy te słowa zrozumieli. To jest teraz bardzo potrzebne.
- Dziękuję Księdzu za rozmowę.