Jak to jest z objawieniami
Reklama
Co chwilę słyszymy o objawieniach. Jak odróżnić te, które są prawdziwe, od tych fałszywych?
Przede wszystkim należy zachować ogromną ostrożność i poddać się ocenie urzędu Kościoła. Dobrze jest też pamiętać, że od czasów apostolskich w zasadzie nie było żadnych objawień o znaczeniu dogmatycznym - wszystkie są objawieniami prywatnymi, w które można, ale nie trzeba wierzyć. Dobrze jest też zapamiętać listę objawień stanowczo odrzuconych przez Kościół, a które pojawiają się nieraz w mediach, czy w opowiadaniach znajomych. Lepiej pamiętać o tych oficjalnie zatwierdzonych przez Kościół.
Papież Paweł VI w czasie Soboru Watykańskiego II pisał: „Wierzymy, że Najświętsza Boża Rodzicielka, nowa Ewa, Matka Kościoła, śpieszy spełnić z Nieba macierzyńskie zadanie wobec wyznawców Chrystusa, aby dopomóc w pomnożeniu życia Bożego w duszach ludzi odkupionych”. Oznacza to, że Matka Chrystusa pełni funkcję pośredniczącą między ludzkością a Bogiem. Przejawem tej szczególnej roli Maryi w Kościele są objawienia prywatne.
„Nie należy się już spodziewać żadnego nowego objawienia publicznego przed chwalebnym ukazaniem się Pana naszego, Jezusa Chrystusa” - tak napisano w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Objawienie przyniesione przez Chrystusa Kościół pisze z wielkiej litery. Czyni tak dla odróżnienia Bożego Objawienia od licznych, mających miejsce w historii, objawień Jezusa, Maryi i świętych.
Objawienia Maryjne (prywatne) nie wnoszą nic nowego do tego, co Bóg powiedział nam w Jezusie Chrystusie. Kryterium ich prawdziwości jest całkowita zgodność z Objawieniem Bożym. Kościół jest bardzo ostrożny w ocenie wszelkich nadprzyrodzonych zjawisk, jednak potwierdza swym autorytetem niektóre i zaprasza wiernych do wsłuchania się w zawarte w nich orędzie.
Chicago 2005 r.
Kiedy będziecie czytali ten artykuł, sensacyjny „wizerunek”, który pojawił się na murze przy bardzo ruchliwej ulicy Fullerton, pod wiaduktem na autostradzie Kennedy’ego być może zacznie znikać… lub nie. Wiele ostatnio mówiło się i pisało na temat wizerunku w kształcie Maryi, tkliwie nazywanym przez mieszkańców Chicago „naszą Panią z przejazdu podziemnego”.
A jak zdarzenie komentuje Kardynał Chicago? „Bóg ma wiele sposobów na wzniecanie wiary w sercach ludzkich. Jest to wyłącznie naturalne zjawisko. Jeśli jest pomocne w przypominaniu ludziom o trosce i miłości Matki Bożej w stosunku do nas, w takim przypadku jest to cudowne.” - powiedział kard. Francis George. Dodał, że nie widział owego wizerunku i nie planuje składania wizyty pod wiaduktem. Powstrzymał się również od nazwania nacieku „cudem”. „Gdyby nie kochali Matki Bożej prawdopodobnie nie ujrzeliby tam Jej wizerunku” - mówił kard. George.
Z ostatniej chwili
Po zbezczeszczeniu wizerunku przez Departament Transportu Stanu Illinois postanowił zamalować rzekomą postać Maryi tłumacząc to bezpieczeństwem publicznym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu