Reklama

Na krawędzi

Wszystko jedno

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Odrabiamy z Tomkiem - już piątoklasistą - lekcje. Tomek ma wyjaśnić, co to są tradycje regionalne, ma też wymienić przykładowe tradycje w naszym regionie. Opowiadam Tomkowi skomplikowaną historię naszego, zachodniopomorskiego regionu. Mówię o cezurze roku 1945, o tym, że ludzie, którzy mieszkali tutaj przed tym rokiem, musieli wyjechać. Nie wchodzę w przyczyny tego wyjazdu, nie rozpoczynam dyskusji ze słowem „wypędzenie”. Ważne jest dla mnie teraz to, że tradycje lokalne przed 1945 r. tworzyli na Pomorzu Niemcy - ludzie, których dzisiaj już tutaj nie ma. Ślady ich obyczajów możemy znaleźć w architekturze, w układzie krajobrazu, czasem we wspomnieniach. A po roku 1945 na nasze Pomorze Zachodnie przyjechali Polacy. Nie wyjaśniam Tomkowi przyczyn ich przyjazdu, nie opowiadam skomplikowanych losów ludzi ze wschodu, z Polski centralnej, z Wielkopolski. Pokazuję na mapie, że w pomorski krajobraz przyjechali ludzie bardzo różni, nowi, którzy w nowej i trudnej rzeczywistości musieli układać sobie nowe życie. Trochę napominam, że to układanie bardzo utrudniał komunistyczny system, ale widzę, że Tomek tego nie łapie. Gdybyś, Tomku - starałem się wyjaśnić - mieszkał w górach albo na Kaszubach, albo w Wielkopolsce mógłbyś doszukać się wielu regionalnych, specyficznych obyczajów. U nas wszystkie są przyniesione z zewnątrz, nietutejsze, świadczące raczej o tęsknocie niż o związaniu z regionem. Ot, jak palmy wileńskie... Tylko że w oczach Tomka zobaczyłem, że jemu jest zupełnie wszystko jedno: on chciał jak najszybciej biec na dwór i piłkę kopać z kolegami. Cóż - prawo 11-latka...
Ale problem się nie skończył. Oto okazało się (przy okazji kolejnych zadań domowych), że w pudełeczku jest 48 zapałek, że pełne pudełko waży 9,76 g, a puste 4 g. Ile waży jedna zapałka? Zdaniem Tomka - 12 g...
Mogę już iść na dwór? Usiłowałem rozmowę skierować na zapałki i ich wagę - cóż, kiedy dla Tomka ich waga była absolutnie nieważna. Nie dziwiłem się chłopakowi (11 lat, świetna pogoda i pogwizdywanie kolegów za oknem!), choć musiałem mu wyjaśnić, że póki myśli o wyjściu na dwór, zamiast o tych nieszczęsnych zapałkach, to nie ma szans na spełnienie swoich marzeń. Musi się skoncentrować na zapałkach, jeśli chce iść kopać piłkę. I tylko na pozór jest to nielogiczne. Stopniowo, powolutku - udało się.
Tomek jest obojętny na sprawy obyczajów regionalnych, na problemy matematyczne, historyczne, literackie. Jego ciągnie zupełnie gdzie indziej, co innego ustawia jego priorytety. Właściwie go rozumiem, choć jako ojciec nie mogę się zgodzić. Więc spokojnie wyjaśniam, kiedy jest miejsce na wypoczynek, jak trzeba w sobie ćwiczyć charakter i wolę dobrej pracy. Pamiętam jednak także, że Tomek ma świetną inteligencję ruchową, że ma talent do nawiązywania dobrych kontaktów - szkoła nie może tego zniszczyć, powinna to rozwinąć, uzupełniając o to, czego Tomek nie lubi. I tak oto trzeba łączyć talenty i zamiłowania z mało lubianymi obowiązkami. Gorzej, gdy sposób myślenia i wartościowania Tomka przyjmują i głoszą także ludzie dorośli, obywatele naszej Ojczyzny. Gdy Tomkowi jest wszystko jedno, ile waży zapałka - pół biedy. Ale gdy dorosłemu Polakowi jest wszystko jedno, jaka jest Polska, jaka jest jej waga w Europie i świecie? Tomek może się rwać do biegania, porzucając regionalne tradycje i obyczaje, ale co, jeśli obojętność na polską tożsamość naszego województwa ogarnia także znaczną część dorosłych jego mieszkańców? Tomek, dla przekonania mnie, swoich racjach, potrafi użyć nader błyskotliwych argumentów. Wprowadza też w argumentację niemałe emocje - przecież ojciec ogranicza jego wolność wyboru! Ale co, jeśli w taką argumentację i emocje wdają się dorośli mieszkańcy naszego regionu?
„Wszystko jedno” - byle dobrze funkcjonował mój biznes, byle ustrzec się przed bezrobociem, byle mnie było przyjemnie i wygodnie. To postawa niestety częsta - fatalna etycznie i logicznie. Etycznie - bo jest rzeczą niemoralną dbać tylko o siebie, zapominać o podstawowej międzyludzkiej solidarności. A praca nad tożsamością i zasobnością naszego regionu jest obowiązkiem wynikającym z solidarności. Logicznie - bo już ks. Piotr Skarga wołał, że głupi, kto na tonącym okręcie pilnuje tylko własnych manatków, zamiast włączyć się we wspólne ratowanie. „Biorąc na logikę”, praca nad dobrem wspólnym ma za sobą także silne argumenty egoistyczne. Tomkowi staram się tłumaczyć: nie myśl: „wszystko jedno”, pomyśl raczej: „naprawdę warto”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: nowy arcybiskup Nowego Jorku

2025-12-18 12:51

[ TEMATY ]

Stany Zjednoczone

BP KEP

Ojciec Święty przyjął rezygnację arcybiskupa Nowego Jorku, 75-letniego kard. Timothy Dolana z pełnienia posługi arcybiskupa metropolity Nowego Jorku i mianował jego następcą 58-letiego biskupa Ronalda A. Hicksa, dotychczasowego biskupa diecezji Joliet w stanie Illinois - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Arcybiskup Ronald Aldon Hicks urodził się 4 sierpnia 1967 r. w Harvey w stanie Illinois jako syn Ronalda i Roselee Hicks. Ma młodszego brata, Ricka. Dorastał w South Holland w stanie Illinois, gdzie uczęszczał do parafii św. Judy Apostoła i szkoły podstawowej.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego człowiek tak bardzo boi się Boga?

2025-12-17 08:49

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Nie bój się – mówi do Józefa anioł Pański. Z podobnym wezwaniem zwracał się wcześniej do Maryi. Nie bój się, Maryjo – mówił, zwiastując Jej, że została wybrana, by stać się Matką Jezusa Chrystusa.

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: «Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel», to znaczy Bóg z nami. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił Anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.
CZYTAJ DALEJ

Tarnów/Świdnica. Muzyczny sukces młodego organisty

2025-12-18 23:28

[ TEMATY ]

Świdnica

świdnickie studium organistowskie

Archiwum prywatne

Uczniowie Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Świdnicy. Z dyplomami od lewej siedzą: Filip Zabrzewski i Paweł Krawczyk, wraz pedagogami

Uczniowie Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Świdnicy. Z dyplomami od lewej siedzą: Filip Zabrzewski i Paweł Krawczyk, wraz pedagogami

Środowisko muzyki kościelnej diecezji świdnickiej ma powód do dumy.

Paweł Krawczyk, uczeń Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Świdnicy, zdobył II miejsce ex aequo w XIII Ogólnopolskim Konkursie Organowym Uczniów Diecezjalnych Studium Organistowskich, który odbył się w Tarnowie pod koniec listopada.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję