Reklama

Nigdy nie tracić nadziei

Przed święceniami diakonatu odbyły się tygodniowe rekolekcje, przygotowujące kleryków do tej uroczystości. Z ks. Pawłem Kozakowskim, ojcem duchownym Wyższego Seminarium Duchownego w Łowiczu - rekolekcjonistą przed święceniami diakonatu, rozmawia ks. Paweł Staniszewski.

Niedziela łowicka 23/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Paweł Staniszewski: - Co Ojciec powiedział klerykom w czasie rekolekcji poprzedzających przyjęcie święceń diakonatu?

Ks. Paweł Kozakowski: - Poprosiłem ich, by wykorzystali dobrze ten czas na słuchanie swojego Mistrza - Jezusa Chrystusa. Spieszę natychmiast z wyjaśnieniem, co kryje się pod tym sformułowaniem i dlaczego przywiązuję do tego taką wagę. Posłużmy się przykładem: na ogół zdajemy sobie sprawę, jak istotny wpływ na trwałość budowli ma dobrze położony fundament: utrzymuje cały ciężar konstrukcji. Otóż w życiu człowieka decydującego się na sakrament święceń takim fundamentem, na którym wszystko się opiera, jest więź z Bogiem. Tej więzi - możemy nazwać ją przyjaźnią - wszystko jest podporządkowane. Jeśli kandydatowi do święceń zależy na bliskiej relacji z Jezusem, zabiega o nią - słucha Słowa Bożego, stara się odkrywać i wypełniać wolę Bożą - to w czasie próby, niepowodzenia, różnorakich pokus, wytrwa przy swoim powołaniu. Co więcej, stanie się dla innych ludzi wsparciem. Gdyby natomiast w okresie swojej seminaryjnej formacji zwracał uwagę tylko na czynniki zewnętrzne, przygotowywał się wyłącznie do pełnienia zadań społecznych, charytatywnych - ot, po prostu uczyłby się wykonywać „zawód” księdza, to dość szybko zamieni się w funkcjonariusza poszukującego samego siebie i swoich korzyści, najemnika żerującego na funkcji, a nie pasterza.
Dla tych racji w czasie rekolekcji nasi obecni diakoni mieli okazję uświadomić sobie, kim stają się w momencie święceń (i to na zawsze!). Rozważaliśmy temat celibatu i posłuszeństwa, oraz nieszczęsną możliwość kierowania się czysto ludzkimi rachubami i oczekiwaniami. I tu małe wyjaśnienie, istotne dla Czytelnika: podczas rekolekcji przed święceniami panuje milczenie. Nie rozmawiamy ze sobą właśnie po to, żeby skupić się na słuchaniu Słowa Bożego. Przysłuchiwaliśmy się Temu, który powołuje, rozważaliśmy wybrane sceny ewangeliczne. Każdy mógł więc w spokoju przyglądać się Chrystusowi-Słudze, do którego stał się poprzez sakrament święceń upodobniony.

- Pierwsze święcenia na drodze do kapłaństwa klerycy przyjmują po przebyciu w seminarium prawie 5 lat. Jak Ojciec uważa, czy decyzja młodych ludzi w związku z przyjęciem diakonatu jest do końca przemyślana, przeanalizowana?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Sformułuję to pytanie nieco inaczej: czy decyzja kandydatów jest przemyślana? Chciałbym uświadomić Czytelnikom, że w okresie seminaryjnej formacji każdy z kleryków rozmawia z ojcem duchownym, a także ze swoim spowiednikiem. Próbujemy oczyszczać motywacje działania, zastanawiamy się z zainteresowanym czy to jest naprawdę jego droga życia. Padają wtedy ważne pytania, bo przecież nie chodzi o to, żeby „owczym pędem” dotrzeć do święceń kapłańskich. Stajemy tu wobec problemu odpowiedzialności za własne powołanie.
Paradoksalnie, dobroczynny wpływ na ostateczny kształt i dojrzałość decyzji kandydata o przystąpieniu do święceń odgrywają wątpliwości i oczyszczające kryzysy w okresie 6 lat pobytu w seminarium. Pozytywne zmaganie się ze sobą zawsze prowadzi do większej dojrzałości.
Na pytanie czy decyzja kandydatów jest przemyślana do końca nie odpowiem, bo moja funkcja zobowiązuje mnie do zachowania tajemnicy.

- W dzisiejszym świecie możemy z łatwością zobaczyć, że liczne ośrodki podejmują bezpardonową walkę z katolicyzmem. Czy rozmawia Ojciec z klerykami o tych zagrożeniach?

- Rozmawiamy na wszystkie tematy, zwłaszcza podczas rozmów indywidualnych. Mimo że współczesny świat potrafi być wrogi wobec katolicyzmu, nie jestem zwolennikiem teorii „oblężonej twierdzy”. Niektórzy katolicy czują się niejako osaczeni przez wrogi świat, zamykają się w swoistym rezerwacie, wszystkich traktując jako swoich przeciwników. Tymczasem odpowiedzią na różnorakie zagrożenia, których tu nie będę nazywał, jest człowiek wiary, głoszący prawdy, co do których jest przekonany całym sobą, a równocześnie będący w stanie usłyszeć o czym mówią inaczej myślący ludzie. Doskonałym przykładem takiej postawy jest Jan Paweł II. Z otwartym sercem i umysłem szedł ku wszystkim, nikogo nie wyłączając, a równocześnie pozostawał człowiekiem, u którego można się było oprzeć na solidnej skale wiary.

Reklama

- Pozwoli Ojciec, że zapytam, czym dla Ojca jest powołanie?

- Być może będzie to dla Czytelników zaskoczenie, ale im dłużej stykam się z tematyką powołania, tym trudniej jest mi na takie pytanie odpowiedzieć. Rozmawiając z klerykami, odkrywa się bowiem, że każde powołanie jest tajemnicą, która rozgrywa się pomiędzy konkretnym człowiekiem a Bogiem. Każde powołanie jest inne, niepowtarzalne, tak jak niepowtarzalny jest każdy człowiek. Nie znaczy to jednak, że nie da się na ten temat nic powiedzieć - wprost przeciwnie. Warto zacząć od sformułowania papieża Pawła VI: „Powołanie jest pragnieniem otrzymanym od Ducha Świętego”. Wstępujący do seminarium często mówią, że czują potrzebę służenia Bogu i ludziom. Zastanawiamy się potem czy chodziło o czysto ludzkie upodobania, wybór z jakiegoś powodu wygodnej dla siebie formy życia, czy też o gotowość oddania się na całkowitą służbę Ewangelii i Królestwa Bożego, jak pisze Jan Paweł II w Pastores dabo vobis. O powołaniu decyduje wyłącznie wybór Boga, a nie żadne wyróżnianie się, rozumiane po ludzku, czy też starania.

- W tym roku mija 17 lat, odkąd Ojciec pozytywnie odpowiedział na Boże wezwanie. Jakie refleksje budzą się w umyśle Ojca po tych latach kapłaństwa?

- Przypominam sobie, że na moim prymicyjnym obrazku wypisałem słowa z 1 Tes 5, 18: „W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was”. Dziękuję więc Bogu za każdy dzień! Mam za co. Dziękuję za zaufanie, które mi Bóg okazał (uwierzcie, że było to zaufanie mocno „na wyrost”). Na trudniejsze chwile w życiu wybrałem benedyktyńskie hasło: Nunquam desperare. Polecam je Wam wszystkim: nigdy nie tracić nadziei!

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Majówka z kleszczami? Chroń siebie i bliskich przed kleszczowym zapaleniem mózgu

2024-04-25 10:17

[ TEMATY ]

majówka

natura

kleszcze

Adobe.Stock

Zbliża się majówka, czas, który wielu z nas planuje spędzić na świeżym powietrzu, korzystając z piękna natury i wspólnego czasu z bliskimi. Jednak wraz z nadejściem wiosny przypominamy sobie o niebezpieczeństwie związanym z kleszczami i kleszczowym zapaleniem mózgu (KZM). Dlatego ważne jest, abyśmy nie zapomnieli o odpowiednich zabezpieczeniach, w tym o szczepieniach przeciwko KZM.

Zwiększające się zagrożenie

CZYTAJ DALEJ

Beata Kempa dla portalu niedziela.pl: Przyglądałam się temu szaleństwu Zielonego Ładu z niedowierzaniem

2024-04-25 10:01

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Beata Kempa

Archiwum Beaty Kempy

Beata Kempa

Beata Kempa

Ostatnia kadencja Parlamentu Europejskiego obfitowała w szereg absurdalnych dyskusji - powiedziała portalowi niedziela.pl Beata Kempa. Jak podkreśliła europoseł Suwerennej Polski kompletną aberracją było m.in. ponad sto debat, które łajały Polskę tylko dlatego, że w naszym kraju były konserwatywne rządy.

Beata Kempa dodaje, że w Europie jest sporo problemów gospodarczych spowodowanych nie tylko wojną na Ukrainie, ale także Zielonym Ładem. A to pcha elity europejskie, bojące się teraz własnych wyborców, do debat, które mocno elektryzują społeczeństwa ideologicznie.

CZYTAJ DALEJ

Najpierw wołanie, później powołanie

2024-04-25 23:30

ks. Łukasz Romańczuk

Konferencja do młodzieży bpa Jacka Kicińskiego CMF

Konferencja do młodzieży bpa Jacka Kicińskiego CMF

Egzamin dojrzałości i ósmoklasisty coraz bliżej. O dary Ducha Świętego i pomyślność na czas pisania matur modlili się uczniowie szkół średnich i ci, kończący “podstawówkę”. Była to także okazja do wysłuchania konferencji o. bpa Jacka Kicińskiego CMF.

Z racji tego, że modlitwa ta odbywała się w czasie Tygodnia Modlitw o powołania kapłańskie i zakonne, konferencja dotyczyła rozeznawania powołania i swojej drogi życiowej. Przede wszystkim bp Jacek wskazał młodym, że w rozeznawaniu ważne jest słuchanie głosu Pana Boga.- Powołanie dzieje się w wołaniu. Najpierw słyszymy wołanie, a potem dokonuje się powołanie. Jezus woła każdego z nas po imieniu - mówił biskup, dodając, że to od człowieka zależy, czy ten Boży głos będzie słyszalny. Ta słyszalność dokonuje się w momencie, kiedy otworzy się uszy swojego serca. - Uczniowie przechodzili szkołę wiary. Mieli momenty zwątpienia. Na początku były wokół Niego tłumy, ale z czasem grupa ta zaczęła topnieć, bo zaczął wymagać. I zapytał Piotra: „Czy i wy chcecie odejść?”. Wszystko zaczyna się od słowa i w tym słowie się wzrasta - przekonywał bp Jacek.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję