Komu nie biło mocniej serce, gdy słyszał Twoje słowa? Komu nie drżał głos, gdy skandował: „Kochamy Ciebie”? Komu nie popłynęła ani jedna łza, gdy mógł być blisko Ciebie...
Tak, takie niesamowite wrażenie robiły Twoje słowa, Twój wzrok, Twoja postawa i Twoja obecność.
To Ty, Drogi Ojcze Święty, pokazywałeś nam jak kochać drugiego człowieka, jak nieść pokój i dobroć tam, gdzie panuje nienawiść. To Ty, Ojcze Święty, uczyłeś nas jak żyć Ewangelią Chrystusa i jak tą Ewangelię głosić ludziom; jak bezgranicznie zawierzyć siebie Bogu.
Ty, kochany Ojcze Święty, w młodzieży widziałeś przyszłość Kościoła. Mówiłeś: „Liczy na was Chrystus, liczy na was Pani Jasnogórska, liczy na was Kościół, liczy na was Polska! Właśnie jako KSM”. Z młodym pokoleniem wiązałeś olbrzymie nadzieje.
Podczas pielgrzymek mówiłeś mocnym, zdecydowanym głosem, ale kiedy młodzież radośnie krzyczała spośród tłumów również reagowałeś odpowiednią dozą humoru.
To Ty sprawiałeś, że na spotkanie z Tobą przybywały rzesze ludzi. To było takim umocnieniem, siłą do trwania przy Chrystusie.
Ty, Umiłowany Ojcze Święty, obecny rok liturgiczny ogłosiłeś Rokiem Eucharystii, i w tym roku właśnie przeszedłeś z życia do Życia.
Ty pierwszą niedzielę po Zmartwychwstaniu Chrystusa ustanowiłeś Niedzielą Miłosierdzia Bożego, i w wigilię tego święta Miłosierny Pan powołał Ciebie.
To Ty, Ojcze Święty swoje życie zawierzyłeś bez reszty Maryi, TOTUS TUUS, i w pierwszą sobotę miesiąca, w godzinie Apelu Jasnogórskiego przekroczyłeś bramę wieczności.
Kochany Ojcze Święty, Janie Pawle II, nasz Rodaku, Piotrze naszych czasów, Pielgrzymie Pokoju, Orędowniku Prawdy... i tak w nieskończoność można mnożyć Twoje przymioty. Ale to wszystko za mało, by wyrazić słowami to, kim dla nas byłeś.
Wiemy, że teraz orędujesz za nami w Domu Ojca. Czujemy Twoją obecność i Twe wstawiennictwo. Będziemy je dostrzegać nieustannie. Bo my przecież jesteśmy pokoleniem Jana Pawła II.
Obiecujemy Ci, Ojcze Święty, że „nie będziemy trwać w bezczynności”, że „będziemy od siebie wymagać, nawet gdyby inni od nas nie wymagali”.
Słowa, które do nas kierowałeś, nie ucichły. Nieustannie będzie brzmiał Twój mocny głos: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Tak, Drogi Ojcze Święty, pragniemy dla Chrystusa otwierać drzwi naszych serc, bo to przecież On jest Drogą, Prawdą i Życiem.
Umiłowany Ojcze Święty, dziękujemy Ci za to, że byłeś, jesteś i zawsze będziesz czuwał nad nami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu